Na razie kredyty we frankach nie zdrożeją
Po rocznym okresie spokoju szykują się kolejne podwyżki stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny, a także bank centralny Szwajcarii. W Polsce najszybciej może się to odbić na kredytobiorcach, którzy zaciągnęli zobowiązania we franku szwajcarskim czy euro. Ochronić ich może mocny złoty, który będzie zyskiwał razem z kolejnymi podwyżkami stóp procentowych w Polsce – czytamy w dzienniku „Polska”.
Wczoraj europejski urząd statystyczny Eurostat podał najnowsze dane o majowej inflacji w krajach Unii Europejskiej. Wyniosła ona 3,9 proc., w krajach strefy euro 3,6 proc. Rok wcześniej te wskaźniki były znacznie niższe: 2,1 proc. w całej UE i 1,9 w krajach, które przyjęły wspólną walutę.
Taki skok może mieć tylko jeden skutek. – Można spodziewać się, że Europejski Bank Centralny podniesie stopy procentowe – mówi Marta Petka, ekonomistka z Raiffeisen Banku. – W jego ślady zapewne pójdzie bank centralny w Szwajcarii – dodaje. Analitycy spodziewają się, że w obu przypadkach podwyżka wyniesie 0,25 pkt proc., odpowiednio do poziomu 4,25 proc. w strefie euro i 3 proc. w Szwajcarii.
To może poskutkować skokiem rat kredytów, które Polacy zaciągnęli w walutach obcych, średnio o kilkanaście złotych na racie. Pocieszające może być to, że złoty najprawdopodobniej nadal będzie się umacniał, co do tej pory skutecznie wpływało na zmniejszenie rat kredytów we frankach szwajcarskich i euro.
Więcej na ten temat w dzienniku „Polska”.