Najwięcej klientów uciekło do Winterthuru

 

 

W tym roku fundusze emerytalne zmieniło prawie 5 proc. osób więcej niż w ubiegłym

 

Zmienić fundusz emerytalny można w każdej chwili, ale informacje o liczbie osób, które to zrobiły, podawane są cztery razy w roku, po rozliczeniu się ze zmian przez fundusze (tzw. sesja transferowa). W tegorocznych transferach fundusze emerytalne zmieniło 322,6 tys. osób, czyli ponad 14 tys. więcej niż w roku ubiegłym. To mało w porównaniu z liczbą wszystkich członków funduszy (11,6 mln), ale dużo, jeśli wziąć pod uwagę, że co roku pierwszy raz podpisuje umowę z OFE 200 – 300 tys. osób.

 

Największy w dotychczasowej historii był tegoroczny transfer sierpniowy. Fundusz zmieniło wówczas ponad 89 tys. osób. W ostatnim, w listopadzie, było to 82,6 tys. osób. Sześć funduszy w każdej z sesji w tym roku odnotowało dodatnie saldo, co oznacza, że więcej osób do nich przystąpiło, niż odeszło. Ostatecznie rok na plusie zakończył także fundusz ING NN, choć w dwóch pierwszych transferach był na minusie.

 

Najwięcej nowych klientów pozyskał fundusz Winterthur (d. Credit Suisse Life & Pensions). Po transferach liczba jego klientów zwiększyła się o 60 tys. Znajduje się on w czołówce już od dłuższego czasu (rok temu zyskał 44 tys. osób), co jest zasługą podpisania umów z dużymi, zewnętrznymi sieciami akwizycji. Na drugim miejscu jest Sampo, który zdobył w tym roku 34 tys. osób (rok temu prawie 77 tys.). Na kolejnej pozycji znalazł się OFE Ergo Hestia z saldem wynoszącym prawie 15 tys. Na 4. miejscu jest PZU Złota Jesień, który w ubiegłym roku pierwszy raz zanotowało dodatnie saldo.

 

– Sądzę, że liczba osób zmieniających fundusze w transferach spadnie. My chcemy się skupić na pozyskiwaniu tych klientów, którzy mają wysokie aktywa już zgromadzone na koncie – mówi Mariola Zdziarska, wiceprezes PTE Ergo Hestia.

 

Osiem z działających na rynku OFE traciło w tym roku uczestników. Najwyższe ujemne saldo (45 tys. osób) zanotował fundusz Commercial Union. Traci on systematycznie w każdym roku, ale ponieważ jest największy, to najłatwiej podbierać klientów właśnie jemu. Gdy jednak weźmie się pod uwagę, że łączna liczba jego uczestników przekracza 2,5 mln, to okaże się, że odchodzących nie jest tak wielu. Poza tym w każdej sesji transferowej zwiększał on w tym roku liczbę nowo pozyskiwanych klientów.

 

Na sporym minusie jest także Skarbiec-Emerytura, który traci klientów już od dłuższego czasu, bo od maja 2003 r.

 

W sumie od 1999 r. fundusz emerytalny zmieniło już 1,6 mln osób.

 

Katarzyna Ostrowska, Rzeczpospolita