Opcje na przyszłość
Opcje na indeks WIG20 to na razie jedyny typ opcji dostępnych na warszawskiej giełdzie. Stan ten może się zmienić, gdyż giełda przygotowuje się do notowania opcji na akcje najbardziej płynnych spółek.
Opcje na WIG20 pojawiły się na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie we wrześniu ubiegłego roku. Od tego czasu minęło więc już siedem miesięcy notowań. Z informacji udostępnionych przez giełdę wynika, że opcje, dla których instrumentem podstawowym jest indeks dużych spółek, zdążyły już zyskać grupę około 800 inwestorów, wśród których dokonywany jest obrót.
Na pojedynczej sesji transakcji dokonuje 80-100 graczy. Jest to kilkanaście razy mniej niż liczba aktywnych uczestników na rynku kontraktów terminowych. Chociaż z serii na serię liczba inwestorów zainteresowanych opcjami stopniowo rośnie, to minął już okres pierwszej euforii związanej z debiutem nowego rodzaju instrumentu. Trudno pozyskiwać wielu nowych graczy, gdy płynność rynku nie jest odpowiednio duża.
Na razie możliwość obrotu opcjami mają klienci 18 biur maklerskich. Blisko 90 proc. udziału w rynku ma siedem czołowych biur maklerskich, a zatem koncentracja obrotu jest znacznie większa niż w przypadku innych instrumentów. Od niedawna dwa podmioty pełnią rolę animatora rynku opcji – do Internetowego Domu Maklerskiego dołączył BRE Bank. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy jedyny w tym okresie animator – IDM uzyskał ponad 7 proc. udziału w obrotach.
Obecnie obowiązuje zasada, że w obrocie są stale co najmniej dwie serie opcji out-of-the-money. Inwestorzy najchętniej obracają tymi instrumentami, gdyż ich bieżąca wycena jest najniższa, ale przy sprzyjających okolicznościach mogą one przynieść największą stopę zwrotu. Opcje out-of-the-money w ciągu pierwszych sześciu miesięcy wnosiły około 60 proc. wolumenu. Opcje at-the-money oraz in-the-money dostarczają odpowiednio 30 proc. oraz 10 proc. wolumenu obrotu opcjami.
Z pomocą giełdy animatorzy zostali wyposażeni w dodatkowe narzędzie wspomagające w postaci oprogramowania ułatwiającego automatyczne kwotowanie i generowanie zleceń. Powinno to prowadzić do zawężenia się spreadów, zwiększenia atrakcyjności rynku i wzrostu obrotów. Na razie obroty opcjami stanowią zaledwie 2,8 proc. obrotów na rynku kasowym. W przypadku obecnych na giełdzie już od sześciu lat kontraktów terminowych na WIG20 wskaźnik ten wynosi 209 proc. Wydaje się więc, że jest miejsce na znaczny postęp.
Opcje są instrumentem bardziej złożonym niż znane i popularne kontrakty terminowe. Ich zaletą jest ograniczone ryzyko inwestycyjne po stronie nabywcy opcji – z tego powodu dla początkujących inwestorów mogą to być instrumenty bezpieczniejsze.
Opcjami mogłyby być zainteresowane duże instytucje finansowe, jednak w przypadku większości z nich na przeszkodzie stoją ograniczenia prawne. Również krótki okres ważności opcji dostępnych w obrocie publicznym sprawia, że obrót opcjami jest, i przez dłuższy okres pozostanie, domeną inwestorów indywidualnych.
Oprócz opcji na indeks WIG20 giełda zamierza wprowadzić do obrotu opcje na akcje największych i najbardziej płynnych giełdowych spółek. Instrumenty te mogłyby służyć do zabezpieczania portfeli akcyjnych.
Wojciech Ankudowicz, Gazeta Prawna