Piąty rok hossy na giełdzie?
Wzrost indeksów giełdowych o 20 proc. i co najmniej jedna, ale gwałtowna korekta – to przewidują specjaliści z funduszu emerytalnego ING Nationale-Nederlanden
Zachowanie średniaków (indeksu MIDWIG) względem WIGING NN to jeden z największych funduszy emerytalnych w Polsce. Ma 2,4 mln klientów i aż 27 mld zł aktywów ulokowane w akcjach i obligacjach skarbowych. Na rynku finansowym inwestorzy i analitycy uważnie śledzą decyzje inwestycyjne tak ważnego gracza. W czwartek szefowie ING NN ujawnili tegoroczne prognozy co do koniunktury giełdowej.
– Polskie akcje powinny podrożeć o jedną piątą. O tyle też wzrosną zyski spółek. Inwestorów może jednak zaskoczyć w ciągu roku korekta w skali nawet 15-20 proc. podobna do tej z połowy ub.r. Wywołają ją czynniki zewnętrzne, czyli np. gwałtowny odwrót inwestorów od tzw. rynków wschodzących – powiedział Piotr Kaczmarek, zarządzający w PTE ING.
Specjaliści ING przewidują, że o wiele lepsze dotychczas zachowanie średnich spółek względem dużych powinno zanikać. – Najbardziej poszukiwane na giełdzie będą firmy budowlane, handlowo-usługowe i wciąż banki. To są motory trwającego wzrostu gospodarczego – mówi Kaczmarek. – Niewykluczone, że inwestorzy przeceniają skalę i długość spowolnienia w USA, a wtedy do łask wrócą spółki surowcowe – dodał.
Obecnie popyt napędzają głównie krajowe fundusze inwestycyjne. W 2006 r. kupiły one akcje za 20 mld zł. Fundusze emerytalne mają dużo mniejszy apetyt. Jeśli inwestują, to w akcje spółek wchodzących na parkiet. Rosnące indeksy powodują bowiem, że portfele akcyjne OFE stają się same z siebie coraz większe. OFE uaktywnią się na parkiecie dopiero przy długotrwałych spadkach.
Szefowie ING NN pochwalili się też rekordowym przyrostem klientów w ubiegłym roku. Pod tym względem zdeklasowali swoich rywali. ING przybyło aż 191 tys. członków (uwzględniając tych, którzy zrezygnowali). To aż 34 proc. wszystkich osób, które po raz pierwszy wybrały fundusz emerytalny. Drugi w kolejności Winterthur, który ostatnio zmienił nazwę na AXA, pozyskał w ub.r. „tylko” 71 tys. członków. ING NN, ze względu na swoje gabaryty, jest wyłączony z copółrocznego losowania. ZUS przydziela w nim fundusz osobom, które zaczęły karierę zawodową, ale same nie wybrały OFE.
– Ten spektakularny sukces zawdzięczamy wysokimi stopami zwrotu i jakością obsługi – mówi Józef Proń, prezes Towarzystwa Emerytalnego. W ubiegłym roku klienci funduszu emerytalnego ING NN zarobili 16,6 proc. W ostatnich siedmiu latach tylko raz zarobili mniej niż średnia w branży (w 2004 roku).
Andrzej Stec, Gazeta.pl