PKO BP idzie na wojnę o lokaty. Co zrobią banki?

Bankowy gigant PKO BP rzucił rękawicę konkurentom i zaoferował za roczną lokatę aż 6 proc. rocznie. Czy na inne banki padnie blady strach i rzucą się do podnoszenia atrakcyjności swoich lokat? To bardzo możliwe – oceniają na łamach „Gazety Wyborczej” eksperci.

Ruch PKO BP to kompletne zaskoczenie. Do tej pory bank wlókł się w ogonie, oferując za roczne lokaty najwyżej 2,5-3 proc., co dawało mu czwarte od końca miejsce w rankingu lokat naszego czwartkowego dodatku „Pieniądze”. I wydawało się, że PKO BP nigdy nie będzie musiał walczyć o depozyty, bo klienci i bez tego trzymają w jego skarbcach 70 mld zł.

Teraz pozycja PKO BP w rankingach lokat radykalnie się zmienia. Porównywalne oprocentowanie lokat oferują dziś tylko dwa małe banki – Dominet oraz AIG Bank. W tyle zostały nawet znane ze „szczodrości” (przynajmniej jeśli chodzi o lokaty) banki takie jak Polbank, Toyota, Eurobank i Getin Bank. Nie zmienia tego nawet ukryty w Max Lokacie haczyk – to, że roczny okres naliczania odsetek zaczyna się dopiero od połowy marca – do tego czasu pieniądze leżą nie oprocentowane.

Jak na ruch PKO BP odpowiedzą inne banki? Czy podejmą rzuconą przez PKO BP rękawicę? Zdaniem Piotra Gajdzińskiego z BZ WBK decyzja PKO BP może odbić się szerokim echem na całym rynku. – Odczują ją zwłaszcza banki z mniejszą ilością lokat. Żeby zdobyć pieniądze na kredyty, wcześniej czy później będą musiały podnieść oprocentowanie – mówi Gajdziński.

– Uderzenie PKO BP może doprowadzić do dużych zmian na rynku. Bank może przyciągnąć tysiące nowych klientów, nie tylko w mniejszych miejscowościach, gdzie konkurencja jest mała, ale również w największych miastach – potwierdza Michał Macierzyński, analityk Bankier.pl.

Więcej na ten temat w „Gazecie Wyborczej”.