Polisy od kryzysu
Jedna błędna decyzja może kosztować nie tylko utratę reputacji, ale także mocno uszczuplić portfel. Jak się przed tym chronić?
Kryzys finansowy dopada coraz to nowe ofiary. W Stanach Zjednoczonych FBI już prześwietla amerykańskie banki inwestycyjne, a kongresmani wzywają na dywanik kolejnych prezesów światowych gigantów, żeby tłumaczyli się z podjętych decyzji. W Europie prezydent Francji Nicolas Sarkozy zaapelował do odchodzących menedżerów o rezygnację z odpraw.
Próżno jednak szukać strachu w oczach niedawnych guru światowych finansów. Zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i Europie Zachodniej najwyższa kadra zarządzająca jest ubezpieczona na taki wypadek. Polisy D&O (czyli „Directors and Officers”) są tam powszechne.
Gdyby podobna sytuacja miała miejsce w Polsce, naszym prezesom byłoby znacznie trudniej. Według ostrożnych szacunków firm ubezpieczeniowych, jedynie w co trzeciej spółce notowanej na warszawskiej giełdzie członkowie zarządu i rad nadzorczych są chronieni polisami typu D&O.
Więcej szczegółów w Gazecie Wyborczej.