Szwajcaria magnesem dla zagranicznego kapitału

Mało jest na świecie krajów, które zarządzają takim majątkiem jak Szwajcaria. Jednocześnie jeśli chodzi o zagraniczny kapitał znajdujący się pod opieką szwajcarskich banków, to wiodą one zdecydowanie prym. A o tym chlubnym wyniku zdaje się decydować właściwie jeden czynnik – legendarna dyskrecja.

Według aktualnych szacunków Związku Bankowców Szwajcarskich (Schweizerische Bankiervereinigung) rodzimy majątek zarządzany przez szwajcarskie instytucje wynosił w 2005 roku 6,9 biliona franków t.j. 4,6 biliona euro. (Zważywszy na ciągły rozwój rynków finansowych w 2006 roku suma ta z pewnością przekroczyła znacznie 7 bilionów franków.)

Tym samym Szwajcaria znalazła się na trzecim miejscu w światowym rankingu ustępując miejsca USA i Wielkiej Brytanii oraz wyprzedzając nieznacznie Japonię, Niemcy i Francję. Jednak biorąc pod uwagę pieniądze obcokrajowców, to Szwajcarzy nie mają sobie równych w ich przyciąganiu – mają 28 proc. udziału w rynku zarządzania zagranicznym kapitałem. (Kolejne miejsca zajmują Wyspy Karaibskie i Luksemburg – po 15 proc. i Wyspy Normandzkie – 13 proc.)

Również ze Szwajcarii wywodzi się największa firma inwestycyjna na świecie UBS wyprzedzająca brytyjski Barclays Global Investors i niemiecką Allianz-Gruppe. Na ósmym miejscu znajduje się kolejna szwajcarska instytucja mianowicie Creditt Suisse.

Naturalnie szwajcarscy bankierzy nie głoszą oficjalnie, że przyczyną ich sukcesu w przyciąganiu pieniędzy obcokrajowców jest bardzo pilnie strzeżona tajemnica bankowa umożliwiająca ukrycie majątku przed fiskusem i zwracają uwagę na inne cechy swoich usług. Zresztą wskazują je również sami klienci. A są to stabilne regulacje prawne oraz „międzynarodowość” i kompetencje bankowych pracowników.

Jednak stanowisko drugiego najbardziej wpływowego związku bankowego w Szwajcarii (Privatbankier-Vereinigung) potwierdza, że bankowcy wiedzą, co stoi za ich światową popularnością. Ostrzega on mianowicie przed zaostrzaniem regulacji dotyczących przeciwdziałania praniu pieniędzy w Szwajcarii. Jednocześnie nie widzi podstaw do tego, aby powiększać katalog przestępstw finansowych o manipulowanie kursami papierów i insider trading (czyli wykorzystywanie tajnych informacji „handlowych” niedostępnych wszystkim inwestorom w celu dokonywania korzystnych transakcji – przyp. tłum.), które obecnie mają rangę przewinień.

Właśnie rekomendacjom Grupy Specjalnej ds. Przeciwdziałania Praniu Pieniędzy zalecającym takie regulacje prawne skutecznie przeciwstawił się półtora roku temu szwajcarski minister finansów Hans-Rudolf Merz. (GSPPP to organizacja powstała w 1989 r. podczas szczytu Grupy G7. Jest niezależnym podmiotem międzyrządowym, którego zadaniem jest przygotowywanie i wspieranie działań służących zwalczaniu procederu prania pieniędzy i finansowania terroryzmu. Obejmuje obecnie 31 państw oraz jako obserwatorów 5 tzw. Ciał Regionalnych – przyp. tłum.)

Michał Ziętal, na podst. Oliver Stock, www.handelsblatt.com