Tajna umowa z UniCredito

Porozumienie w sprawie fuzji BPH i Pekao między resortem skarbu a włoskim UniCredito zawarte. Szczegóły tej skomplikowanej operacji wciąż pozostają nieznane.

– BPH pozostanie niezależnym bankiem na polskim rynku, choć nieco mniejszym niż obecnie – zapewnił w środę minister skarbu Wojciech Jasiński, który uroczyście podpisał umowę z przedstawicielami UniCredito. Z uwagi na poufność umowy nie przedstawiono jednak żadnych jej szczegółów. – Dalej wiadomo niewiele. A diabeł tkwi przecież w szczegółach – narzekał Adam Ruciński, doradca inwestycyjny z kancelarii audytorskiej Ruciński i Wspólnicy. – Czuję lekki niedosyt. Informacji dalej jest jak na lekarstwo. Padł tylko jeden konkret: że cała operacja zakończy się w ciągu dwóch i pół roku – dodał Marcin Jabłczyński, analityk z CA IB Securities.

Zgodnie z komunikatem wydanym przez resort skarbu Włosi, którzy kontrolują dwa giełdowe banki – Pekao SA i Bank BPH – zobowiązali się, że przez dwa lata nie będą zwalniać pracowników. Mają też pozbyć się 200 oddziałów prowadzonych pod marką BPH oraz „związanych z nimi usługami bankowymi”. Wystawiony na sprzedaż „mini-BPH” ma składać się z oddziałów wyposażonych w „infrastrukturę oraz służby pomocnicze, tzn. systemy informatyczne, systemy wspomagające (tzw. back office) oraz inne pokrewne usługi”. Placówki wyłonione jako „mini-BPH” mają pochodzić nie tylko z obecnej sieci BPH, ale również Pekao. – Głównym parametrem branym pod uwagę przez UniCredito będzie to, w jakim stopniu pokrywa się zasięg dystrybucyjny oddziałów – poinformował resort skarbu.

Nabywca „mini-BPH” jest nieznany. Ma go wyłonić międzynarodowy przejrzysty przetarg. Nie wiadomo też, jak zostanie przeprowadzona ta największa od lat operacja w polskim sektorze bankowym. – Mamy do czynienia z kombinacją pewnych elementów finansowo-prawnych. Fuzja to za duże słowo, przejęcie – za małe – powiedział nam Dariusz Sobczyński z Point of View – agencji PR wspomagającej medialnie w Polsce koncern UniCredito. – Wszystko zostało uzgodnione w tajnej umowie. Teraz jest czas na jej realizację – stwierdził lakonicznie Michał Mazurek, rzecznik resortu skarbu.

Według niektórych naszych rozmówców najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada, że Włosi do końca tego roku połączą Pekao i BPH (tak przewiduje zresztą zgoda wydana niedawno UniCredito przez Komisję Nadzoru Bankowego). Być może odbędzie się to w ten sposób, że właściciele akcji BPH otrzymają w zamian papiery Pekao. Dopiero później Włosi wydzielą część BPH i wystawią ją na sprzedaż. Niewykluczone, że umowa wymagać będzie zmian przepisów, bo te zabraniają dzisiaj podziału polskiego banku tak, jak to wynegocjował rząd.

Dla „Gazety” Marcin Materna, analityk Domu Maklerskiego „Millennium”

Podpisana umowa bardzo ładnie prezentuje się na papierze. Rząd nie dopuścił do połączenia i „uratował” kilka tysięcy miejsc pracy. UniCredito pozbywa się kłopotu w postaci dublujących się oddziałów czy być może centrali, części niepotrzebnych w połączonym banku pracowników oraz sprzedaje markę BPH, która i tak zostałaby zlikwidowana. Są jednak dwa podstawowe zastrzeżenia. Po pierwsze, sposób potraktowania akcjonariuszy mniejszościowych w trakcie rozmów pomiędzy rządem a UniCredito jest daleki od standardów wypracowanych zarówno przez Pekao, jak i BPH. Po drugie, wygląda na to, że Włosi dopiero teraz będą się mocno zastanawiać, jak dokonać przeniesienia części klientów do Pekao. Zakładam, iż intencją umowy jest pozostawienie części klientów w tych 200 oddziałach, które mają być przypisane do Banku BPH i nie jest możliwa sprzedaż pustych placówek po np. przeprowadzeniu fuzji.

Andrzej Stec, Gazeta Wyborcza