W co zainwestować na okres dwóch lat
W obecnych warunkach – przymierzając się do zainwestowania oszczędności mniej więcej na dwa lata – powinniśmy brać pod uwagę przede wszystkim obligacje skarbowe i bezpieczne fundusze inwestycyjne. Jeśli akceptujemy większe ryzyko, część pieniędzy ulokujmy w akcje. Natomiast złoty – biorąc pod uwagę długi termin – nadal powinien się umacniać, co oznacza, że trzymanie oszczędności w walutach obcych będzie mało opłacalne.
Zdecydowana większość ekonomistów uważa, że polska waluta będzie nadal stopniowo się umacniać; przez ostatnie trzy miesiące wartość złotego wzrosła o około 10 proc. Przemawia to raczej za oszczędzaniem w złotych. Wiele wskazuje na to, że trzymanie dolarów czy euro przyniesie nominalną stratę.
Przemysław Magda, analityk Banku Handlowego uważa, że oszczędzanie w walutach obcych może być ryzykowne ze względu na różnicę w oprocentowaniu na korzyść złotego. Dostrzegają to już inwestorzy zagraniczni, którzy chętnie kupują polskie papiery skarbowe. Ponadto wielu ekonomistów twierdzi, że polska waluta jest najbardziej niedowartościowana w regionie. – Zakładamy, że złoty będzie nadal mocny lub nawet jego wartość wobec walut obcych jeszcze nieco wzrośnie – uważa Jacek Wiśniewski, ekonomista Banku Pekao.
Jeśli już to euro
Najwięksi optymiści zakładają, że w perspektywie dwóch lat euro może kosztować 3,6 – 3,8 zł, a dolar nawet tylko 3 zł. Takie prognozy powinny cieszyć przede wszystkim osoby posiadające kredyty walutowe. Dla oszczędzających w walutach obcych są to wieści niepomyślne. Można założyć, że w okresie najbliższych 24 miesięcy kursy walut pozostaną na poziomie zbliżonym do obecnego, ale jest to mało prawdopodobne; raczej należy spodziewać się, że spadną, w skrajnym wariancie nawet o kilkanaście procent.
Jeżeli mimo wszystko ktoś jest przywiązany do trzymania oszczędności w walucie obcej (albo zgromadził już dużą sumę i może pozwolić sobie na odkładanie części pieniędzy w dewizach w celu zróżnicowania ryzyka), niech raczej wybierze euro niż dolara. Większa atrakcyjność euro wynika między innymi z wyższego oprocentowania w porównaniu z lokatami dolarowymi. Mimo wzrostu stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych dysproporcja ta powinna się utrzymać. Ponadto z prognoz większości banków inwestycyjnych wynika, że w perspektywie kilkunastu miesięcy dolar powinien tracić na wartości w stosunku do euro; najczęściej prognozowany kurs to 1,2 – 1,3 dolara za euro; obecnie za euro trzeba zapłacić ponad 1,22 dolara.
Trzeba jednak podkreślić, że oczekiwanie na umocnienie euro względem dolara jest obecnie mniej zdecydowane niż jeszcze kilka miesięcy temu. Wynika to z coraz wyższego tempa rozwoju gospodarki USA w stosunku do państw strefy euro.
Samodzielnie czy w funduszu
Ekonomiści są praktycznie zgodni, że w przyszłym roku korzystną, a przy tym bezpieczną formą oszczędzania powinny być obligacje i fundusze obligacji. – Papiery skarbowe w dłuższym czasie są atrakcyjne – uważa Wiśniewski. Jego zdaniem rynek uwzględnia już w cenie wszystkie podwyżki stóp, a inflacja za kilka miesięcy powinna zacząć wyraźnie maleć. W związku z tym pod koniec przyszłego roku należy oczekiwać spadku stóp banku centralnego. Jeśli do tego dojdzie, inwestorzy zyskają nie tylko na wysokiej rentowności, ale także na wzroście ceny papierów.
Z tego samego powodu warto zastanowić się ponownie nad inwestycją w jednostki uczestnictwa funduszy obligacji, które za ostatnie 12 miesięcy przyniosły raczej straty aniżeli zyski. Przyszły rok powinien być jednak dla tego typu funduszy dużo lepszy.
Przemysław Magda rekomenduje zakup w PKO BP obligacji dwuletnich o stałym oprocentowaniu – obecnie wynosi ono 7 proc. w skali roku. Jego zdaniem powinna to być atrakcyjna forma oszczędzania pod warunkiem, że papiery będą trzymane do momentu wykupu, czyli w przypadku dwulatek przez dwa lata.
Zdaniem analityków atrakcyjnie oprocentowane obligacje będzie można jeszcze prawdopodobnie kupić na początku przyszłego roku. Niewykluczone, że dobrym momentem do zakupu papierów skarbowych na giełdzie będzie koniec tego roku. Większość ekspertów zakłada, że ceny obligacji na giełdzie mogą jeszcze spaść na jesieni. Wtedy ponownie głównym czynnikiem wpływającym na ich notowania będzie polityka i prace nad budżetem. Inwestorzy nie lubią zamieszania politycznego i dlatego w takich okresach z reguły papiery dłużne tanieją, a w związku z tym rośnie rentowność ich zakupu. Z tego samego powodu można liczyć na jesieni na przejściowe osłabienie złotego.
Oczywiście, zmiany kursów na giełdzie można wykorzystywać do tanich zakupów i korzystnej sprzedaży, ale wymaga to wiedzy, wyczucia i doświadczenia. Dla większości osób pewniejszą formą inwestycji jest zakup obligacji na rynku pierwotnym, czyli w PKO BP.
Ryzykowne i zyskowne
Okres wzrostu stóp procentowych z reguły nie sprzyja w krótkim terminie inwestycjom w akcje. W Polsce jednak głównym czynnikiem wpływającym na atrakcyjność akcji są perspektywy gospodarcze i kondycja firm. Obecnie kursy na warszawskiej giełdzie stabilizują się. Przyszła koniunktura będzie zależeć od tego, jak silne i trwałe okaże się obserwowane obecnie ożywienie gospodarcze.
Ryszard Rusak, zarządzający funduszami Union Investment TFI, podobnie jak przedstawiciele innych towarzystw funduszy inwestycyjnych, optymistycznie ocenia tegoroczne perspektywy na rynku akcji. Oczekuje, że do końca roku indeksy giełdowe mogą wzrosnąć jeszcze o ponad 5 proc. – Natomiast w przyszłym roku należy być ostrożnym. Dynamika wzrostu zysków spółek nie będzie tak wyraźna jak w tym roku – podkreśla Ryszard Rusak. Także kurs walutowy może niekorzystnie wpływać na sytuację eksporterów. A do tej pory akcje wielu firm eksportujących były motorem wzrostu.
Zdaniem Ryszarda Rusaka, jeżeli utrzyma się dobra koniunktura w gospodarce, to 10-proc. zyski w skali roku mogą dać akcje banków. Atrakcyjne mogą okazać się także walory niedocenionych jeszcze małych i średnich firm. Niestety, indywidualnemu inwestorowi trudno będzie samodzielnie wytypować takie spółki. Dlatego dobrym wyjściem może być wybór funduszu inwestującego w akcje (jeśli ma się kilkaset tysięcy złotych, warto zdecydować się na usługi zarządzania aktywami).
Przed podjęciem decyzji, który fundusz wybrać, trzeba wiedzieć, jakie ryzyko jesteśmy w stanie zaakceptować. Zasada jest prosta: jeśli akceptujemy duże ryzyko, możemy wybrać fundusz akcji. Przy bardziej ostrożnym podejściu do oszczędzania lepszy będzie fundusz zrównoważony lub stabilnego wzrostu, gdzie akcje stanowią jedynie część portfela inwestycyjnego.
Do ożywienia na giełdzie może dojść na jesieni, jeśli zostanie przeprowadzona oferta pierwotna akcji PKO BP. Przeważnie tak duża oferta przyciąga inwestorów zagranicznych, a to przekłada się na wzrost zainteresowania papierami notowanymi na giełdzie. Ostatnio niektóre banki inwestycyjne podniosły rekomendacje dla polskich akcji, co teoretycznie może dobrze wróżyć naszej giełdzie.
Co będzie się opłacać, a co nie
Obligacje i fundusze obligacyjne
Inwestorzy słabo zorientowani w operacjach giełdowych powinni kupować obligacje w PKO BP. Ich oprocentowanie jest wysokie, w przypadku dwulatek wynosi obecnie 7 proc. w skali roku.
Akcje i fundusze inwestujące w akcje
Do końca tego roku indeksy giełdowe powinny jeszcze wzrosnąć o kilka procent, natomiast w przyszłym roku należy inwestować dużo ostrożniej. Jeśli utrzyma się dobra koniunktura w gospodarce, zyski powinny przynieść akcje banków i niedocenionych jeszcze małych i średnich firm.
Waluty obce
Kurs euro i dolara wobec złotego prawdopodobnie będzie spadać. Oszczędzanie w walutach obcych może przynieść straty. Jeśli już ktoś z różnych względów chce trzymać pieniądze w walucie obcej, powinien wybrać euro.
Szymon Karpiński, Rzeczpospolita