Za euro trzeba zapłacić aż 4,61 PLN

Poranne pogorszenie nastrojów doprowadziło do znacznego spadku cen 5-letnich obligacji na rynku wtórnym, wobec czego dzisiejsza uzupełniająca aukcja zakończyła się fiaskiem.

Wyprzedaży złotego sprzyjały również pogłoski o tym, że premier Leszek Miller może zrezygnować ze stanowiska. Odchylenie wartości złotego znalazło się powyżej 1 proc. po słabej stronie parytetu. Później jednak przedstawiciele kierownictwa SLD zdementowali te informacje, co prawdopodobnie przyczyniło się do delikatnego wzmocnienia złotego.

O godz. 16.22 jeden dolar wyceniany był na 3,9580 złotego, a jedno euro na 4,6180 złotego (odchyl.+ 0,85 proc.).

Krótkoterminowa prognoza

Choć nie ma zagrożenia, że wniosek o odrzucenie projektu budżetu zostanie przegłosowany, to jednak obawy o finanse publiczne są nadal są bardzo realne i przy mniejszych wpływach do budżetu mogą rzeczywiście skutkować zwiększoną emisją papierów skarbowych. Wydaje się, że w krótkiej perspektywie czasu złoty może być narażony na znaczne wahania, a także na dodatkowe spadki. Nawet jeżeli do tego nie dojdzie, to na nowych poziomach złotemu trudno będzie powrócić do wcześniejszych, wyższych notowań.

RYNEK MIĘDZYNARODOWY

USD/JPY

Początek czwartkowego handlu przyniósł wzrost notowań amerykańskiej waluty do jena. Kurs USD/JPY na fali środowych, dobrych danych makro z USA zwyżkował z 109,54 do 110,32 i znalazł się na najwyższym poziomie od 7 października. W kolejnych godzinach sesji górą na rynku byli jednak nabywający japońską walutę. Cena dolara do jena przed zaplanowaną na piątek wizytą w Japonii prezydenta USA poszła w dół i sięgnęła poziomu 109,31. W ciągu dnia wiceminister finansów ds. międzynarodowych Zembei Mizoguchi stwierdził, że zarówno strona amerykańska jak i japońska jest zdania, że poziomy kursów walut powinien ustalać rynek i dodał, że ten wspólny pogląd zostanie potwierdzony w trakcie spotkania pomiędzy prezydentem Bushem i premierem Koizumim.

O godz. 16.22 jeden dolar wyceniany był na 109,38 jena.

Krótkoterminowa prognoza

W piątek w związku z wizytą w Japonii prezydenta USA na rynku dolarjena może być bardzo nerwowo. Choć dalsze spadki kursu USD/JPY wydają się możliwe, warto wstrzymać się z transakcjami.

EUR/USD

W pierwszych godzinach czwartkowej sesji notowania europejskiej waluty do dolara spadły do 1,1571 i znalazły się na najniższym poziomie od zeszłego poniedziałku. Wzrost wartości „zielonego” był wynikiem opublikowanych w środę po południu dobrych danych makro z USA o sprzedaży detalicznej i aktywności sektora przemysłowego okręgu Nowego Jorku. Dodatkowo tego samego dnia o godz. 20:00 czasu polskiego FED przedstawił cykliczny raport zwany Beżową Księgą, w którym napisał, że amerykańska gospodarka przyspieszyła. Zwiększeniu uległy wydatki konsumentów oraz aktywność sektora przemysłowego. Oznaki poprawy zanotowano również na rynku pracy.

Do dalszych spadków ceny wspólnej nie doszło. W oczekiwaniu na publikację kolejnych danych z USA kurs EUR/USD wzrósł i skonsolidował się w przedziale 1,1610 – 1,1635. Inwestorzy przed rozpoczynającą się w piątek wizytą w Japonii prezydenta USA (szerzej na stronie 3 raportu) zrezygnowali z dalszych zakupów dolarów. Wpływ na przecenę dolara miało również oczekiwanie, co do słabego otwarcia giełd na Wall Street związanego ze spodziewaną realizacją zysków po ostatnich wzrostach oraz zapowiedzią Nokii o spadku zysków w IV kwartale. W południe Europejski Urząd Statystyczny poinformował, że inflacja w strefie euro wyniosła we wrześniu 2,1 proc. Dane okazały się zgodne z oczekiwaniami i pozostały bez wpływu na rynek.

O godz. 14:30 podano, że liczba nowych podań o zasiłki dla bezrobotnych w tygodniu do 11 października spadła do 384 tys. z 388 tys. po korekcie tydzień wcześniej. Analitycy spodziewali się jej wzrostu do 388 tys. z 382 tys. przed korektą. Wtedy też okazało się, że inflacja we wrześniu wyniosła 0,3 proc., a po odjęciu cen żywności i energii 0,1 proc. Rynek spodziewał się „figury” odpowiednio na poziomie 0,2 proc. i 0,1 proc. Podano również, że w sierpniu zapasy w przemyśle spadły o 0,4 proc. Na rynku prognozowano, że nie ulegną one zmianie. Po publikacji danych cena dolara poszła w dół. Kurs EUR/USD zwyżkował do 1,1647. 45 minut później napłynęły kolejne informacje z gospodarki Stanów Zjednoczonych. Produkcja przemysłowa we wrześniu wzrosła o 0,4 proc. (m/m), a wykorzystanie mocy produkcyjnych wyniosło 74,7 proc. Choć dane te pokryły się z oczekiwaniami analityków notowania dolara znowu poszły w dół. Tak jak należało się tego spodziewać indeksy na Wall Street otworzyły się na minusie. Kurs EUR/USD zwyżkował do 1,1696.

O godz. 16.22 jedno euro wyceniane było na 1,1675 dolara.

Krótkoterminowa prognoza

W piątek czeka nas kolejna seria danych makro z USA, tym razem z rynku nieruchomości i o nastrojach konsumentów. Może być gorąco. Dodatkową nerwowość na rynku wprowadzi zapewne także rozpoczynająca się podróż prezydenta USA do Azji. Podobnie jak na krosie USD/JPY, zalecane jest wstrzymanie się z transakcjami.

W piątek rozpoczyna się azjatycka podróż Busha

Prezydent USA rozpoczyna jutro kilkudniową podróż po Azji. W piątek i sobotę będzie w Japonii, w niedzielę na Filipinach, a w poniedziałek i wtorek w Tajlandii, gdzie będzie odbywało się dwudniowe, 15. posiedzenie ministrów państw grupy APEC (Układ o Współpracy gospodarczej Azji i rejonu Pacyfiku, ang. Asia-Pacyfic Economic Cooperation). 21 października zawita jeszcze do Singapuru, a dzień później do Indonezji i Australii. George W. Bush będzie starał się przekonać azjatyckie kraje, w szczególności Chiny i Japonię, aby te przestały sztucznie utrzymywać swoje waluty na niskim poziomie. Pytanie tylko czy Bush Jr. zdecyduje się na ostrą krytykę działań podejmowanych przez władze Nipponu? Coraz więcej osób sądzi, że nie. Japonia zaproponowała, bowiem 1,5 miliarda dolarów w gotówce na odbudowę Iraku i zastanawia się nad wysłaniem do tego kraju wojsk. Bush może wstrzymać się z krytyką również z racji, że japońscy inwestorzy stanowią dużą grupę nabywców amerykańskich papierów skarbowych i tym samym pomagają finansować ogromne deficyty: na rachunku obrotów bieżących i budżetowy. Z drugiej strony trzeba jednak pamiętać o zbliżających się wielkimi krokami wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Obecny prezydent nie może sobie pozwolić na utratę poparcia ze strony amerykańskich przedsiębiorców, którzy skażą się, że polityka walutowa azjatyckich krajów zmniejsza konkurencyjność amerykańskiego eksportu.

Raport przygotowali:

Marek Nienałtowski (rynek międzynarodowy)

Anna Penconek (rynek krajowy)

Warszawska Grupa Inwestycyjna S.A.