TFI potrafią przyciągać klientów nawet w bessie
Nieliczne firmy mogą się pochwalić w tym roku dodatnim saldem sprzedaży swoich produktów. Przegrywają fundusze sprzedawane przez sieć bankową – czytamy w „WSJ Polska”.
Ponad pół roku trwa odpływ pieniędzy z funduszy inwestycyjnych. Od listopada, w którym TFI zanotowały pierwsze od niemal trzech lat ujemne saldo wpłat i umorzeń, klienci wycofali z krajowych funduszy grubo ponad 19 mld zł netto. Nielicznym towarzystwom udaje się utrzymać inwestorów przy sobie. Od początku roku jedynie dwa z działających od lat TFI mogą się pochwalić dodatnim bilansem sprzedaży. W fundusze zarządzane przez TFI PZU inwestorzy włożyli około 70 mln zł więcej, niż z nich wypłacili. W TFI SKOK ta kwota sięga kilkunastu milionów złotych.
Sieć sprzedaży TFI PZU tworzą głównie agenci PZU Życie. Wydaje się, że relacje klientów z agentami ubezpieczeniowymi są ściślejsze niż ze sprzedawcami w bankach – mówi Piotr Gralewski, prezes TFI PZU.
Katarzyna Klimowicz, dyrektor sprzedaży TFI PZU, przyznaje także, że brak przynależności do grupy, w której skład wchodzi bank, działa teraz na korzyść TFI. Okazało się, że przez okienka bankowe – najbardziej sprawny od lat kanał sprzedaży – pieniądze inwestorów zaczęły płynąć w przeciwnym kierunku. Na depozyty ich własnych banków. Według raportu Analiz Online z funduszy BZ WBK AIB TFI ubyło w ten sposób od początku roku ponad 4 mld zł. W Pionier Pekao TFI ujemne saldo przekroczyło 3 mld zł, a w ING TFI 2,5 mld zł.
Więcej na ten temat w „WSJ Polska”, dodatku do „Dziennika”