Na funduszach z gwarancją można też stracić
Gwarancja kapitału deklarowana przez fundusz wcale nie musi faktycznie być gwarancją i nie wyklucza ryzyka poniesienia straty – ostrzega Komisja Nadzoru Finansowego. Nadzór chce ukrócić swobodę TFI, które sprzedają tzw. produkty gwarantowane albo z ochroną kapitału mimo braku formalnej gwarancji, np. bankowej.
Praktyka nazywania funduszy gwarantowanymi przy braku gwarancji nie jest przez komisję aprobowana. W wielu przypadkach istnieje prawdopodobieństwo poniesienia straty – mówi Adam Płociński dyrektor pionu polityki rozwoju rynku finansowego i polityki międzynarodowej w KNF.
Z informacji „WSJ Polska” wynika, że jeszcze w tym tygodniu do TFI trafią rekomendacje KNF dotyczące polityki informacyjnej funduszy określanych jako produkty „z gwarancją” albo „ochroną kapitału”. Do kilku towarzystw nadzór wyśle zalecania zmiany nazwy. Istotne jest, aby przy sprzedaży tego typu produktów informować nie tylko o jego korzyściach, ale też o możliwym ryzyku – mówi Adam Płociński.
Ochrona kapitału w wielu funduszach jest często 'miękka’. Zarządzający deklarują jedynie, że dołożą starań, żeby uchronić kapitał przed stratą – nie daje to jednak inwestorowi gwarancji pozytywnej stopy zwrotu.
Więcej na ten temat w „WSJ Polska”.