Czy będzie trudniej o kredyt hipoteczny

Nadzór bankowy rozważa wprowadzenie ograniczeń udziału kredytów hipotecznych w portfelach banków uniwersalnych do ok. 60 proc. oraz obniżenie relacji wysokości kredytu do wartości nieruchomości. Czy to oznacza, że banki będą musiały ograniczyć akcję kredytową, a o kredyty mieszkaniowe będzie nam trudniej?

 

Generalny Inspektorat Nadzoru Bankowego jest zaniepokojony zbyt liberalnymi metodami, jakie są stosowane przy udzielaniu kredytów mieszkaniowych, których zabezpieczeniem jest finansowana nieruchomość.

 

Sygnałem ostrzegawczym dla banków, które na dużą skalę udzielały kredytów denominowanych w walutach obcych, było zalecenie o uwzględnianiu ryzyka kursowego przy badaniu zdolności kredytowej. Wielu kredytobiorców przekonało się zresztą na własnej skórze, jak 30–proc. wzrost kursu euro przekłada się na kłopoty z obsługą zadłużenia.

 

W zeszłym roku kredyty hipoteczne wzrosły o 35 proc., a według prognoz na rok bieżący wzrost w tym segmencie wyniesie od 20 do 30 proc. Jeden z liderów na rynku w ciągu jednego miesiąca br. udzielił kredytów mieszkaniowych i pożyczek hipotecznych na ćwierć miliarda zł!

 

Konsekwencje wprowadzenia przez nadzór bankowy bardziej restrykcyjnych wymogów mogą być różne. Pozytywnym skutkiem dyscyplinowania może być szybszy rozwój instrumentów finansowych, które zmniejszają ryzyko banku i przenoszą je na inne instytucje, np. produktów ubezpieczeniowych. Ponadto ostrzejsze rygory będą chronić banki i ich klientów przed groźbą utraty płynności, skąd już blisko do bankructwa. Natomiast w wymiarze negatywnym nowe rygory są równoznaczne z trudniejszym dla klientów dostępem do kredytów hipotecznych.

 

Monika Krześniak, Gazeta Prawna

Opcje dostępności

Wysoki kontrast
Czytaj stronę
Kliknij aby czytać
Podświetlenie linków
TT
Duży Tekst
Odstępy między tekstami
Zatrzymaj animacje
Ukryj obrazy
Df
Przyjazny dla dysleksji
Kursor
Struktura strony