Klienci pytają o przewalutowania

Kredyt mieszkaniowy zaciągnięty w euro dwa lub trzy lata temu stanowił bardzo atrakcyjną pożyczkę zarówno ze względu na niższe w stosunku do kredytów złotowych oprocentowanie, jak i ówczesny kurs unijnej waluty (poniżej 4 zł).

Na przestrzeni ostatnich miesięcy za euro płacono jednak blisko 5 zł, co nieuchronnie przekładało się na wysokość spłacanych rat. Obecny kurs na poziomie 4,4 zł można więc wykorzystać do przewalutowania zadłużenia, by w przyszłości uniknąć podobnych sytuacji.

– Faktem jest, że w ostatnim czasie klienci zaczęli zadawać pytania dotyczące sposobu i warunków przewalutowania kredytów hipotecznych z walut zagranicznych na złotówki. Jak dotąd, nie zaobserwowaliśmy jednak wzmożonej liczby wniosków o dokonanie takiej operacji – mówi Robert Moreń, rzecznik prasowy Pekao.

– Umacnianie się złotego powoduje, że wzrasta atrakcyjność kredytów złotowych. Jest to kolejne potwierdzenie słuszności decyzji podjętej w ubiegłym roku przez Bank Pekao o udzielaniu kredytów tylko w walucie, w której zarabia klient. Dzięki temu, kredytobiorca unika ryzyka.

Liczba przewalutowań nie wzrosła także w PKO BP. – Kredyty mieszkaniowe są pożyczkami długookresowymi i klienci je zaciągający mają świadomość, że wahania kursowe będą występowały, a każda zmiana waluty pociąga za sobą koszty – od 0,8 proc. wartości kredytu – tłumaczy Marek Kłuciński z PKO BP. W ostatnim okresie, PKO BP odnotował jednak wzrost udziału kredytów zaciąganych w walutach obcych, chociaż trudno jednoznacznie ocenić, dlaczego tak się dzieje. Może być to spowodowane zarówno sytuacją na rynku pieniężnym, jak i efektem prowadzonych przez PKO BP promocji mieszkaniowych zachęcających do zaciągania kredytów w walutach innych niż złoty. Jeśli jednak chodzi o kredyty udzielane w euro, to ich udział w portfelu kredytów mieszkaniowych PKO BP sięga zaledwie od 0,5 proc. do 1 proc.

Podobnie jest w Banku Millennium, w którym – jeśli chodzi o kredyty walutowe – największym powodzeniem cieszą się franki szwajcarskie. Bank nie odnotował także wzmożonego zainteresowania ewentualną możliwością przewalutowania kredytów. Jeśli jednak taka decyzja zapada, w przypadku zmiany na złote klient nie ponosi żadnych opłat. Zmiana ze złotego na euro niesie ze sobą koszty w wysokości 0,5 proc. wartości kredytu, a na dolary i franki szwajcarskie – 1 proc.

Ilona Domańska, Gazeta Prawna

Opcje dostępności

Wysoki kontrast
Czytaj stronę
Kliknij aby czytać
Podświetlenie linków
TT
Duży Tekst
Odstępy między tekstami
Zatrzymaj animacje
Ukryj obrazy
Df
Przyjazny dla dysleksji
Kursor
Struktura strony