Maleje zainteresowanie studentów kwaterami przy rodzinie

W agencjach nieruchomości trwa duży ruch. – To już właściwie ostatnia chwila na znalezienie odpowiedniego lokum. Najbardziej zapobiegliwi studenci zarezerwowali sobie mieszkania na nowy rok akademicki jeszcze przed wakacjami – twierdzą pośrednicy. Generalnie ceny najmu od ubiegłego roku nie zmieniły się, tylko niektórzy agenci sygnalizują 7 – 10-proc. wzrost stawek.

Najtańszym rozwiązaniem dla studentów jest pokój przy rodzinie, czyli tzw. stancja. W wynajmie lokali tego typu pośredniczą organizacje studenckie. Rzadko i raczej w mniejszych ośrodkach – agencje nieruchomości. Ceny stancji są zróżnicowane. Drożej jest w dużych miastach, gdzie koszty wynajmu wszelkich nieruchomości są wyższe. Na cenę pokoju dla studenta ma też wpływ lokalizacja – im bliżej uczelni, tym drożej. Opłata zależy również od standardu wyposażenia, możliwości korzystania z telefonu itp.

W Warszawie za pokój przy rodzinie płaci się od 300 do 600 zł. Taniej jest w peryferyjnych dzielnicach (Białołęka, Praga, Ursus, Włochy). Drożej – blisko uczelni, czyli w Śródmieściu, na Mokotowie i Ochocie. W innych miastach akademickich stawki są tylko trochę niższe. We Wrocławiu ceny za wynajęcie pokoju przy rodzinie mieszczą się w przedziale 250 – 450 zł. W Łodzi, Opolu, Katowicach czy w Trójmieście także trudno znaleźć samodzielną stancję za mniej niż 200 zł miesięcznie.
Aby obniżyć koszty, studenci często decydują się mieszkać w jednym pokoju w dwie czy nawet trzy osoby. Płacą wtedy mniej, ale więcej niż wypadałoby z prostego podziału ceny pokoju przez liczbę lokatorów.

– Za pokój dla jednej osoby czynsze wynoszą w Lublinie do 310 zł, za miejsce w pokoju 2-osobowym do 175 zł – podaje Sławomir Gański z tamtejszej Lokaty. – Właściciel argumentuje to zwykle większym zużyciem wody i elektryczności.
Sporo ofert wynajmu pokoju pochodzi od osób samotnych, często starszych, które chcą w ten sposób poprawić sobie budżet domowy, a jednocześnie mieć towarzystwo czy nawet drobną pomoc, np. w zakupach. Chętnie pokoje wynajmują studentom rodziny mieszkające w domkach jednorodzinnych.

Z roku na rok zmniejsza się jednak zainteresowanie stancjami na korzyść mieszkań samodzielnych. Wielu młodych ludzi szuka małych, ale odrębnych lokali, czyli kawalerek, które nierzadko wynajmują w dwie, a nawet trzy osoby. – Kawalerki najbardziej poszukiwane są przez studenckie pary – twierdzi Jadwiga Struś z agencji Agaj w Rzeszowie.

Duże, w grupie

Coraz bardziej popularny staje się, wzorem Zachodu, wynajem większego mieszkania przez kilkuosobową grupę. Maciej Cykowski z Mediatora w Opolu podaje, że studenci zajmują tam najchętniej mieszkania dwupokojowe, w których lokują się zwykle cztery osoby. – W Poznaniu studenci wybierają często mieszkania 3-pokojowe – informuje Cezary Czerniejewski z tamtejszego biura Ober-Haus.

Z reguły studenci szukają mieszkań umeblowanych. Przy czym wymagania dotyczące wyposażenia rosną. Młodzi ludzie – twierdzą pośrednicy – nie chcą płacić niemałych pieniędzy za wystrój z poprzedniej epoki. Pytają też coraz częściej o Internet i telewizję kablową. Mieszkanie powinno być czyste, zadbane.

Chociaż podaż lokali na wynajem jest bardzo duża i znacznie przewyższa popyt, to jednak w przypadku studentów są wyraźne ograniczenia. Młodzież szuka mieszkań tanich, położonych blisko uczelni. Tymczasem w ofertach biur nieruchomości przeważają propozycje drogie.

Grzegorz Nowacki z Warszawskiej Giełdy Lokali i Nieruchomości przypomina też, że tylko część wynajmujących godzi się wydzierżawić swoje mieszkanie uczącej się młodzieży. Wielu innych, choć czeka na lokatora nawet kilka miesięcy, boi się udostępnić lokum studentom, którzy – zdarza się – że dewastują wyposażenie, zakłócają spokój sąsiadom, nie płacą regularnie czynszu.

Na wynajem dla studentów decydują się głównie ci, którzy mają niewielkie szanse na znalezienie zamożniejszego lokatora. Posiadają bowiem mieszkania o niższym i średnim standardzie, znajdujące się w wielkich blokach z płyty. – Ale są i tacy, którzy wolą wynająć mieszkanie studentom niż wielodzietnej rodzinie – twierdzi Beata Jaśkiewicz z Nordhaus w Bydgoszczy.

Co i za ile

Ceny wynajmu mieszkań dostępnych dla studentów, według pośredników, nie wzrosły w ostatnim roku lub zwiększyły się minimalnie – o 7-10 proc. W poszczególnych miastach są jednak zróżnicowane. W Warszawie, gdzie jest najdrożej, kawalerkę do 30 mkw., o przeciętnym standardzie wyposażenia, można wynająć za 800 – 1000 zł. Małe lokale w innych dużych ośrodkach akademickich, np. w Lublinie, Poznaniu, we Wrocławiu czy w Szczecinie, dostępne są od 600 do 900 zł, a w miejscowościach, gdzie nieruchomości są tańsze, np. w Katowicach czy w Łodzi, od 450 do 500 zł. W Bydgoszczy można wynająć małe mieszkanie nawet od 400 zł.

Za dwupokojowe, blisko uczelni trzeba w Warszawie zapłacić do 1600 zł. W Szczecinie czy we Wrocławiu takie mieszkanie skromnie wyposażone kosztuje miesięcznie około tysiąca zł, natomiast w Katowicach zdarzają się oferty po 800 zł.
Duże mieszkania 3-, 4-pokojowe, w starszych blokach, można w ośrodkach akademickich wynająć za 1200 – 1300 zł. Jednak w Warszawie czy Poznaniu – ceny są wyższe – 1500 – 2000 zł.

Pośrednicy radzą, aby zawierać umowy ze studentami w obecności ich rodziców.
– Nie można poprzestawać na ustaleniach ustnych, trzeba zawrzeć umowę na piśmie. Czasem okazuje się, że ktoś wynajął duże mieszkanie, licząc na skompletowanie współlokatorów, nie udało mu się to, więc przestaje płacić. Jak udowodnić mu zobowiązanie bez umowy – ostrzega Magdalena Drozdowska z agencji Posesja w Szczecinie.

Na własność

Rodziny, które są lepiej sytuowane, zamiast wynajmować dzieciom mieszkanie na czas studiów, kupują je. Ostatnio – coraz częściej z udziałem kredytu. Spłata miesięcznych rat, nawet gdy mieszkanie kupione jest całkowicie za środki z kredytu, jest przeważnie niższa niż czynsz dzierżawny. Poza tym młody człowiek często po studiach zostaje w ośrodku akademickim i ma już w części spłacone mieszkanie.

Pośrednicy twierdzą, że cena mieszkania, które może zainteresować rodzinę studenta w dużych miastach, jak Warszawa, Kraków czy Poznań, raczej nie może przekraczać 100 tys. zł. W mniejszych ośrodkach poszukiwane są lokale w cenie poniżej 50 tys. zł.
Coraz częściej, zamiast kawalerek, kupowane są tanie dwa pokoje. Bywa tak nie tylko, gdy np. studiuje w jednym mieście rodzeństwo. Często właściciel odnajmuje potem drugi pokój koledze i z tego częściowo pokrywa np. koszty kredytu.

Anna Sielanko, Rzeczpospolita