Tajemnice oprocentowania kredytów mieszkaniowych

„Oprocentowanie kredytu jest zmienne”. Większości klientów zaciągających kredyt mieszkaniowy wystarcza taka lakoniczna informacja. To za mało. By podjąć optymalną decyzję trzeba zrozumieć jak bank ustala oprocentowanie i jakie są warunki jego zmiany. A różnice są spore.

Tajemniczy WIBOR

W większości banków oprocentowanie składa się z stopy bazowej i marży. Stopą bazową dla kredytów w złotówkach jest WIBOR, a więc oprocentowanie po jakim banki sobie nawzajem pożyczają pieniądze. Marża jest niezmienna w całym okresie obowiązywania umowy (choć mogą być wyjątki) i wynosi np. 1 czy 2 pkt proc.

Sęk w tym, że nie ma jednego WIBOR-u. W prasie codzienniej znajdziemy tabelę o tytule np. „złotowe depozyty międzybankowe”. Stawek WIBOR jest w niej aż dziewięć. Na szczęściej banki upodobały sobie tylko trzy z nich – 3-, 6- i 12-miesięczną.

Gdy rynek oczekuje spadku stóp procentowych roczna stawka WIBOR będzie niższa od 3-miesięcznej. W efekcie, kredyt w banku, który ją wybrał będzie wizualnie tańszy od tego, który opiera swoje ceny na krótszej , np. 3-miesięcznej. Tylko wizualnie, bo marża może być taka sama i po zmianie oczekiwań rynku co do przyszłych stóp procentowych ten pierwszy kredyt może okazać się droższy.

O wyborze kredytu często decydują różnice w oprocentowaniu rzędu 0,2-0,3 pkt proc. Warto zdawać sobie sprawę, że w wielu przypadkach nie są one stałe w czasie.

Kosztowne opóźnienia

To nie koniec komplikacji. Załóżmy, że mamy informację: „oprocentowanie wynosi WIBOR 3M plus 1,5 pkt proc.”. Sprawdzamy odpowiednią stawkę na zielonych stronach (28 kwietnia 2005 r. wynosi 5,5 proc.) dodajemy 1,5 pkt proc. Mamy 7 proc. Czy znamy już koszt kredytu? Niekoniecznie.

Część banków nie przejmuje się aktualnymi stawkami z rynku ale sama wylicza stopy bazowe na ich podstawie biorąc pod uwagę notowania sprzed kilku miesięcy. To dlatego np. w Lukas Banku WIBOR 3M wynosi 6,34 proc. Po prostu nie został jeszcze zaktualizowany.

W efekcie kredyt z marżą 1 pkt proc. będzie w tym banku kosztował 7,34 proc. podczas, gdy inny bank opierający się na 3-miesięcznym WIBORze przy tej samej marży zaproponuje cenę 6,5 proc. W praktyce oba te kredyty kosztują tyle same.

Władza nad oprocentowaniem

Wreszcie, część banków ogranicza zmienność oprocentowania wprowadzając tzw. wskaźniki/współczynniki zmienności. Oznacza to np., że stopa bazowa musi się w danym miesiącu/kwartale zmienić np. o 0,25 czy 0,5 pkt proc., by znalazło to odzwierciedlenie w cenie kredytu.

Niestety banki najczęściej zostawiają sobie możliwość jednostronnego ustalania tych wskaźników co oznacza, że mogą spowolnić spadek ceny kredytu, gdy spadają stopy na rynku i przyspieszyć w sytuacji odwrotnej.

Kilku banków nie zadowala taka namiastka władzy nad oprocentowaniem – wybierają „absolutyzm” . M.in. w PTF Banku, DomBanku, MultiBanku i mBanku o oprocentowaniu decydują zarządy. Jest to oczywiście potencjalne zagrożenie dla kredytobiorcy, który wolałby mieć kredyt obiektywnie wyceniany przez rynek. Jak na razie jednak silna konkurencja sprawia, że korzystanie z władzy nad oprocentowaniem opłaca się wówczas, gdy robi się to z korzyścią dla konsumentów.

Maciej Kossowski

Opcje dostępności

Wysoki kontrast
Czytaj stronę
Kliknij aby czytać
Podświetlenie linków
TT
Duży Tekst
Odstępy między tekstami
Zatrzymaj animacje
Ukryj obrazy
Df
Przyjazny dla dysleksji
Kursor
Struktura strony