Rośnie składka z polis z funduszem

Ubezpieczenia z funduszem inwestycyjnym mają większe wzięcie niż tradycyjne. Są wprawdzie droższe i bardziej ryzykowne, ale przynoszą spory zysk.

Ubezpieczenia z funduszem inwestycyjnym, zwłaszcza te ze składką jednorazową, to motor rynku ubezpieczeń na życie. W ofercie mają je praktycznie wszystkie towarzystwa. Dwa z nich – Nationwide i Skandia – specjalizują się w ich sprzedaży. Należące do Holendrów Nationwide zebrało w pierwszym półroczu tego roku 411,6 mln zł składki, o 33 proc. więcej niż przed rokiem.

– Do końca roku planujemy zebrać ponad 800 mln zł składki – zapowiada Michał Biedzki, prezes Nationwide.

Na tym tle Skandia wypada gorzej. W pierwszym półroczu skandynawska firma zebrała 62,2 mln zł składki, 17 proc. mniej niż rok wcześniej.

– Ważniejszy od przypisu jest wynik netto, a ten jest na plusie i wynosi 3 mln zł – mówi Bogusław Skuza, prezes Skandia Życie.

Dodaje, że w marcu ruszyła sprzedaż ubezpieczeń kanałem bankowym (firma współpracuje z DZ Bank, BISE i bankami spółdzielczymi), co daje 150 nowych punktów sprzedaży.

– Poziom składki na pewno wzrośnie i niewykluczone, że osiągnie zakładany na ten rok przypis w wysokości 200 mln zł – zapewnia Bogusław Skuza.

Boom na ubezpieczenia z funduszem inwestycyjnym zapoczątkował w drugiej połowie lat 90. Commercial Union Polska TUnŻ. W pierwszym półroczu 2005 roku to właśnie oferowany przez CU Życie Fundusz Dynamiczny przyniósł najlepsze zyski ze wszystkich funduszy kapitałowych na rynku za ostatnie pięć lat (stopa zwrotu ponad 126 proc.).

– Strategia Commercial Union, podobnie jak macierzystej grupy Aviva, zakłada koncentrację na ubezpieczeniach na życie z rozbudowanym elementem ochrony oraz na długoterminowych programach inwestycyjnych – mówi Zbigniew Andrzejewski, prezes Grupy Commercial Union Polska i CU Życie.

Miliard zł do wzięcia

Rynek polis z funduszem prezentuje się znacznie lepiej niż tradycyjnych ubezpieczeń na życie. Wprawdzie według danych Komisji Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych liczba indywidualnych polis związanych z ubezpieczeniem kapitałowym spadła w pierwszym kwartale tego roku o ponad 15 proc., do blisko 1,6 mln sztuk, jednak o 8,7 proc., do 935,9 mln zł, wzrosła zebrana w tym okresie składka. Z kolei wartość rynku tradycyjnych ubezpieczeń na życie wyniosła na koniec I kwartału 601,9 mln zł (tyle ubezpieczyciele zebrali składki), czyli o 35,7 proc. mniej w porównaniu z polisami z ubezpieczeniem kapitałowym. Mniejsza jest także liczba tych polis, która na koniec marca tego roku wyniosła niespełna 1,4 mln sztuk.

W 1998 roku w Polsce było mniej więcej tyle samo polis tradycyjnych, co związanych z funduszem inwestycyjnym. W 2000 roku Polacy jednak masowo rezygnowali z ochrony życiowej, w tym inwestycyjnej. Mimo to, na koniec 2002 roku, polis z funduszem było ok. 2 mln, a klasycznych o połowę mniej. Rosła jednak liczba umów anulowanych, a spadała czynnych. Eksperci tłumaczyli to m.in. słabymi wynikami funduszy inwestycyjnych.

– Nie bez znaczenia był również fakt, że w starych produktach klient nie wiedział, jaką część składki stanowiła ochrona życia, a jaką inwestycje – tłumaczy Michał Biedzki.

Umowy były skomplikowane, a ryzyko duże, bo wybór funduszy dostępnych wówczas na rynku był stosunkowo niewielki.

Mniejsze ryzyko

Obecnie, zapewniają towarzystwa, umowy i opłaty są zrozumiałe, a ryzyko dużo mniejsze, ponieważ klient ma do wyboru np. dwadzieścia różnych funduszy (w tym coraz częściej zagranicznych) zarządzanych przez kilka różnych dużych instytucji.

Ilona Domańska, Gazeta Prawna

Opcje dostępności

Wysoki kontrast
Czytaj stronę
Kliknij aby czytać
Podświetlenie linków
TT
Duży Tekst
Odstępy między tekstami
Zatrzymaj animacje
Ukryj obrazy
Df
Przyjazny dla dysleksji
Kursor
Struktura strony