Jak zarabiać na… winie

Inwestowanie w wino nie różni się znacząco od innych form lokowania nadwyżek finansowych. Coraz więcej inwestorów, nie tylko koneserów smaku i aromatu wina, przekonuje się, że warto lokować w ten trunek.

Co sprawia, że przemiana owoców w alkohol może gwarantować zyski? Tak jak z każdą inną inwestycją kluczem do sukcesu jest kupowanie odpowiednich gatunków win w odpowiednim czasie. Można zyskać wiele, wybierając stosowny produkt, np. skrzynka 12 butelek wina Chateau Lafite-Rotschild rocznik 1982 kosztowała pod koniec czerwca 2005 r. 4500 funtów, natomiast już pod koniec października cena ta wzrosła do 8350 funtów.

Jak w kasynie

Stopa zwrotu z wina wynosi średnio 10 – 20 proc. rocznie. Jakkolwiek nie jest to inwestycja wolna od ryzyka. Na winie można również stracić, co miało miejsce w 1997 r., gdy ceny niektórych trunków spadły o 50 proc. oraz w 1998 r., kiedy kryzys azjatycki wpłynął na światowe giełdy. Niektóre wina straciły wówczas 40 proc. wartości. Winnice nie prowadzą sprzedaży bezpośredniej, dlatego najlepiej zaopatrywać się u pośredników zajmujących się wyspecjalizowaną sprzedażą win (np.: Farr Vintners lub Berry Bros&rudd).

Najlepiej kupować u znanych i cieszących się dobrą renomą. Cena wina zależy od podaży i popytu, jakości, dostępnej ilości na rynku, rocznika i winnicy z jakiej pochodzi, jak również oceny roberta Parkera – krytyka wina. Podaż najlepszych win jest ściśle kontrolowana, a popyt trudny do przewidzenia. ograniczona podaż i wysoki popyt na najlepsze wina sprawiają, że inwestowanie w określone wina jest opłacalne. Najlepsze trunki pochodzą z 30 najlepszych winnic w Bordeaux (np.: cheval Blanc, Haut-Brion, Lafite-Rotschild, La-tour, Margaux and Moutonrotschild) i powinny stanowić podstawę „portfela winnego”.

Czerwone wina ze znanych winnic z Bordeaux, takich jak: Margaux, Latour, Lafite Mouton Rothschild, to cenowy szczyt wszystkich aukcji win. Poza Bordeaux, najlepsze Burgundy oraz wina reńskie również mogą być traktowane jako inwestycja. Oferty australijskie i amerykańskie należy dobrze sprawdzać, gdyż często zdarza się, że jedynym czynnikiem wpływającym na cenę trunku jest popyt. Przy inwestowaniu w wino należy pamiętać, że lepiej jest kupić mniej droższego, niż więcej tańszego.

Tajemnica beczek

Jednym z najpopularniejszych sposobów inwestowania w wino jest kupowanie go przed butelkowaniem, tzw. en primeur, w okresie, gdy wino leżakuje w beczkach, np.: dla Bordeaux okres taki trwa od kwietnia do końca czerwca. Dokonując zakupu wina przed butelkowaniem i wypuszczeniem do sprzedaży, płacimy mniej, jakkolwiek inwestycja taka obarczona jest ryzykiem. nie ma pewności co do jakości danego rocznika oraz popytu na nie, aż do momentu przelania do butelek i przeznaczenia do sprzedaży.

Taki okres to minimum 18 miesięcy. Może się wtedy okazać, że inwestycja w dane wino była chybiona. Tak było w roku 1970 i 1971, gdy spekulacja winem stała się modna i zawierano na aukcjach transakcje na duże ilości tego trunku przed butelkowaniem. Po dostarczeniu wina okazało się, że była to inwestycja marnej jakości. Ceny zaczęły spadać i doszło do załamania rynku. Decydując się na ulokowanie nadwyżek finansowych w wino, nie powinno się go traktować jako podstawowej inwestycji. Należy inwestować tylko wtedy, gdy można sobie pozwolić na stratę lub gdy kupuje się je dla własnego użytku, a nie w celu odsprzedaży i osiągnięcia zysku.

Zgodnie z listą cen publikowaną przez Farr Vintners, jednego z wiodących brokerów win, w ostatnim czasie tylko kilka win miało roczny wzrost większy niż 10 proc. co więcej, nie był to czysty zysk. Należy pamiętać, że od tej kwoty trzeba odjąć opłaty związane z przechowywaniem oraz prowizje dla brokerów czy pośredników. Przed rozpoczęciem inwestowania w wino najlepiej zasięgnąć porady dobrego brokera, pośrednika lub domu aukcyjnego. Warto sprawdzać i porównywać różne oferty, jako że nie ma jednej ustalonej ceny. Jeśli nie kupujemy bardzo starych win, lepiej kupować całe skrzynki oraz przechowywać je w specjalnie do tego przygotowanych składach u pośredników lub brokerów. Ten rodzaj inwestycji jest często promowany jako wolny od podatku. Tak często się zdarza, jakkolwiek nie jest to niezmiennie i zależy od kraju, dlatego zawsze lepiej zasięgnąć porady eksperta.

Nieregulowany rynek

Wiele win nabywanych w celach inwestycyjnych, sprzedawanych jest przez domy aukcyjne (np.: Christie’s czy Sothesby’s). W USA takie aukcje odbywają się głównie w Chicago, a w europie w Londynie. Można również zawierać transakcje przez internet np. przez platformęUnvine. Wiele z tych aukcji to przedsięwzięcia dobroczynne, dlatego ceny win często osiągają na nich zawrotne poziomy. Dobrze jest zawsze sprawdzić ceny trunków przed udziałem w aukcji. Rynek wina nie jest uregulowany, a to sprzyja nadużyciom.

Bardzo ważne jest, by dokonywać transakcji tylko ze sprawdzonymi pośrednikami. Co więcej, cena wina może zarówno wzrosnąć, jak i spaść. Trzeba o tym pamiętać. Aby wino osiągnęło dojrzałość smakową należy poczekać 6 – 8 lat. Im lepsze wino, tym dłużej dojrzewa, najwykwintniejszym trunkom trzeba nawet 15–20 lat. By zmaksymalizować zysk powinno się czekać ok. 10–15 lat. Trzeba więc pamiętać, że tylko niektóre wina zyskają w przyszłości na wartości i wytrzymają próbę czasu. To długoterminowa inwestycja. Jednak inwestycje w wino mają tę przewagę nad np. rynkiem papierów wartościowych, że nawet jeśli wino straci na wartości… zawsze można je wypić.

Karolina Zakrzewska, WGI Dom Maklerski