Private i personal, czyli oferta banków dla bogatych klientów

Liczba zamożnych osób w naszym kraju rośnie z roku na rok. Z myślą o nich niektóre banki przygotowują specjalną ofertę dającą im wiele przywilejów. Jakie to przywileje i ile trzeba zarabiać lub kim być by z nich korzystać, opiszemy na przykładzie kilku banków działających w Polsce.

Coraz popularniejsze pojęcia personal i private bankig nie są ostre i różne instytucje inaczej je definiują. Niektóre banki np. BPH, Deutsche Bank i Kredyt Bank przyporządkowują swych najlepszych klientów do obu tych grup w zależności od grubości ich portfela używając obu powyższych pojęć. Pozostałe (jak np.Raiffeisen) ograniczają się do wydzielania jednej grupy najzamożniejszych klientów określając pakiet usług skierowany do nich mianem private bankingu. Przy czym przepustką do tego zacnego grona w Raiffeisenie jest 200 tys. zł powierzonych bankowi bądź miesięczne wpływy na konto wysokości 10 tys zł, podczas gdy dokładnie takie same kwoty w Deutsche Banku zapewnią nam „jedynie” status klienta personal banking. Przykład tych dwóch banków pokazuje, że nie można automatycznie porównywać ofert banków nie bacząc na to, co kryje się pod tymi pojęciami.

Przegląd zacznijmy od najwyższej półki. Za cenę powierzenia jednorazowo 500 tys. zł, 20 tys. zł regularnych miesięcznych wpływów lub zaciągnięcia kredytu lub pożyczki wysokości 1 mln. zł Deutsche Bank PBC zaoferuje nam Pakiet Status. Obejmuje on bezpłatne prowadzenie konta DB Focus (naturalnie jest to najkorzystniejsze konto w ofercie banku) i realizację większości podstawowych czynności bankowych, wydanie karty Visa Gold i przyznanie limitu kredytowego. Do tego otrzymujemy wyższe od standardowego oprocentowanie rachunku (2,55%) i niższe oprocentowanie limitu kredytowego (9,95% wobec 16,75%). Ponadto warunki kredytów i depozytów negocjujemy indywidualnie z bankiem.

Jeśli regularnie będziemy powierzać bankowi „tylko” 10 tys. zł, wpłacimy jednorazowo 100 tys. zł, bądź zdecydujemy się na kredytu wysokości 250 tys. zł otrzymamy Pakiet Inwestor, który również zawiera powyższe usługi przy czym niektóre z nich są nieco droższe np. wydanie karty Visa Gold zapłacimy już 90 zł, a koszt limitu kredytowego wzrośnie o 2 punkty procentowe. Produktem, na który zwraca uwagę Katarzyna Wiszniewska z Deutsche Banku jest db Gwarancja. – To połączenie inwestycji na dynamicznie rozwijających się azjatyckich rynkach: towarowym, walutowym oraz akcji. Produkt gwarantuje przy tym pełną ochronę zainwestowanych na 3 lata środków, umożliwiając tym samym globalne inwestycje bez ryzyka kursowego oraz ryzyka utraty kapitału – mówi Wiszniewska.

Natomiast dla klientów lubiących emocje związane z rynkiem walutowym ciekawą propozycję ma Raiffeisen Bank. W ramach Raiffeisen Club istnieje możliwość wielokrotnych przewalutowań środków pomiędzy swoimi rachunkami. Dodając do tego opiekę dealera walutowego oraz kursy wymiany oparte bezpośrednio na kwotowaniach rynku międzybankowego, możliwość zawierania transakcji terminowych i opcyjnych otrzymujemy już pokaźny arsenał umożliwiający spekulowanie na zmiany kursów i realizowanie pokaźnych zysków.

Aby stać się członkiem Raiffeisen Club należy posiadać 200 tys. zł bądź dokonywać miesięcznych wpłat w wysokości powyżej 10 tys. zł Do tego grona zapraszani są również klienci opiniotwórczy, cieszący się powszechnym uznaniem i zaufaniem różnych środowisk. Z reguły podobną zasadę stosują także inne banki. Najbardziej zapracowanym Raiffeisen daje możliwość złożenia dyspozycji aktywnego lokowania środków. – Umowa ta uwalnia klienta od niedogodności codziennego monitorowania lokowanych środków, ich rentowności i dokonywania wyboru terminów zapadalności. To bank dba o to, aby powierzone środki były inwestowane w lokaty terminowe lub bony skarbowe o najwyższej na dany moment stopie zwrotu – mówi Marcin Jedliński, z biura prasowego banku.

Raiffeisen Club jest dobrym przykładem na to, że oferta dla zamożnych klientów nie jest ograniczona tylko do korzystnego inwestowania pieniędzy. W ramach programu Concierge możemy bowiem liczyć na przykład na dostawę zakupów, biletów do kina czy teatru, rezerwacji sal konferencyjnych czy organizacji opieki dla dzieci na całym świecie. Bank organizuje również cykliczne seminaria poświęcone inwestowaniu i udostępnia codzienny serwis walutowo ekonomiczny swojego głównego ekonomisty. Jeśli do tego dodamy zagraniczne wyprawy dla klientów oraz szereg zniżek w sieciach luksusowych sklepów czy hoteli, widzimy, że bank przykłada dużo uwagi do tego, żeby jego najlepsi klienci poczuli się docenieni.

Nie gorzej pod względem zaawansowania produktów finansowych wypada Kredyt Bank. Swoim najlepszym klientom umożliwia zakładanie lokat dwuwalutowych, nabywanie opcji, zawieranie transakcji forward i swap. Dostęp do nich mają klienci inwestujący chcący zainwestować 250 tys. zł (których Kredyt Bank nazywa klientami Private Banking). Przy czym ciekawostką jest tutaj możliwość wypróbowania jakości usług po wpłaceniu już 100 tys. zł. Ciekawą ofertę stanowią dla nich tzw. fundusze parasolowe (zwane również funduszami funduszy), które na naszym rynku dopiero zdobywają popularność. – Ponadto ta grupa klientów ma możliwość bezpośredniego inwestowania na giełdach światowych. Inwestor może wybrać dowolną spółkę np. na giełdzie w USA, Tokio czy Frankfurcie, obejrzeć jej notowania i bezpośrednio kupić – zwraca uwagę Ewa Krawczyk z Kredyt Banku.

Szeroką ofertę dla bogatych posiadają również banki BPH i Pekao S.A. W obu klienci otrzymują eksluzywne konta, preferencyjne i negocjowalne oprocentowania depozytów, kredytów i pożyczek, dostęp do produktów szytych na miarę, programów partnerskich, opiekę doradców (również poza godzinami pracy i siedzibą oddziałów).

Standardem we wszystkich powyższych bankach i innych oferujących podobne usługi jest obsługa w specjalnie do tego celu wyznaczonych pomieszczeniach lub placówkach zapewniających komfort, bezpieczeństwo i dyskrecję. Doradcy zwykle pozostają do dyspozycji klienta dostosowując się do jego preferencji co do miejsca i terminu spotkań.
Normą jest również możliwość dokonywania transakcji za pomocą internetu, telefonu bądź faksu.

Powyższe przykłady pokazują, że przed decyzją o powierzeniu komuś okrągłej sumki warto poświęcić chwilę na spotkanie z doradcami klientów kilku banków i przekonać się, który z nich najbardziej doceni nasze zaufanie.

Michał Ziętal