Axa chce mieć w Polsce bank

Axa chce wykorzystać doświadczenia węgierskie i także w Polsce uruchomić niewielki bank, który będzie oferował kilka podstawowych produktów bankowych.

W ubiegłym roku AXA dokonała 17 przejęć. Największe, czyli zakup Winterthura – pozwoliło jej wejść na rynku Europy Środkowo-Wschodniej. Francuska firma znalazła się w ten sposób w segmentach ubezpieczeń na życie i funduszy emerytalnych w Polsce, Czechach, Słowacji i na Węgrzech. Plany zakładają dalszy rozwój na innych rynkach tego regionu, np. Ukrainie, Bułgarii czy Rumunii. Firma liczy, że wzrost wartości tego biznesu przyniesie nieuchronna reforma systemów: opieki zdrowotnej i emerytalnych w regionie.

– Nie jesteśmy zainteresowani rozpoczynaniem działalności od początku, raczej szukamy okazji do przejęć – mówi Claude Brunet, członek zarządu AXA we Francji.

Wyjątkiem od tej reguły jest projekt sprzedaży polis przez telefon w Polsce, nad którym firma pracowała od 2005 roku, a został uruchomiony w listopadzie 2006 r. AXA tłumaczy, że w momencie podejmowania decyzji nie widziała możliwości akwizycji, stąd taka decyzja. Z kolei opóźnienie w wejściu do Polski, po fiasku negocjacji w sprawie zakupu PZU w 1999 roku, firma uzasadnia restrukturyzacją grupy, którą zajmowano się w czasie kryzysu na rynku ubezpieczeniowym z lat 2001-2004.

– Jesteśmy zadowoleni z wyników osiąganych w Polsce – mówi Claude Brunet.

Doświadczenia zebrane w Polsce mają być podstawą do rozwoju tego sposobu sprzedaży w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Podobne spółki działają już we Francji, Hiszpanii i Włoszech.

Na Węgrzech AXA kupiła Ella Bank, numer 6. na rynku kredytów hipotecznych. Szukała banku detalicznego, który będzie oferował pięć-sześć podstawowych produktów bankowych.

– Żeby być na rynku oszczędności długoterminowych, trzeba też móc zaoferować możliwość zarządzania pieniędzmi w krótkim terminie – uważa Alfred Bouckaert z zarządu AXA.

Dlatego na przykład we Włoszech AXA utworzyła joint venture z bankiem Montepaschi Siena, również mocnym w sprzedaży detalicznej. To, który model zostanie powielony w innych krajach regionu, w tym Polsce, zależy od możliwość zakupu lub współpracy z już działającą instytucją.

Marcin Jaworski, Gazeta Prawna