Akcje NFI wracają do łask inwestorów giełdowych

Od stycznia ceny większości Narodowych Funduszy Inwestycyjnych wzrosły o około 100 procent. Do zakupów ich akcji zachęcają nowe pomysły na prowadzenie biznesu

Od początku roku kurs akcji NFI Piast urósł o 262 proc., do 6,45 zł. Ten fundusz drożał najszybciej ze wszystkich NFI. Najmniej podrożał NFI Fortuna, można było zarobić na nim 12 proc. Na ostatniej sesji jego papiery kosztowały 4,63 zł.

Giełda Papierów Wartościowych pod koniec ubiegłego roku przestała liczyć indeks funduszy, kiedy jego wartość wynosiła 104,3 pkt. Od tego czasu wskaźnik ten wylicza „Rzeczpospolita”. Obecnie sięga on 192,3 pkt.

Dla doświadczonych spekulantów

Przez długie lata NFI nie cieszyły się zainteresowaniem inwestorów. Ale teraz sytuacja jest inna, bo zbliża się koniec programu powszechnej prywatyzacji i zmienia się profil działalności funduszy. W przeszłości od inwestowania w ich akcje odstraszała stosunkowo mała liczba papierów znajdujących się w wolnym obrocie, a także pogmatwana struktura udziałowców. Ciągle zdarza się, że gdy zsumuje się podaną do publicznej informacji liczbę głosów posiadanych przez poszczególnych akcjonariuszy, okazuje się, iż fundusz ma więcej akcji niż w rzeczywistości. Te wszystkie czynniki sprawiają, że papiery NFI są raczej inwestycją dla doświadczonych inwestorów ze spekulacyjnym zacięciem. Ostatnio peleton takich inwestorów otwiera fundusz Supernova Capital. Ta firma jesienią ubiegłego roku odkupiła od austriackiej grupy finansowej CA IB trzy fundusze: Drugi NFI, NFI Progress oraz NFI im. Kwiatkowskiego. Po kilku miesiącach wahań poinformowała, że skoncentruje działalność na jednym, a dwa pozostałe sprzeda. Nie podała, który jest jej wybrańcem.

Radykalne zmiany

Najbardziej radykalnej zmiany dokonał ostatnio NFI Jupiter, który w ubiegły poniedziałek wycofał się z zapowiadanej od pięciu lat likwidacji i zadeklarował powrót do aktywnych działań inwestycyjnych. Zmianę planów spowodowała trwająca hossa na giełdzie. Jupiter chce kupić maksymalnie dziesięć dobrych spółek średniej wielkości, aby w ciągu czterech lat uzyskać od 12 do 15 proc. rocznego zwrotu z inwestycji.

Deklaracja Jupitera to przełom, bo wcześniej zarządzający funduszami snuli ostrożne plany co do ich przyszłych osiągnięć. Udziałowiec Supernovej Artur Cąkała podkreśla, że każdy fundusz przewidujący zakończenie działalności powinien dobrze przemyśleć swoją decyzję. Bo proces likwidacji jest długi i kosztowny, a w przypadku NFI nie ma precedensu. – Jeśli któryś duży akcjonariusz funduszu nie ma pomysłu na dalszą działalność, to lepiej, aby sprzedał spółkę. To będzie najmniej kosztowne wyjście z inwestycji – uważa Artur Cąkała. Analitycy uważają, że „rewitalizowanie” NFI to dobry pomysł na prowadzenie funduszu inwestycyjnego.

Dobry czas na inwestowanie

Zdaniem Witolda Radwańskiego, wiceprezesa zarządu NFI Magna Polonia, decyzja podjęta przez akcjonariuszy Jupitera jest słuszna. – Zdecydowali się w odpowiednim momencie, bo zaczyna się dobry czas dla nowych inwestycji. Jeszcze trzy lata temu najważniejsza dla akcjonariuszy była gotówka, którą mogli wydobyć ze spółki. Teraz większą wartość znów mają inwestycje – uważa prezes Radwański. Jego zdaniem Jupiter będzie miał mniej problemów z wyborem nowych przedsięwzięć niż ze zdobyciem kapitału. Fachowcy zwracają jednak uwagę, że aby prowadzenie funduszu było opłacalne, musi on mieć co najmniej 200 mln zł do wydania. Natomiast Jupiter na razie takiej kwoty nie ma.

Prezes NFI Fortuna Jerzy Maślankiewicz zwraca jednocześnie uwagę, że nadchodzi idealny moment weryfikacji przez wszystkie fundusze wcześniejszych planów działalności. Zgodnie bowiem z ustawą o NFI na najbliższych walnych zgromadzeniach, które mają zatwierdzać wyniki dziesiątego roku obrotowego, czyli 2005 r., akcjonariusze mają zdecydować o tym, czy fundusz będzie likwidowany, czy będzie nadal działał. – Realizuję zaplanowaną wcześniej strategię wyprzedaży aktywów, ale właściciele mogą ją zmienić na najbliższym walnym zgromadzeniu – mówi prezes Maślankiewicz.

Restrukturyzacje i nowe cele

Spośród czternastu NFI (piętnasty, czyli Hetman, jest już własnością koncernu Eastbridge) oprócz Jupitera chęć likwidacji przejawia tylko jeden (NFI Fund. 1). Większość albo nie precyzuje planów, albo deklaruje zmianę profilu. Na przykład Piast i Octava zamierzają inwestować w nieruchomości. Wiadomo, że trzy fundusze Supernovej planują warte po kilka milionów złotych emisje akcji na zasadach prawa poboru. Nowe akcje będą kosztowały 10 gr.

Supernova Capital jest też zainteresowana przejęciem kontroli nad Zachodnim NFI. 28 marca ogłosiła wezwanie, w którym za jedną akcję tego funduszu zaoferowała 5,88 zł. Chce kupić 20,1 proc. akcji. Zarząd funduszu uznał cenę za zbyt niską i zwrócił uwagę, że wartość księgowa aktywów przypadających na jedną akcję to 7,45 zł. Po kilku dniach Supernova zapowiedziała zwiększenie ceny w wezwaniu do 7,5 zł. Deklaruje, że chce mieć kontrolę nad Zachodnim NFI, by przeprowadzić jego restrukturyzację. W czwartek uchwałę o skupowaniu w wezwaniu własnych akcji w celu umorzenia podjęło zgromadzenie akcjonariuszy NFI Magna Polonia. Cena w wezwaniu ma być nie niższa niż 6,83 zł, a fundusz po wezwaniu ma mieć do 66 proc. własnych papierów. W czwartek na giełdzie akcje tego funduszu kosztowały 7,4 zł. W piątek podobną uchwałę podjęło zgromadzenie akcjonariuszy NFI Foksal. Cena akcji tego funduszu w wezwaniu ma wynieść 5,9 zł – w czwartek ich kurs giełdowy wynosił 5,15 zł.

Adam Maciejewski, Tomasz Świderek, Rzeczpospolita