Banki szukają nowej przynęty na Polaków

Banki szukają nowej przynęty zachęcającej Polaków do częstszego używania kart płatniczych. Jest nią gotówka, którą dzięki promowanej usłudze cashback, można wypłacić przy okazji zakupów w sklepie lub na przykład na stacji benzynowej.

Cashback to prosta usługa, ale pod pewnym warunkiem. Zamiast szukać bankomatu, wystarczy pójść do sklepu, zrobić drobne zakupy, poprosić o wypłatę gotówki i zapłacić za wszystko kartą. A potem zatwierdzić wypłatę PIN-em. Za dużo wypłacić się nie da, bo najwyżej 200 złotych, takie ustalono limity. Zdaniem zwolenników cashbacku, jego dostępność zwiększyć ma zainteresowanie płaceniem kartami, skoro przed wypłatą i tak trzeba coś kupić.

Dwie największe organizacje wydawców kart Visa i MasterCard uruchomiły w Polsce na szeroka skalę usługę cashback. W ostatnich tygodniach zarówno banki jak i spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe poinformowały o uruchomieniu wypłat gotówki przy okazji zakupów. Do grupy 8 banków, które już wcześniej we współpracy z Visą udostępniły cashback, dołączyła kilka dni temu dziewiąta instytucja, niedawny giełdowy debiutant – Towarzystwo Finansowe SKOK.
Visa zaczęła oferowanie wypłat przy zakupach już jesienią 2006 r. poprzez karty wydawane przez PKO BP, mBank i MultiBank. Potem cashback zaproponował ING, jesienią ub. roku poprzez bank Citi Handlowy (dla kart Visa Business), BPS, następnie Lukas Bank oraz Volkswagen Bank. „Trzy kolejne banki przygotowują się do wdrożenia Visa cashback” – poinformowali przedstawiciele Visa Europe w Polsce. TF SKOK wydaje karty płatnicze poszczególnym SKOKom. Na razie cashback jest dostępny dla klientów czterech spółdzielczych kas. W sumie 8 mln posiadaczy kart Visa ma już dostęp do tej usługi.

MasterCard idzie wolniej. W marcu organizacja ta poinformowała o rozpoczęciu oferowania cashbacku z ING Bankiem Śląskim i Bankiem BPH, dla kart Maestro. Cashback ma być tam, gdzie bankomatów jest mało, a potrzeba wypłaty gotówki duża. Są to zatem – w planach MasterCard – miejscowości turystyczne, gdzie jeszcze nie ma dużej sieci bankomatów.

Więcej na ten temat w „Gazecie Prawnej”.