Bez ograniczeń w kredytach
Nie należy się spodziewać dodatkowych ograniczeń w udzielaniu kredytów walutowych.
Kwestie ryzyka związanego z tymi pożyczkami rozwiążą inne regulacje, przede wszystkim nowa umowa kapitałowa (nazywana Bazyleą II). Obejmuje ona trzy zagadnienia: wymogi kapitałowe, kwestię nadzoru oraz dyscyplinę rynkową. – To ona ma regulować kwestie dotyczące kredytów walutowych, a nie rozwiązania ponadstandardowe – tłumaczył na wczorajszym Forum Bankowym Wojciech Kwaśniak, generalny inspektor nadzoru bankowego (GINB). Dodał jednak, że nadzór nadal prowadził analizy dotyczące stopnia ryzyka związanego z udzielaniem takich kredytów.
1 lipca ubiegłego roku weszły w życie regulacje nadzoru bankowego (tzw. rekomendacja S), które wprowadzały nowe zasady pożyczania w walutach. Narzucały też wprowadzenie nowych procedur. – Tylko jeden bank wdrożył wszystkie 20 rekomendacji, sześć wdrożyło od 14 do 19, a dziesięć instytucji poniżej 14 – mówi Kwaśniak. Wiele banków nie było w stanie podać terminu wprowadzenia do swoich regulacji wszystkich zaleceń. Dlatego nadzór bankowy nie jest w stanie ocenić w pełni, jaki wpływ na rynek kredytów hipotecznych i na ryzyko w bankach miały te rekomendacje.
Co więcej, banki starają się obchodzić zalecenia nadzoru. Żeby móc pożyczyć pieniądze osobom najmniej zarabiającym, obniżają kwotę, jaka musi zostać z miesięcznego wynagrodzenia na stałe wydatki. Tym samym zwiększają sumę, jaką klienci mogą przeznaczyć na spłatę raty kredytowej. Na wczorajszym forum bankowcy rozmawiali o nadzorze. Od 1 stycznia 2008 r. Generalny Inspektorat Nadzoru Bankowego zostanie wchłonięty przez Komisję Nadzoru Bankowego. Obecnie GINB jest przy NBP. Stanisław Kluza, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, przekonywał w środę bankowców, że stawia na przejrzystość, tworzenie standardów oraz dobrą komunikację z sektorem. – Ważna jest także ochrona konsumenta i edukacja – mówił Kluza.
Jego zdaniem świadomość finansowa Polaków nie jest wysoka. -Nawet studenci ekonomii nie mają podstawowej wiedzy o produktach finansowych – uważa. Kluza chciałby, żeby każdy klient był w stanie przeczytać ze zrozumieniem ulotkę reklamującą dany produkt i umiał zadać pracownikowi instytucji dodatkowe pytania.
el, Rzeczpospolita