Chronimy życie rzadziej, ale kosztowniej
Polacy częściej ubezpieczają samochód niż własne życie. Ubezpieczenia życiowe postrzegamy jako luksus.
Takie wnioski płyną z badania przeprowadzonego na zlecenie grupy ubezpieczeniowej ING Nationale-Nederlanden.
– Polisę na życie ma tylko co czwarty Polak. Nadal o wiele chętniej ubezpieczamy dom lub mieszkanie, albo samochód – mówili przedstawiciele ING na środowej konferencji. Największą barierą zakupu indywidualnego ubezpieczenia na życie jest wysoka cena (tak twierdzi co trzecia osoba, która nie ma jeszcze takiej polisy), oraz brak pieniędzy. Co czwarta osoba przyznała, że swego czasu zraziła się do ubezpieczenia na życie i zrezygnowała z takiej polisy.
Popularność nijak ma się jednak do wydatków. Jak wynika ze statystyk zlikwidowanej już Komisji Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych, Polacy wydali w pierwszym półroczu na polisy na życie więcej (10,4 mld zł), niż na majątkowe (8,5 mld). To historyczny przełom. Trzeba jednak dodać, że przyczyniły się do tego głównie banki, które z dużym sukcesem sprzedają polisy inwestycyjne na życie. To produkty, które bardziej przypominają zwykłe lokaty niż polisy „chroniące” życie.
Z badań ING wynika ponadto, że najwięcej na ubezpieczenia wydają osoby, które zarabiają na rękę ponad 1,6 tys. zł. – Po osiągnięciu nieco wyższych dochodów Polacy najpierw przeznaczają pieniądze na konsumpcję, a dopiero potem zaczynają myśleć o zabezpieczeniu rodziny – mówił Adam Burchat, menedżer ING NN. Do zakupu polis życiowych skłania przede wszystkim poprawa sytuacji finansowej oraz wypadek znajomych.
Badanie przeprowadziła firma badawcza Mareco Polska na reprezentatywnej grupie 1647 osób, głównie mieszkańców miast w wieku 25-55 lat, których dochód przekracza 800 zł netto.
Andrzej Stec, Gazeta Wyborcza