Coraz tańsze auta na kredyt

 

 

Kredyty samochodowe są tak tanie jak hipoteczne. Sprzedawcy aut dokładają do nich wysokie rabaty i prawie darmowe ubezpieczenia.

 

Niskie oprocentowanie oraz uproszczone procedury kredytu mają przyciągnąć klientów do ING Banku Śląskiego. Oprocentowanie złotowych pożyczek zaczyna się tutaj od 5,8 proc. To jednak nie wszystko.

 

– Przy 10-proc. wpłacie własnej udzielamy kredytu na podstawie oświadczenia o zarobkach – mówi Andrzej Sowa, zarządzający rynkiem kredytów samochodowych w ING Banku Śląskim.

 

Balonowe samochody

 

Kilka dni temu z nową ofertą wystartował Suzuki Motor Poland wraz z PTF Bankiem. Nowością jest tzw. kredyt balonowy – klient przy odbiorze samochodu płaci 50 proc. wartości, a po roku pozostałe 50 proc. Bez żadnych dodatkowych opłat. Druga opcja to kredyt na 96 miesięcy, przy niewielkiej wpłacie własnej – w przypadku najtańszego samochodu, który kosztuje 37 900 zł, wpłata własna wynosi zaledwie 699 zł.

 

Im krócej, tym taniej

 

W Banku PSA Finance na samochody Citroena można uzyskać kredyt, którego odsetki wynoszą zaledwie 2,49 proc. Oferta ta jednak dotyczy tylko pożyczek zaciąganych na rok. Oprocentowanie rośnie do 8,29 proc., gdy spłata kredytu rozłożona jest na siedem lat.

 

Działania banku wspierają również salony Citroena. W zależności od modelu auta, oferują rabaty od 8 do 25 tys. zł.

 

Im bliżej końca roku, tym promocji kredytowych i rabatów w salonach powinno być więcej.

 

– Firmy samochodowe, które chcąc wyprzedać starsze modele, muszą zaoferować atrakcyjne upusty – mówi Marek Jerzak z Toyota Bank Polska.

 

Na samym kredytowaniu auta oferta banków zwykle się nie kończy. Banki kredytują nawet składki na ubezpieczenie i dodatkowe wyposażenie pojazdu.

 

Monika Krześniak, Gazeta Prawna