Drożeją obligacje, złoty umacnia się

RYNEK KRAJOWY

Środowy ranek na rynku krajowym minął pod znakiem umacniającego się złotego. W porównaniu do wtorkowego popołudnia za euro płacono o 0,4 gr, a za dolara o 0,8 gr mniej. W godzinach przedpołudniowych rynek ustabilizował się w oczekiwaniu na aukcję 5-letnich obligacji oferowanych przez Ministerstwo Finansów. Pomimo ogromnego popytu na te papiery (10,48 mld wobec 2,4 mld oferty) i spadku ich rentowności w porównaniu do poprzedniej aukcji, złoty konsolidował się nadal w wąskim przedziale 3,7720-80. Wzrosty cen polskich papierów dłużnych notowaliśmy także na rynku wtórnym.

Po południu inwestorzy czekali na dane dotyczące rynku pracy oraz inflacji w Polsce. Tuż przed ich podaniem złoty zaczął się lekko osłabiać, testując poziom 3,7785 złotego za euro oraz 3,1665 za dolara. O 16:00 GUS poinformował, że inflacja w styczniu wyniosła 0,7 proc. wobec oczekiwań wzrostu o 0,9 proc., a przeciętne wynagrodzenie w styczniu wzrosło o 3,6 proc., co było bliskie oczekiwań rynku prognozującego wzrost o 4 proc. Dane umiarkowanie niższe od prognozowanych nieznacznie zwiększyły szanse na obniżkę stóp procentowych w Polsce. Chwilę po ich publikacji za euro płacono 3,78 zł, a za dolara – 3,1650.

Krótkoterminowa prognoza

Po powrocie rynku do stanu sprzed poniedziałkowego wybicia można spodziewać się dalszych prób umacniania złotego w drugiej połowie tygodnia. Jeśli na kursie EUR/PLN zostanie przekroczony poziom wsparcia w okolicach 3,7550, otwarta zostanie droga do dalszych znacznych spadków.

RYNEK MIĘDZYNARODOWY

W środę dolar utrzymywał silną pozycję w oczekiwaniu na wydarzenie dnia, jakim miało być przemówienie szefa Banku Rezerwy Federalnej, Bena Bernanke.

Jeszcze we wtorek wieczorem eurodolar powrócił ponad granicę 1,19 po nieudanym teście oporu na 1,1870. W środę przez większą część dnia wahał się w paśmie 1,19-1,1920.

Opublikowany o 14:30 indeks Empire State wykazał dobry odczyt 20,3 pkt, informując o niezłej koniunkturze gospodarczej w rejonie Nowego Jorku. Chwilę później inwestorów zaniepokoiła informacja o obniżeniu szacunku grudniowego wskaźnika PPI do 0,6 proc. z 0,9 proc. podawanych wcześniej. Grudniowe przepływy kapitałowe także zaskoczyły i to zdecydowanie negatywnie, pokazując napływ jedynie 56,6 mld dolarów wobec spodziewanych 82,3 i 89,1 mld w listopadzie. Do tego okazało się, że w styczniu w USA spadła produkcja przemysłowa (-0,2 proc. wobec oczekiwanego wzrostu o 0,3). Nieznacznie wzrosło zaś wykorzystanie mocy produkcyjnych (80,9 proc. wobec oczekiwanych 80,8 proc.).

Niejednoznaczne dane delikatnie osłabiły dolara. O 16:00 kurs EUR/USD wynosił 1,1930.

Krótkoterminowa prognoza

Środowe dane z USA mogły być lekko niepokojące dla posiadaczy dolarów. O tym, jak dokładnie wpłyną na rynek, zadecyduje ton wypowiedzi Bena Bernanke. Pomimo przeciwności wyraźnie jastrzębia wypowiedź pozwoliłaby walucie amerykańskiej powrócić poniżej poziomu 1,19.

Raport przygotowali
Anna Rams
Krzysztof Kowalczyk
WGI Dom Maklerski