Dzień po francuskim „nie”

RYNEK KRAJOWY

Wydarzeniem weekendu było referendum we Francji w sprawie konstytucji UE. Zgodnie z tym, co pokazywały wcześniejsze sondaże, większość głosujących zagłosowała na „nie”. Taki rozwój sytuacji nie miał jednak znacznego wpływu na to, co działo się w poniedziałek ze złotym. Kursy walut poruszały się leniwie w stosunkowo niewielkim zakresie wahań, a kierunek wyznaczał rynek międzynarodowy. Niskiej aktywności na rynku sprzyjała nieobecność inwestorów z USA i Londynu z powodu dnia wolnego na tamtejszych rynkach.

Handel rozpoczął się na poziomach 4,14 zł za euro i 3,3050 zł za dolara. Potem wraz z umacnianiem się dolara do euro złoty słabł i o godz. 15.00 euro było warte 4,1450 zł,a dolar 3,3230 zł.

„Nie” Francuzów nie wywołało więc trzęsienia ziemi na naszych rynkach finansowych. Premier Marek Belka i minister finansów Mirosław Gronicki nie widzą w takiej decyzji zagrożenia dla integracji Polski ze strefą euro. Nie powinno to też mieć, ich zdaniem, większego wpływu na kurs złotego w najbliższych dniach. Szef resortu finansów spodziewa się poza tym spadku inflacji w kolejnych miesiącach do 2,2 – 2,3 proc. w maju i nawet poniżej 1 proc. w lipcu. Ciekawe jak na takie dane zareagowałaby RPP.

Resort finansów nie miał kłopotu ze sprzedażą 52-tygodniowych bonów skarbowych o wartości 0,5 mld zł (popyt wyniósł 1,13 mld zł, średnia rentowność wyniosła 5,10 proc. wobec 5,09 proc. przed tygodniem).

Krótkoterminowa prognoza

We wtorek poznamy w końcu informacje o wzroście PKB w I kwartale br. Rynek oczekuje wzrostu na poziomie 3 proc. Dowiemy się też o stanie bilansu płatniczego za marzec (prognoza 200 mln EUR). Wiele jednak wskazuje, że o obrazie rynku znów powinna decydować sytuacja na EUR/USD.

RYNEK MIĘDZYNARODOWY

Wynik francuskiego referendum doprowadził w poniedziałek do spadku kursu EUR/USD do 1,2467 najniższego poziomu od października ubiegłego roku.

Podczas sesji w Azji kurs EUR/USD spadł jeszcze nieznacznie do 1,2508, później mieliśmy do czynienia z konsolidacją, która po południu przerodziła się w szybki spadek wartości euro do dolara.

O godz. 15.00 euro kosztowało 1,2470 dolara.

Krótkoterminowa prognoza

Seria danych z Eurolandu, które poznamy we wtorek przed południem (stopa bezrobocia w Niemczech, podaż pieniądza, inflacja i nastroje w biznesie ze strefy euro) powinny mieć przede wszystkim znaczenie statystyczne. Nie wywrą one wpływu na rynek finansowy. Inaczej będzie z danymi z USA (indeks Chicago PMI i zaufanie konsumentów). Prognozy mówią o niewielkim spadku obu indeksów. W dalszym ciągu obowiązuje kierunek wzmocnienia dolara, ważnym testem będzie zachowanie kursu EUR/USD przy poziomie 1,2450.

Raport przygotował
Marek Węgrzanowski
WGI Dom Maklerski

Opcje dostępności

Wysoki kontrast
Czytaj stronę
Kliknij aby czytać
Podświetlenie linków
TT
Duży Tekst
Odstępy między tekstami
Zatrzymaj animacje
Ukryj obrazy
Df
Przyjazny dla dysleksji
Kursor
Struktura strony