FED podwyższa stopę dyskontową

 

Giełdy w Europie i USA dały się natomiast przekonać argumentacji Fed, że nie jest to sygnał rozpoczęcia zacieśniania polityki pieniężnej, a główna stopa referencyjna pozostanie na obecnym poziomie (0%-0,25%) przez dłuższy czas. Pojawiły się nawet głosy, że nie zostanie ona podwyższona nawet pod koniec tego roku, co jeszcze niedawno rynki traktowały niemal jako pewnik. Dzisiaj większość giełd azjatyckich odrabiała piątkowe straty.

W USA ciągle jeszcze nie widać sygnałów presji inflacyjnej. Opublikowana w piątek dane za styczeń pokazały, że stopień wzrostu cen konsumenckich jest nadal niski, a także niższy niż prognozy ekonomistów. Ciągle słaby jest rynek pracy. W końcu trzeba też pamiętać, o olbrzymim ciągle jeszcze zapotrzebowaniu rządu USA na środki finansujące deficyt budżetowy. Wzrost stóp procentowych znacząco podniósłby koszty emisji amerykańskich obligacji skarbowych, o czym z pewnością pamięta Fed. Te czynniki powodują, że rzeczywiście bardzo prawdopodobne jest, iż piątkowa podwyżka nie będzie prowadzić do zaostrzania polityki monetarnej w USA w najbliższym okresie. Całkiem inna jest sytuacja w dużych gospodarkach wschodzących, takich jak Chiny, Indie czy Brazylia. Tam zaostrzanie polityki pieniężnej jest niemal pewne w bieżącym roku i otwartym pozostaje pytanie jak wpłynie ono na aktywność globalnej koniunktury.

W piątek opublikowano także wstępne indeksy PMI dla najważniejszych gospodarek europejskich w lutym. Wszystkie nadal pozostają ponad poziomem 50 punktów co zwiastuje wzrost aktywności koniunktury.