Gronkiewicz-Waltz nie przyjdzie na przesłuchanie komisji bankowej
Marszałek Sejmu Ludwik Dorn zwróci się do prawników o opinię w sprawie zapowiedzi byłej prezes NBP Hanny Gronkiewicz-Waltz, że nie stawi się ona na przesłuchanie komisji śledczej ds. banków – poinformował w środę PAP rzecznik prasowy marszałka, Witold Lisicki. Gronkiewicz-Waltz powołuje się na niezależność banku centralnego i jego prezesa. List z informacją, iż nie stawi się przed komisją, Gronkiewicz- Waltz przesłała do marszałka Dorna we wtorek.
W liście, którego kopię w środę otrzymała PAP, Gronkiewicz-Waltz wyraziła zdziwienie wezwaniem przed komisję śledczą. „W świetle orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego wykluczono możliwość badania działalności Narodowego Banku Polskiego i jego prezesa i nie jest prawnie dopuszczalne przesłuchanie przez sejmową komisję śledczą prezesa NBP w charakterze świadka na okoliczności związane z działalnością NBP” – napisała w liście, o którym poinformowało wcześniej „Życie Warszawy” na stronach internetowych.
Przesłuchanie byłej prezes NBP komisja zaplanowała na środę, 16 maja br.
„Respektując stan prawa, zdecydowanie określony przez Trybunał Konstytucyjny w kwestii niezależności NBP i jego prezesa, uprzejmie zawiadamiam Pana Marszałka o bezpodstawnym wezwaniu mnie na posiedzenie sejmowej komisji śledczej w charakterze świadka, bowiem nie chcę świadomie naruszyć prawnych zasad wskazanych przez Trybunał Konstytucyjny” – napisała Gronkiewicz-Waltz w liście do marszałka.
Pod koniec września 2006 r. Trybunał Konstytucyjny na wniosek Platformy Obywatelskiej zajmował się zgodnością z konstytucją poprzedniej uchwały o powołaniu komisji śledczej ds. banków. Trybunał orzekł wówczas, że uchwała jest niezgodna z ustawą zasadniczą m.in. dlatego, że nieprecyzyjnie określała zakres działalności komisji. Poza tym sędziowie uznali, że Sejm nie może kontrolować za pośrednictwem komisji śledczej działań NBP i prezesa NBP.
We wrześniu ub.r. stawienia się przed komisją odmówił ówczesny prezes NBP prof. Leszek Balcerowicz, powołując się na niezależność banku centralnego.
Przypominając wyrok TK, Gronkiewicz-Waltz napisała w liście do marszałka, że „Trybunał w pełnym składzie wyraźnie stwierdził, że jest nieporozumieniem kontrolowanie prezesa NBP za pośrednictwem komisji śledczej”.
„Uchwała Sejmu w sprawie powołania komisji śledczej stworzyłaby bowiem nowy, nie oparty na Konstytucji, ani ustawach układ wzajemnych relacji Sejmu i NBP. Pod rządami Konstytucji RP z 2 kwietnia 1997 r. nie można za pomocą uchwał Sejmu zmieniać porządku konstytucyjnego prawa” – czytamy w liście.
Uzasadniając decyzję o niestawieniu się na przesłuchaniu, Gronkiewicz-Waltz powołuje się także na akty prawne Wspólnoty Europejskiej oraz protokół w sprawie Statutu Europejskiego Systemu Banków Centralnych i Europejskiego Banku Centralnego. „Zasady zawarte w wymienionych aktach wiążą wszystkie organy państwa polskiego” – czytamy w liście do Dorna.
Gronkiewicz-Waltz podkreśliła, że „powołana w marcu br. komisja śledcza do zbadania przekształceń niektórych banków, to ta taka sama jak poprzednia komisja śledcza, której prawne podstawy i zakres jej działania, zostały zbadane przez Trybunał”.
„Oznacza to jednak, że obowiązują ją (komisję – PAP) wszystkie oceny prawne dotyczące sfery NBP i jego prezesa, a skoro tak, to przenosząc je na grunt działalności aktualnie powołanej komisji śledczej nie sposób nie dostrzec, że obowiązujące przepisy kpk (Kodeks postępowania karnego – PAP) o świadku, nie mogą mieć praktycznego zastosowania w odniesieniu do mojej osoby” – napisała prezydent Warszawy.
Gronkiewicz-Waltz przypomniała też, że z powodu braku podstaw prawnych Sąd Okręgowy w Warszawie odmówił ukarania karą grzywny byłego prezesa NBP Leszka Balcerowicz za odmowę złożenia zeznań.
W połowie kwietnia br. komisja wznowiła prace na podstawie znowelizowanej (w grudniu 2006 r.) uchwały o powołaniu komisji. PO po raz kolejny zwróciła się do TK z wnioskiem o zbadanie zgodności z konstytucją znowelizowanej uchwały. Trybunał nie wyznaczył jeszcze terminu rozpatrywania tej sprawy.
PAP, PB.pl