Inflacja bije w kredytobiorców
Wysoka inflacja podbija oprocentowanie kredytów. Nawet kilkanaście procent zadłużonych Polaków może mieć kłopoty ze spłatą rat. Dlatego bankowcy już przygotowują się na boom tzw. kredytów konsolidacyjnych – pisze „Gazeta Wyborcza”.
Roczna inflacja skoczyła w lutym do 4,2 proc., gdy rok temu ledwie przekraczała 2 proc. Pożera nasze oszczędności w bankach, które nie nadążają z podwyższaniem oprocentowania lokat. Ale kłopoty oszczędzających to małe piwo w porównaniu z konsekwencjami, które może mieć dalszy wzrost inflacji dla osób mających w bankach zaciągnięte kredyty.
Rosnące odsetki już czuje w kieszeni kilkaset tysięcy osób spłacających złotowe kredyty hipoteczne. Przez rok oprocentowanie przeciętnego kredytu hipotecznego w rodzimej walucie wzrosło z 5,3 do 6,8 proc., a średnia rata poszła w górę o 100 zł dla każdych pożyczonych 100 tys. zł.
Jak podaje dziennik, większość analityków spodziewa się, że inflacja będzie nadal rosła i wkrótce może dojść nawet do 5 proc. To oznacza, że posiadacze kredytów będą płacili jeszcze wyższe raty. Ilu z blisko 8-9 mln zadłużonych Polaków może sobie z nimi nie poradzić? Dane Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych i Szkoły Głównej Handlowej wskazują, że 6-8 proc. kredytobiorców już dziś spłaca raty z dużym trudem, zaś 9-10 proc. przewiduje, że będzie z tym miało kłopoty w przyszłości. To ok. 800-900 tys. osób.
Co na to sami bankowcy? Chyba czują pismo nosem, bo w ostatnich kilku tygodniach po raz pierwszy zaczęli ostro promować tzw. kredyty konsolidacyjne – pisze „Gazeta”. A więc takie, które pomagają osobom mocno zadłużonym, spłacającym kredyty w kilku bankach skupić zadłużenie pod jednym dachem i dzięki temu płacić niższe raty.
Więcej na ten temat w „Gazecie”.