Inwestorze, nadszedł czas podzielenia się z fiskusem

W roku 2012 globalnej gospodarce wciąż dawało się we znaki uciążliwe spowolnienie wzrostu. Zaskakujące zwroty akcji na scenie europejskich kryzysów (fiskalnego i bankowego) dodawały niepewności i zwiększały awersję do ryzyka wśród inwestorów. Mimo to ubiegły rok okazał się zaskakująco udany dla grających na wzrosty. Na całym świecie rosły ceny większości aktywów takich jak akcje, obligacje czy surowce. Główne indeksy polskiej giełdy znalazły się na poziomach ponad 20% wyższych niż w końcu 2011 roku. Niestety radość z osiągniętych zysków jak zwykle trochę blednie w kwietniu. Dla wielu jest to bowiem czas rozliczenia się z fiskusem, któremu musimy oddać 19% od uzyskanych zysków.

Większość inwestorów, którzy bezpośrednio kupują papiery wartościowe musi do końca kwietnia złożyć w Urzędzie Skarbowym deklarację PIT-38. Dokument ten wypełniamy na podstawie druku PIT 8C, otrzymanego od firmy pośredniczącej w transakcjach (np. biura maklerskiego). Należy jednak zaznaczyć, że często nie zawiera on wszystkich informacji (np. strat z lat ubiegłych, kosztów innych niż prowizje). Poza tym nie wszyscy inwestorzy takie dokumenty otrzymają.

Odlicz straty z lat ubiegłych

Złożenie PIT-38 po udanym roku niekoniecznie musi skutkować koniecznością zapłaty podatku. Patrząc na wykresy indeksów giełdowych z ostatnich, kryzysowych lat, można założyć, że istnieje wciąż duże grono inwestorów, dla których ubiegłoroczne zyski to tak naprawdę wciąż tylko mozolne odrabianie poniesionych wcześniej strat. Tymczasem wykazane w PIT zyski można pomniejszyć o poniesioną wcześniej stratę. Skutkiem będzie obniżenie, bądź nawet wyzerowanie podstawy opodatkowania. Przywilej ten można jednak wykorzystać tylko przez pięć kolejnych lat po wykazaniu straty. Dodatkowo w jednym roku nie można pomniejszyć osiągniętego zysku o kwotę większą niż połowa straty poniesionej w ciągu jednego roku. Mimo tych ograniczeń, wykorzystanie tego przepisu zdecydowanie poprawić może bilans rozliczeń z fiskusem. Bardzo ważnym więc jest, aby złożyć PIT-38, nawet jeżeli w poprzednim roku podatkowym poniesiona została strata.

Koszty inne niż prowizje musisz uwzględnić sam

Wysokość kwoty będącej podstawą opodatkowania możemy pomniejszyć także o poniesione koszty. Oczywistym jest, że stanowią je opłaty i prowizje pobierane przez pośredników. Sprawa robi się bardziej skomplikowana jeżeli chodzi o inne, wydawałoby się ewidentne koszty, które trzeba było ponieść aby efektywnie pomnażać majątek. Dla przykładu w PIT 8C najprawdopodobniej nie została uwzględniona opłata za korzystanie z serwisów informacyjnych lub notowań giełdowych w czasie rzeczywistym. Nie wszyscy pośrednicy podejmują się oceny, czy ma to bezpośredni związek z osiągniętymi wynikami finansowymi. Ponadto na pewno w PIT 8C nie znajdą się wydatki na prenumeratę prasy fachowej, zewnętrznych serwisów, czy nawet koszty kredytu, który inwestor wykorzystywał jak dźwignię finansową. Tego rodzaju koszty możemy samodzielnie umieścić w zeznaniu podatkowym. Ale uwaga, trzeba się liczyć z tym, że mogą one zostać zakwestionowane przez nienasyconą machinę fiskalną.

Co w przypadku inwestycji za granicą?

W niektórych przypadkach inwestor nie otrzyma PIT’u 8C, a obowiązek obliczenia podstawy opodatkowania spoczywa całkowicie na jego barkach. Dokumentu takiego nie wystawiają pośrednicy, którzy swoją siedzibę mają za granicą. W takim przypadku należy samodzielnie obliczyć podstawę opodatkowania na podstawie wyciągu z rachunku inwestycyjnego. Także w przypadku umorzenia jednostek uczestnictwa w funduszach zarządzanych przez firmy zagraniczne, inwestorzy są zobowiązani do samodzielnego wypełnienia druku PIT-38, na podstawie potwierdzenie realizacji transakcji otrzymanego od funduszu. W tych przypadkach często zaistnieje też konieczność przeliczenia wyników inwestycyjnych na walutę polską. Należy tego dokonać przy zastosowaniu kursu średniego NBP z ostatniego dnia roboczego poprzedzającego dzień zawarcia transakcji kupna i transakcji sprzedaży. Warto zauważyć, że nawet inwestor, który faktycznie nie dokonuje zamiany waluty obcej, jest w tym przypadku zmuszony do uwzględnienia w swoim rozrachunku zmian kursu walutowego.

Nie rozliczamy zysków z polskich funduszy inwestycyjnych

Nie wszyscy inwestorzy muszą kłopotać się dokonywaniem powyższych rozliczeń. Podatek od zysków z umorzenia jednostek uczestnictwa funduszy zarządzanych przez krajowe Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych pobierany i odprowadzany jest automatycznie. Dzieje się to w momencie umorzenia jednostek, a nie każdego roku. Dobrą stroną takiego rozwiązania jest większa efektywność podatkowa dla długoterminowego nabywcy jednostek, który inwestuje w sposób pasywny. Odroczenie podatku do momentu zakończenia inwestycji powoduje, że wypracowane zyski w całości powiększają pracujący kapitał.

Znacznie gorzej wypada efektywność podatkowa w przypadku osoby, która aktywnie zarządza swoim portfelem funduszy, czyli dokonuje częstych zmian pozycji w zależności od zmieniającej się koniunktury na rynkach finansowych. Niestety w tym przypadku nie ma możliwości pomniejszania zysków osiągniętych z jednej inwestycji o straty poniesione przez inny fundusz. Częściowym rozwiązaniem tego problemu są tak zwane fundusze parasolowe. Są to fundusze, obejmujące subfundusze cechujące się odmiennymi strategiami inwestycyjnymi. O ile inwestor tylko przenosi swoje środki pomiędzy subfunduszami znajdującymi pod jednym „parasolem”, to nie musi za każdym razem płacić podatku od zysków kapitałowych. Obowiązek zapłaty powstaje dopiero w momencie spieniężenia jednostek. Końcowa podstawa opodatkowania uwzględnia wtedy fakt poniesienia w tym czasie ewentualnych strat na każdym z subfunduszy.

Największą efektywność podatkową zapewniają UFK

Pełną efektywność podatkową można za to osiągnąć za pomocą ubezpieczenia na życie powiązanego z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi (UFK). Są to tak naprawdę programy inwestycyjne wykorzystujące zalety formuły prawnej ubezpieczenia, oferujące jednocześnie możliwość wyboru spośród szerokiego spektrum wyselekcjonowanych funduszy, zarządzanych przez wiele różnych podmiotów. Produkty tego typu przypominają konstrukcją fundusze parasolowe – w ramach warunków określonych w umowie klient może przenosić swoje środki pomiędzy różnymi strategiami, bez konieczności płacenia podatku od zysków kapitałowych. Z tą różnicą, że efektywność podatkowa nie ma tu ograniczenia wyłącznie do jednej grupy subfunduszy zarządzanych przez jedną firmę, ale dotyczy wszystkich UFK dostępnych w ramach danej polisy inwestycyjnej. Trzeba jednak przypomnieć, że ta zaleta najczęściej jest okupiona koniecznością związania się z tą formą inwestowania przez dłuższy czas, ponieważ wczesne wycofanie środków obarczone jest z reguły opłatami.

Powyższy tekst, ma charakter wyłącznie informacyjny i wyraża wiedzę oraz poglądy autorów. Nie należy go traktować jako porady prawnej, podatkowej lub inwestycyjnej.