Inwestycja w srebro
Srebro od wieków fascynowało ludzi. Podobnie jak złoto utożsamiane było zawsze ze szlachetnością, czystością i bogactwem, którego synonimem pozostało do dziś. Ale ten piękny i szlachetny metal służy nie tylko do celów przemysłowych i wyrobu biżuterii, ale jest także godnym uwagi narzędziem inwestycyjnym.
Na giełdach towarowych od wielu lat handluje się metalami szlachetnymi w tym srebrem. Jego cena w tym roku wzrosła bardziej od ceny złota i licząc od początku bieżącego roku do połowy maja – gdy srebro osiągnęło swoja maksymalną wartość, jego cena wzrosła o 65%. W przeciągu 2 lat, licząc od lipca 2004 roku, inwestycja w srebro przyniosła 70,75% zysk! Doskonale obrazują to poniższe wykresy.
W polskich warunkach najlepszą inwestycją w srebro są nadal monety kolekcjonerskie, które produkuje się z wysokiej próby tego kruszcu. Cieszą się one dużą popularnością wśród kolekcjonerów i inwestorów. Co roku NBP, które jest emitentem pieniędzy w naszym kraju, w tym także monet kolekcjonerskich, wypuszcza na rynek od kilku do kilkunastu nowych emisji. Każda moneta kolekcjonerska może zostać wyemitowana tylko raz i do tego z góry ustalonym nakładzie. Nic dziwnego, że ceny tych monet szybko rosną. Szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę ich popularność w naszym kraju.
Dla wielu inwestorów takie monety to doskonała i pewna lokata kapitału. Każdego roku wcześniejsze emisje zyskują na wartości, osiągając zwrot kapitału dużo większy niż na lokatach bankowych. Co najważniejsze, jest to bezpieczny i pewny zysk! Wielu inwestorów kupuje je w specjalnych rulonach, które zawierają po kilkadziesiąt sztuk srebrnych monet. To doskonała inwestycja długoterminowa i świetne zabezpieczenia kapitału przed giełdowym krachem, inflacją i spadkiem wartości walut. A także świetny sposób by pomnożyć swój kapitał.
Srebrne monety kolekcjonerskie bite są ze srebra wysokiej próby, często nawet z czystego srebra. Emitowane przez NBP i bite przez Mennicę Polską w nakładach kilkunastu lub kilkudziesięciu tysięcy sztuk, są bardzo poszukiwane przez kolekcjonerów i inwestorów. Oczywiście im niższy nakład tym lepsza inwestycja. Bywa, że cena niektórych z nich osiąga po jakimś czasie znacznie wyższą sumę niż cena emisyjna. Na takich monetach nie można stracić! W najgorszym przypadku ich wartość będzie stała lub rosła bardzo powoli. W najlepszym w ciągu kilku lat można osiągnąć zysk rzędu kilkuset, a nawet kilku tysięcy procent! A oto kilka przykładów:
Stefan Batory z 1997 r.
To jedna z tych srebrnych monet kolekcjonerskich, które najbardziej zyskały na wartości. Stopa zwrotu z inwestycji, na przestrzeni minionych 9 lat wynosi aż 4422%! Ta moneta w dniu emisji warta była 44 złote, a dziś można ją sprzedać za 1990 złotych. Wystarczy sobie tylko wyobrazić co by było gdyby zamiast kupować jednej, zainwestować w 10, albo nawet 100 tych monet.
Zygmunt August z 1996 r.
To kolejna, obok Stefana Batorego, srebrna moneta z popularnej i lubianej serii: Poczet Władców Polski, wśród której znaleźć można wiele zyskownych monet. Choć jej nominał to tylko 10 zł, i choć waży zaledwie 16 gram, jest dziś warta 1990 złotych! Zysk z inwestycji w nią to 5136% w przeciągu 10 lat!
Kopalnia soli w Wieliczce z 2001 r.
Srebrna moneta o nominale 20 zł, wybita w 2001 roku. Jej wartość przez 5 lat zdążyła wzrosnąć o 690%. Przedstawia ona średniowiecznych górników przy pracy w kopalni w Wieliczce.
Szlak Bursztynowy z 2001 r.
To najprawdziwszy przebój na numizmatycznym rynku. Pomimo dość dużego nakładu cieszy się wielką i nadal niesłabnącą popularnością. Piękna moneta o nominale 20 zł, z oksydowanego srebra i inkrustowana bursztynem z łatwością podbiła serca polskich kolekcjonerów i dała im już 1391% zysku!
Artur Skoneczko, Express M