Kobiety dostaną z OFE znacznie mniej niż mężczyźni
Panie z rocznika 1949, które za kilka lat przejdą na emeryturę, będą dostawać z OFE najwyżej 100 zł miesięcznie, mężczyźni ponad trzy razy więcej. Wszyscy powinni dodatkowo oszczędzać – pisze Rzeczpospolita.
Otwarte fundusze emerytalne efektywnie pomnażają pieniądze przyszłych emerytów. Lokując oszczędności w banku lub kupując za nie obligacje skarbowe, nie zarobilibyśmy tyle. To jednak nie oznacza, że należy oczekiwać kokosów. Na wysoką emeryturę z OFE nie powinny liczyć zwłaszcza te osoby, które stosunkowo krótko wpłacały składki. O wiele wyższe świadczenie otrzymają z ZUS. Po pierwsze dlatego, że w ZUS dłużej były gromadzone ich składki (OFE działają dopiero od ośmiu lat). A po drugie, w nowym systemie emerytalnym do ZUS wpływa 12,22 proc. pensji każdego pracującego, a do funduszu 7,3 proc.
Z wyliczeń Rzeczpospolitej wynika, że kobiety z rocznika 1949, które zakończą pracę zawodową w 2009 r., otrzymają z OFE od około 30 zł do ponad 100 zł miesięcznie, czyli niewiele. Mężczyźni, którzy przejdą na emeryturę pięć lat później, mogą się spodziewać wyższych świadczeń – od 65 do prawie 400 zł miesięcznie. W kolejnych rocznikach wygląda to podobnie.
Oczywiście z roku na rok świadczenia z OFE będą rosły wraz z wydłużaniem się czasu oszczędzania. Prawdopodobne jest nawet, że kapitały zgromadzone w ZUS i OFE będą takie same, choć do ZUS wpłacamy więcej. Według uproszczonych symulacji przygotowanych przez Izbę Gospodarczą Towarzystw Emerytalnych do zrównania kapitałów może dojść w 30. roku oszczędzania. Z różnych wyliczeń wynika, że świadczenie, które otrzymamy w przyszłości z ZUS i OFE, wyniesie od 30 do 60 proc. tego, co zarabialiśmy przed przejściem na emeryturę. Dlatego niezbędne jest dodatkowe oszczędzanie. Według ekspertów każdy powinien odkładać minimum 10 proc. swojego dzisiejszego wynagrodzenia. Oczywiście zacząć można od niższych kwot.
Według gazety sytuację kobiet poprawiłoby podniesienie wieku emerytalnego. Bo im dłużej pracujemy i odprowadzamy składki, tym dłużej są one pomnażane, a tym samym więcej będziemy mieć na starość. Do tego po późniejszym przejściu na emeryturę pieniądze będą nam potrzebne na mniej lat dalszego życia.
Więcej na temat OFE w dzisiejszym wydaniu Rzeczpospolitej.