Lokaty strukturyzowane nie tylko dla najbogatszych

Na 4,4 mld euro tyle szacowana jest wartość polskiego rynku produktów strukturyzowanych. Na tle Europy to niewiele – np. na koniec 2007 r. w Niemczech i Włoszech inwestorzy ulokowali po 120 mld euro w „struktury”.

Spragnieni bezpieczeństwa inwestorzy indywidualni, którzy w ciągu ostatniego roku sparzyli się na rynku kapitałowym, pokochali lokaty strukturyzowane. Mateusz Walczak, prezes New World Alternative Investments, ocenia, że sprzedaż tego typu instrumentów rośnie w tempie 30-50 proc. rocznie. – Nie ma w tej dziedzinie oficjalnych statystyk, ale szacujemy, że w ubiegłym roku wartość sprzedaży produktów strukturyzowanych przekroczyła 15 mld zł – mówi w rozmowie z „Parkietem”.

W porównaniu z Europą Zachodnią Polska to cały czas rynek raczkujący. – We Włoszech, które są jednym z największych na kontynencie rynków dla „struktur”, wartość pojedynczej subskrypcji często sięga kilku miliardów, a roczna sprzedaż wyraźnie przekracza 100 mld euro – zauważa prezes Walczak.

Co jednak istotne, produkty strukturyzowane – wcześniej oferowane jedynie klientom korporacyjnym oraz najbogatszym klientom detalicznym – stały się dostępne dla szerszego grona Polaków. Do niedawna największą przeszkodą były koszty operacyjne, ponoszone przez bank przy tworzeniu takich produktów, przez co minimalne progi wejścia przy lokacie strukturyzowanej wynosiły kilkaset tysięcy złotych. – Duży krok został postawiony w ubiegłym roku, kiedy progi wejścia udało się obniżyć do poziomu 5-20 tys. zł – zauważa Tomasz Tomaszewski, dyrektor zarządzający obszarem klienta detalicznego w Getin Banku.

Więcej na ten temat w „Parkiecie”.