Mieszkania na wtórnym rynku staniały już o 10-15 proc.
Od początku roku ceny wywoławcze za mieszkania na rynku wtórnym nie zmieniły się, jednak ceny, po jakich zawierane są transakcje, wyraźnie spadły. Jednak sprzedający rzadko decydują się na obniżki – czytamy w „Gazecie Prawnej”.
Stabilizacja – to słowo, które najczęściej można dzisiaj usłyszeć z ust pośredników. Więcej osób ogląda mieszkania, sprawdza ceny, ale do transakcji nadal dochodzi bardzo rzadko. Ceny wywoławcze nadal są na bardzo wysokim poziomie – mówią eksperci. Na nabywców ciągle czekają mieszkania wystawione do sprzedaży jesienią ubiegłego roku. Jeśli ktoś chce teraz koniecznie sprzedać nieruchomość, a takich osób na razie jest niewiele, to musi obniżyć cenę o 10-15 proc.
– To jest wyraźna zmiana sytuacji rynkowej – mówi Tomasz Labiedź z Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości. – W porównaniu z ubiegłym rokiem transakcji na rynku jest nawet o połowę mniej. Oferty sprzedających całkowicie rozmijają się z potrzebami i możliwościami finansowymi kupujących.
Niemal wszystkie mieszkania na polskim rynku kupowane są z kredytu. Banki już od dłuższego czasu obserwują spadek liczby klientów zainteresowanych kredytami na kupno mieszkania.
Więcej w „Gazecie Prawnej”.