Na GPW brakuje firm z Ukrainy
W Warszawie nie zadebiutowała w tym roku żadna ukraińska spółka – pisze Rzeczpospolita. Ten kierunek ekspansji okazał się trudny.
Jeszcze wiosną przedstawiciele GPW namawiali w Kijowie tamtejszych emitentów do wejścia na warszawski parkiet, a jako potencjalnych debiutantów wymieniano co najmniej dwie – cztery spółki znad Dniepru, m.in. producenta oleju i margaryny Kreatiw i właściciela centrów handlowych Karawan. Okazało się jednak, że nie jest to łatwe zadanie.
GPW mieli pomóc ukraińscy brokerzy pozyskani w ramach programu WSE IPO Partner, który ruszył jesienią 2006 r. Jednak mimo że obecnie warszawska giełda ma ich aż pięciu, efektów współpracy nie widać. Prezes GPW przyznaje, że liczył w tym roku na debiuty dwóch – trzech firm z Ukrainy.
Eksperci zwracają uwagę, że w Warszawie brakuje bazy analitycznej i doradczej, która zajęłaby się ukraińskimi firmami. Dlatego tamtejsze spółki chętniej wybierają AIM (alternatywny rynek giełdy londyńskiej), który zatrudnia m.in. specjalistów od rynków Europy Środkowo-Wschodniej.
Więcej na ten temat w Rzeczpospolitej.