Odszkodowania sięgną kilkuset milionów złotych
Do firm ubezpieczeniowych trafiło już kilkadziesiąt tysięcy wniosków o odszkodowanie za wichurę. A będzie ich więcej.
Szalejące w ostatnim tygodniu wiatry zrywały linie energetyczne i paraliżowały komunikację w całej Polsce. Pochłonęły sześć ofiar śmiertelnych. Teraz przyszedł czas na wycenę strat. Firmy ubezpieczeniowe przeżywają oblężenie.
– Do poniedziałku popołudnia zgłoszono 746 szkód majątkowych z umów indywidualnych na kwotę 2,1 mln zł i 174 z ubezpieczeń korporacyjnych na kwotę 1,5 mln zł – wylicza Arkadiusz Żmudziński z Grupy Allianz.
Szturm klientów
Podobnie jest niemal w każdym towarzystwie.
– Liczba zgłoszonych szkód wzrosła dwukrotnie w porównaniu ze styczniem ubiegłego roku – informuje Violetta Grońska, rzecznik Polskiego Towarzystwa Ubezpieczeniowego.
– Liczba zgłaszanych szkód przekraczała kilkakrotnie, a w niektórych rejonach kraju nawet kilkunastokrotnie średnie liczby zgłoszeń w podobnym okresie – mówi Tomasz Więch, ekspert ds. likwidacji szkód w Generali.
Spory ruch panuje u największego polskiego ubezpieczyciela.
– Do poniedziałku zgłoszono ponad 25 tys. szkód związanych z wichurami, ale w dalszym ciągu przyjmujemy wiele wniosków – informuje Michał Witkowski, rzecznik PZU.
Kataklizm to szansa
Michał Witkowski dodaje, że jest za wcześnie, by szacować wysokość odszkodowań. Specjaliści wyliczają, że przy takiej liczbie szkód odszkodowania wypłacane przez lidera polskiego rynku przekroczą 125 mln zł.
– Na szczęście dla branży wartość odszkodowań nie będzie tak wielka, jak liczba szkód.
Przeważnie są to uszkodzenia dachów, elewacji i elementów małej architektury – mówi Tomasz Więch.
Jak podkreślają fachowcy, kataklizm to – paradoksalnie – dobra okazja do budowy wizerunku firmy ubezpieczeniowej. Osoba, który szybko otrzyma odszkodowanie, będzie bardzo lojalna. Dlatego wiele firm ułatwia życie klientom.
– W ostatnią sobotę, wyjątkowo, otwarte były wszystkie placówki PZU, co znacznie ułatwiło zgłaszanie szkody – mówi Michał Witkowski.
– Nasze procedury likwidacyjne zostały maksymalnie uproszczone, a rzeczoznawcy i centra likwidacji szkód pracują prawie non-stop – informuje Arkadiusz Żmudziński.
Grzegorz Nawacki, Puls Biznesu