PKO BP i Pekao SA podzielą między siebie rynek kont i kart płatniczych

Jak wynika z analiz Bankier.pl największe banki prowadzą ponad 17 milionów RORów, a liczba aktywnych kart płatniczych wkrótce przekroczy 20 milionów. Banki deklarują również, że z kanału internetowego korzysta już 4,75 mln ich klientów. Co trzecie konto osobiste w Polsce prowadzone jest przez PKO BP, co piąte w Pekao SA lub Banku BPH. Te trzy instytucje zagarnęły również ponad połowę rynku kart płatniczych.

Dane na koniec marca 2006 roku

Nazwa banku

Liczba ROR

Liczba aktywnych kart płatniczych

Procent posiadaczy ROR korzystających z internetu

PKO BP

5.339.254

6.078.285

16,44%

Pekao

2.085.000

2.677.044

35,08%

BPH

1.345.000

1.730.000

31,23%

BZ WBK

1.022.426

1.242.485

b.k.

ING BSK

1.000.080

1.517.562

26,61%

Millennium

943.815

691.000

b.d.

mBank

907.000

630.500

blisko 100,00%

Lukas Bank

680.600

745.100

31,91%

Inteligo

584.860

413.148

blisko 100,00%

KB

521.000

755.225

29,22%

BGŻ

482.000

557.974

5,60%

Eurobank

459.781

317.488

b.k.

Citibank

230.000

1.026.317

b.d.

Raiffeisen Bank Polska

184.406*

205.551

b.d.

MultiBank

175.000

148.100

b.d.

Bank Pocztowy

168.304

39.982

b.k.

Invest-Bank

143.243

74.936

16,03%

BOŚ

60.000

77.800

56,33%

Nordea Bank Polska

60.000

68.704

54,24%

DB PBC

39.120

40.330

48,90%

Dominet Bank

36.192

29.762

8,84%

BISE

31.000

15.910

b.k.

Fortis Bank

22.893

23.491

40,04%

Getin Bank

b.d.

53.506

b.d.

źródło: Bankier.pl
banki; b.k. – bank nie posiada kanału internetowego,
b.d. – bank podał jedynie liczbę wszystkich klientów korzystających z bankowości internetowej,

* łączna liczba ROR i RO

Na koniec pierwszego kwartału tego roku aż sześć (wliczając w to BRE Bank) polskich instytucji prowadziło powyżej jednego miliona rachunków oszczędnościowo rozliczeniowych. Niezmiennym liderem pozostaje na tym polu bank PKO BP, który łącznie z wirtualnym Inteligo, obsługuje blisko 6 milionów kont osobistych. Jego pozycji nie zagrozi nawet planowane połączenie banków Pekao SA i BPH. Gdyby doszło do niego w tej chwili, trzecie miejsce na podium zająłby BRE Bank, którego dwa detaliczne oddziały – mBank i MultiBank, prowadzą blisko 1,1 mln ROR-ów. Wysoka pozycja tego banku jest szczególnie warta uwagi ze względu na to, że na rynek bankowości detalicznej wszedł on stosunkowo późno, uruchamiając wirtualny mBank w listopadzie 2000 roku. Z drugiej jednak strony jak wynika z prezentowanych danych, klienci tego banku nie korzystają aktywnie z kart płatniczych, co może sugerować, że dla wielu z nich wciąż jest to instytucja drugiego wyboru. Do tej pory bank nie informował też o większej operacji czyszczenia nieużywanych kont. Tego typu zarzut konkurenci kierują też w stronę PKO BP. Z doświadczenia kilku polskich banków z przeszłości wynika, że jeśli na bieżąco nie przeprowadza się procesu zamykania nieużywanych kont, nawet 20 proc. wszystkich rachunków może być martwa. Trzeba jednak pamiętać, że coraz więcej klientów posiada co najmniej dwa rachunki w różnych bankach, traktując jeden jako awaryjny, a też same banki zamykają nieużywane rachunki stopniowo, by nie wpływało to na prezentowane wyniki. Jak się jednak okazuje, pomimo trwających promocji cenowych i intensywnych kampanii reklamowych, w porównaniu z końcem 2005 roku, klientów posiadających rachunek osobisty nie przybywa, a czasami wręcz ubywa np. takim instytucjom jak Pekao SA, ING BSK, Citibank czy Millennium. Może to zatem oznaczać, że z usług tych instytucji w ostatnim czasie więcej osób rezygnuje, niż do nich przychodzi. Tendencję tę widać zresztą wyraźnie w wynikach badań firmy Pentor, gdzie liczba dorosłych Polaków deklarujących posiadanie ROR pozostaje na podobnym poziomie od 2001 roku.

Dane te można wyraźnie interpretować jako powolne nasycanie się rynku – i to pomimo, że z jakichkolwiek usług bankowych wciąż nie korzysta 4 na 10 Polaków. Mimo tego praktycznie wszystkie banki dynamicznie zdobywają nowych klientów. I tak na przykład w PKO BP posiada już bazę ok. 8 mln klientów (przy niespełna 6 mln ROR-ów), Pekao SA 2,8 mln, a ING BSK licząc razem z małymi firmami 1,8 mln. Podobnie jest i w innych instytucjach. Oprócz ROR-ów banki zdobywają bowiem klientów również dzięki kartom kredytowym, rachunkom oszczędnościowym, funduszom inwestycyjnym, lokatom, czy w końcu kredytom konsumpcyjnym.

Bardzo dynamicznie rośnie natomiast liczba kart płatniczych, co jest przede wszystkim zasługą popularyzacji kart kredytowych. Wzrosty notują wszystkie banki. Co jednak najważniejsze, rośnie liczba Polaków, którzy używają kart nie tylko do wypłaty gotówki. Jeszcze dwa lata temu za zakupy kartami płaciło 55 proc. ich użytkowników. W 2005 roku w taki sposób korzystało z nich już blisko 70 proc. ich posiadaczy. Częściej też korzystamy z kart płacąc na stacjach benzynowych, za usługi, w hotelach i restauracjach i, co ciekawe, za granicą.

Można zatem śmiało stwierdzić, że szybko przekonujemy się do plastikowego pieniądza. Upowszechnienie cashbacku, czyli możliwości pobierania gotówki przy okazji robionych zakupów, powinno jeszcze bardziej przyspieszyć tę tendencję.

Rosnąca liczba kont osobistych prowadzona przez największe banki nie powinna dziwić. Trzeba jednak pamiętać, że poza największymi komercyjnymi instytucjami, na rynku coraz mocniejszą pozycję mają banki spółdzielcze. Wiąże się to przede wszystkim z wejściem Polski do UE i koniecznością posiadania przez rolników konta osobistego, na które są przekazywane dopłaty. Co ciekawe dość trudno określić ilu klientów obsługują banki spółdzielcze. W niektórych publikacjach banki te szacują, że obsługują nawet 10 milionów klientów. Według Banku BPS cały polski sektor spółdzielczy prowadzi ok. 7 milionów kont osobistych i rachunków depozytowych. Rachunki osobiste prowadzą także SKOK-i. Według informacji Kasy Krajowej, na koniec 2005 roku wszystkie działające w Polsce SKOK-i miały 233,5 tys. ROR-ów i ponad 1,3 mln członków.

Komentarz Michała Macierzyńskiego, analityka Bankier.pl

Połączenie banków Pekao SA i BPH może mieć wpływ na konkurencyjność całego rynku kart płatniczych i kont osobistych. Bank BPH był do tej pory bardzo agresywnym graczem, wprowadzającym wiele ciekawych innowacji. Tym samym zmuszał inne banki do nieustannego wyścigu. Bank Pekao SA działa natomiast w sposób dość zachowawczy i z opóźnieniem reaguje na rynkowe trendy, a do tego jego oferta jest stosunkowo droga, jeśli porównać ją do konkurencji. Po planowanej fuzji zapewne będzie działać w podobny sposób. Z drugiej strony taka sytuacja to duża okazja dla mniejszych graczy, którzy proponują znacznie tańszą ofertę rachunków i kart płatniczych. A to właśnie te instytucje w ostatnich latach cechowały się największą dynamiką wzrostów, szybko powiększając swój rynkowy udział. Dla wielu z nich najbliższe miesiące mogą być okresem prawdziwych żniw, ale również dużym wyzwaniem, by sprostać ogromnemu potencjałowi dwóch największych banków – PKO BP i nowego Pekao SA.

Bankier.pl