Poszukiwanie kierunku

Najważniejsze wydarzenia z 22 lutego 2008 r.:

  • Szef Banku Japonii przestrzegł przed wzrostem ryzyka spowolnienia globalnej gospodarki i przyspieszenia inflacji
  • Lutowy wskaźnik aktywności sektora usług PMI dla strefy euro wypadł korzystniej od prognoz – wyniósł 52,3 pkt
  • Grudniowe zamówienia przemysłowe w strefie euro wzrosły o 2,1%, znacznie mniej niż oczekiwano
  • Grudniowa sprzedaż detaliczna w Kanadzie zwiększyła się o 0,6% m/m, a po odjęciu sprzedaży aut spadła o 0,4% m/m – były to rezultaty gorsze od prognozowanych

Diagnoza sytuacji na rynkach finansowych

Po zachowaniu rynków giełdowych z ostatnich dni najbardziej prawdopodobnym scenariuszem na najbliższy czas jest utrzymanie się trendu bocznego. Inwestorzy w dalszym ciągu nie mogą się zdecydować, w którą stronę pchnąć indeksy. W ich reakcjach brakuje spójności. Jednego dnia reagują na złe wiadomości, by kolejnego przechodzić obok nich obojętnie. W takich warunkach trudno o ukształtowanie jednoznacznego trendu. Jednocześnie ze względu na spadkowy kierunek tendencji, jaka obowiązuje od drugiej połowy minionego roku, bardziej prawdopodobne są zniżki niż trwały wzrost. Piątkowe notowania potwierdziły te reguły. Giełdy w USA przez praktycznie cały dzień wyraźnie spadały, by w ostatniej pół godzinie odrobić ze sporą nawiązką wcześniejsze straty. Wiązano to ze sprawą Ambac Financial, drugiego największego gwaranta emisji obligacji na świecie. Do kupna akcji miały zachęcić plany wsparcia i tej i innych podobnych instytucji, tak, by nie straciły swoich ratingów i w efekcie nie doszło do zaostrzenia kryzysu finansowego. Jednak trudno takie tłumaczenia uznać za przekonujące, gdyż sprawa ubezpieczycieli emisji nie była w centrum uwagi inwestorów w poprzednich dniach, więc nie bardzo wiadomo dlaczego akurat teraz miałby się stać tak ważna i skłonić do kupna akcji z całego rynku. Dlatego bardziej racjonalnie brzmi odwołanie się do analizy technicznej i wytłumaczenie przebiegu zdarzeń z tej perspektywy. Tu chodzi o dotarcie Nasdaq do silnego wsparcia, jakim jest styczniowy dołek. To mogło zachęcić część inwestorów do działania. Nie zmienia to faktu, że w tym przypadku mamy do czynienia wciąż jedynie z obroną wsparcia, więc kupujący w dalszym ciągu są w defensywie.

Umacnianie trendu bocznego na rynkach widać było też przez pryzmat reakcji na dane makroekonomiczne. Indeksy aktywności PMI dla strefy euro wypadły w lutym lepiej niż się spodziewano, ale nie przykuło to większej uwagi. Na postrzeganie tego mogły wpływać słabe grudniowe dane o zamówieniach fabrycznych w strefie euro. Warto było też odnotować słabe wyniki sprzedaży detalicznej w Kanadzie w grudniu. Trzeba przyznać, że w dalszym ciągu bilans napływających ze świata informacji jest niekorzystny z punktu widzenia giełd. Więcej jest wiadomości gorszych od spodziewanych niż przekraczających oczekiwania.

Od jakiegoś czasu zwracamy uwagę na słabość chińskiej giełdy. Znalazła potwierdzenie na dzisiejszej sesji, kiedy to tamtejszy CSI 300 spadł o 3,9% i osiągnął najniższy poziom od lata 2007 r. Tym samym zakończył konsolidację trwającą przez ostatnie miesiące i wykonał poważny krok w stronę zakończenia hossy i rozpoczęcia jej korekty. Na dłuższą metę jest to zły sygnał dla wszystkich rynków wschodzących, choć w krótkim, co pokazała choćby dzisiejsza sesja w Azji, nie musi psuć nastrojów. Na słabość chińskiej giełdy trzeba zapewne patrzeć przez pryzmat obaw związanych z drożejącymi produktami rolnymi i nadmierną inflacją. Zachowanie tego rynku będzie dobrym miernikiem tego, w jaki dużym stopniu ta sprawa niepokoi inwestorów. Z nią można też wiązać to, że również na rynku indyjskim trudno idzie odrabianie strat. Oba są bardzo ważne dla ogólnego obrazu emerging markets.

Dziś w centrum uwagi znajdą się dane o sprzedaży i cenach domów na rynku wtórnym w USA. Trudno jednoznacznie rozstrzygać, jak inwestorzy mogą zareagować, bo jak wspomnieliśmy brakuje klarownego klucza do interpretacji napływających wiadomości. Oczekiwania względem rynku nieruchomości są ograniczone i raczej nikt na razie nie spodziewa się poprawy sytuacji. Dlatego chyba tylko zupełnie rozczarowujące dane mogłyby „wstrząsnąć” inwestorami. Można spodziewać się, że skupią się raczej nie na sprzedaży, a cenach domów, które w minionym miesiącu wykazały dużą słabość.

Dziś na rynkach
25 II 2008 r.

  • Styczniowa sprzedaż detaliczna w Polsce
  • Styczniowa stopa bezrobocia w Polsce
  • Styczniowa sprzedaż i ceny domów na rynku wtórnym w USA

Katarzyna Siwek
Expander