Powtórka z trzech filarów

Od początku 1999 roku w Polsce obowiązuje nowy system emerytalny. W tym systemie wysokość emerytury ściśle związana jest z wysokością składki, którą odprowadzamy na ten cel. Składka określona jest jako procent pensji. W efekcie, im więcej zarabiamy, tym wyższa będzie nasza emerytura.

Przed reformą obowiązywał natomiast tzw. system repartycyjny, w którym związku między emeryturą a pensją nie było. Mieliśmy więc do czynienia z uprzywilejowaniem pewnych grup społecznych kosztem innych. Co więcej, staremu systemowi groziło zwyczajne bankructwo w sytuacji, gdy coraz mniej osób aktywnych zawodowo pracowałoby na świadczenia dla rosnącej rzeszy emerytów.

Na nowy systam składają się trzy tzw. filary. I filar to, obowiązkowy dla wszystkich, zreformowany ZUS. Konto w ZUS zakłada nam pracodawca. Ma to 7 dni od momentu powstania obowiązku ubezpieczenia, czyli z reguły od podpisania umowy o pracę. Na takie konto trafia w sumie 19,52 proc. pensji brutto. Część z tej kwoty, a dokładnie 7,3 proc. pensji, ZUS przekaże do naszego funduszu emerytalnego (II filar), który pomnaża wpłacone pieniądze inwestując je na rynku kapitałowym. Kwota pozostająca w ZUS (12,22%) podlega natomiast waloryzacji według wskaźnika odpowiadającego wzrostowi funduszu płac. Gdyby ten wskaźnik okazał się niższy niż inflacja wówczas o wskaźnik inflacji.

Warto pamiętać, że składki do ZUS-u (I i II filaru) odprowadzane są tylko do pewnego limitu ustalonego jako 30-krotność planowanej w danym roku roku kalenadaorzowym średniej płacy. Na przykład w roku 2005 limit ten wynosi 72.690 zł. Jeśli więc ktoś zarabia np. 10.000 zł brutto wówczas już po 7 miesiącach przestanie automatycznie odkładać na emeryturę. Warto więc by zaczął to robić we własnym zakresie.

Poza bieżącym rejestrowaniem składek ZUS oblicza również tzw. kapitał początkowy. Dotyczy to osób, które pracowały przed wejściem w życie reformy emerytalnej.

II Filar to Otwarte Fundusze Emerytalne (OFE). Udział w nim jest obowiązkowy dla osób urodzonych po 31 grudnia 1968 r. OFE działają na podobnych zasadach jak fundusze inwestycyjne – lokują powierzone im środki na rynku kapitałowym, przede wszystkim w akcje i obligacje. Prawo określa dokładnie w co i jaką część aktywów mogą inwestować fundusze. W praktyce ok. 30 proc. emerytalnych pieniędzy inwestowane jest na rynku akcji.

Limitowane są też opłaty za zarządzanie aktywami funduszy emerytalnych oraz prowizje pobierane od składek. Trzeba przyznać, że kwoty te są relatywnie niskie – niższe niż w przypadku zwykłych funduszy inwestycyjnych. Wynika to przede wszystkim z tego, że firmy zarządzające nie muszą namawiać nas do wpłacania do nich pieniędzy – zarządzają funduszami, które są dla nas obowiązkowe. W efekcie, w OFE jest już ponad 70 mld zł i co miesiąc kwota ta rośnie o ok. 1,5 mld zł.

Fundusz emerytalny możemy wybrać sami podpisują z nim umowę. Jeśli jednak będziemy zbyt długo z tym zwlekać wówczas zostaniemy przydzieleni do funduszu w drodze losowania organizowanego przez ZUS dwa razy w roku.

Także dwa razy w roku – w marcu i wrześniu – Komisja Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych (KNUiFE) sporządza ranking stóp zwrotu wypracowanych przez OFE za ostatnie 36 miesięcy. Określana jest wówczas minimalna stopa zwrotu. Jeśli któryś funduszy jej nie osiągnie wówczas będzie musiał dopłacić z własnych środków.

III Filar to przede wszystkim Pracownicze Programy Emerytalne i Indywidualne Konta Emerytalne, lecz także wszelkie indywidualne programy oszczędnościowe. Istotą III filara jest jego dobrowolność. Warto jednak korzystać z dodatkowych możliwości oszczędzania na emeryturę. Choćby dlatego, że według wielu szacunków stopa zastąpienia (relacja pierwszej emerytury do ostatniej pensji) w przypadku, gdy zdamy się tylko na dwa filary może wynieść tylko 30-40 proc. Tak znaczny spadek dochodów po zakończeniu aktywności zawodowej może być bardzo bolesny.

PPE powstaje z inicjatywy pracodawcy, który określa wysokość składek i wybiera instytucję zarządzającą. Tą instytucją może być Towarzystwo Funuduszy Inwestycyjnych, Powszechne Towarzystwo Emerytalne lub Towarzystwo Ubezpieczeń na Życie. W ramach PPE odprowadzane są dwa rodzaje składek – składka podstawowa i dodatkowa. Składka podstawowa – finansowana przez pracodawcę – to nie więcej niż 7 proc. pensji pracownika. Nie jest on wliczana do wynagrodzenia stanowiącego podstawę ustalania obowiązkowych składek na ubezpieczenie społeczne.

W ramach dobrowolnej składki dodatkowej pracownik nie może odłożyć rocznie więcej niż trzykrotność maksymalnej wysokości wpłaty na Indywidualne Konto Emerytalne, która wynosi 150 proc. średniego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Środki wypłacane z PPE zwolnione są z podatku dochodowego.

Od września 2004 roku możemy zakładać Indywidualne Konta Emerytalne. W tym przypadku pracodawca nie ma nic do powiedzenia – każdy (prawie każdy) może założyć sobie takie konto i wpłacać na nie pieniądze. Zaletą IKE jest możliwość wycofania pieniędzy z zyskiem wolnym od podatku Belki. Niestety ta marchewka jest odsunięta w czasie. Bezpodatkowa wypłata jest możliwa dopiero po ukończeniu przez posiadacza IKE 60. roku życia lub po jego przejściu na emeryturę (zależnie od tego, które z tych zdarzeń nastąpi wcześniej).

Na IKE w danym roku można wpłacić maksymalnie 1,5-krotność średniego wynagrodzenia ustalonego w ustawie budżetowej (np. w roku 2005 jest to nie więcej niż 3635 zł). Tylko zysk od kwoty, która mieści się w limicie będzie wolny od podatku.

III filar to nie tylko formy instytucjonalne jak PPE i IKE – uregulowane oddzielnymi ustawami. Każdy z nas może oszczędzać w dowolny sposób. A z pewnością warto – jeśli pamiętamy o perspektywie emerytury z dwóch filarów niższej niż połowa ostatniej pensji.

Najbardziej odpowiednią formą oszczędzania na emeryturę wydają się fundusze inwestycyjne. Słabiej nadają się do tego polisy na życie z funduszem inwestycyjnym, często obarczone wysokimi kosztami, które muszą zrekompensować ubezpieczycielom prowizje wypłacane agentom.

Przy długim horyzoncie inwestycyjnym warto przychylnym okiem spojrzeć na rynek akcji. Właśnie w wieloletniej perspektywie generuje on znacznie wyższe stopy zwrotu niż np. obligacje nie mówiąc już o lokatach bankowych.

Maciej Kossowski