Pracownicy zapowiadają bój o większe pensje
Polacy coraz głośniej domagają się wyższych wynagrodzeń. Strajk pocztowców to początek fali protestów na tle płacowym – ostrzegają eksperci
Gospodarka ma się nadspodziewanie dobrze, przybywa inwestycji i miejsc pracy, a firmy alarmują, że fachowcy uciekają od nich za granicę.
Dla związków zawodowych to doskonały moment do walki o wzrost wynagrodzeń. Sygnał dali pocztowcy, których protest trwa od połowy listopada. Jeden z głównych postulatów to podwyżka płac. Dzisiaj ma się rozpocząć kolejna runda negocjacji przedstawicieli pracowników z kierownictwem przedsiębiorstwa. Jeśli nie dojdzie do porozumienia, możliwy jest strajk generalny.
Będzie gorąco
Czy inne branże pójdą śladem pracowników poczty? – Nie ma pytania, czy pójdą, tylko kiedy – uważa Witold Orłowski z PricewaterhouseCoopers, były doradca ekonomiczny prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Już najbliższe miesiące mogą przynieść falę protestów. W większości z jedenastu spółek Grupy PKP, w których pracuje łącznie 125 tys. osób, trwają negocjacje ze związkami zawodowymi dotyczące podwyżek. Rozmowy zakończyły się jedynie w PKP Cargo, gdzie kilka tygodni temu związkowcy postraszyli strajkiem ostrzegawczym. Na mocy zawartego porozumienia każdy pracownik średnio otrzyma podwyżkę w wysokości 58 zł oraz 120 zł jednorazowej premii.
– W Grupie PKP obowiązują limity wzrostu wynagrodzeń w skali roku – wyjaśnia Michał Wrzosek, rzecznik PKP SA. Średnio limit ten wynosi ok. 3 proc. Nieco inaczej widzą tę sytuację związkowcy. – Nasz właściciel, czyli PKP SA, ustalił arbitralnie, że podwyżki nie mogą przekraczać wskazanego limitu. Tymczasem z ustaleń Komisji Trójstronnej wynika, że wskaźnik wzrostu płac w 2007 r. wyniesie 4,3 – 4,4 proc. Nie możemy się zgodzić na taką różnicę – twierdzi Henryk Grymel, przewodniczący Sekcji Krajowej Kolejarzy NSZZ „Solidarność”. Dodaje, że przedstawiciele związków już dziś próbują rozmawiać o tym problemie z pracodawcą. Jeśli nie dojdą do porozumienia, zapowiadają podjęcie odpowiednich działań.
O swoje interesy nie przestają też walczyć pracownicy służby zdrowia. Pod koniec października zawarli oni z rządem porozumienie dotyczące podwyżek średnio o 30 proc. na osobę. W ubiegłym tygodniu Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy poinformował jednak, że znów przygotowuje się do strajku. Domaga się podniesienia wynagrodzeń lekarzy bez specjalizacji do 5 tys. zł brutto, a ze specjalizacją – do 7,5 tys. zł. Jeśli nie uda się porozumieć w tej sprawie z rządem, w maju przyszłego roku lekarze mogą przerwać pracę.
Walka o wyższe pensje nie dotyczy jedynie firm i instytucji zależnych od Skarbu Państwa. Kilka tygodni temu 350 zł podwyżki zażądali związkowcy z fabryki Toyoty w Jelczu-Laskowicach, w której zatrudnionych jest 900 osób. Zarząd przedsiębiorstwa żądania odrzucił, ale wobec gróźb rozpoczęcia strajku – usiadł do rozmów z pracownikami. Negocjacje wciąż trwają.
W toruńskim Apatorze początkujący konstruktorzy i informatycy zarabiają ok. 2,5 tys. zł brutto miesięcznie – najlepsi nawet trzy razy tyle. Od nowego roku pensje będą wyższe. – Kończymy właśnie negocjacje ze związkami. Podwyżki nie będą na pewno wyższe niż 10 proc. – mówi prezes Apatora Janusz Niedźwiecki.
Zapłacą klienci
– Pracodawcy mają świadomość nasilającej się presji płacowej. Wystarczy spojrzeć na liczby: w tym roku stworzyliśmy w Polsce 200 tys. nowych miejsc pracy, ale liczba osób aktywnych zawodowo zmniejszyła się także o ok. 200 tys., co oznacza, że na rynku pracy ubyło 400 tys. ludzi – mówi Jeremi Mordasewicz z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan. – W takiej sytuacji płace muszą rosnąć.
– Firmom na razie udaje się zrównoważyć ich wzrost większą wydajnością. Ale proces ten ma swoje granice. W pewnym momencie przedsiębiorcy będą musieli przełożyć część kosztów na klientów – podkreśla Jacek Wiśniewski, główny ekonomista Raiffeisen Bank Polska.
– Dlatego apelujemy do rządu o obniżenie pozapłacowych kosztów pracy. Będzie to korzystne zarówno dla pracowników, jak i przedsiębiorców – dodaje Jeremi Mordasewicz.
Andrzej Krakowiak, Rzeczpospolita