Prestiżowy rachunek dla każdego?


Nie trzeba wcale mieć ogromnych oszczędności i wielkiego majątku, aby uzyskać status klienta VIP. Bardzo ważną osobą – dla banku – można stać się bez problemu, ale nie zawsze będzie się to wiązać z wyższą jakością obsługi. Czasami VIP musi zadowolić się poczuciem, że jest ważny. Na specjalne traktowanie mogą liczyć tylko naprawdę bardzo zamożni klienci.

Praktycznie każdy bank ma w swojej ofercie produkty prestiżowe, na ogół dwa: konto VIP oraz private banking. Klientom obiecuje się, że rachunek VIP – w zamian za wyższą opłatę miesięczną, sięgającą kilkudziesięciu złotych – zapewni indywidualną obsługę, opiekę doradcy, prestiżową kartę płatniczą. W oddziale banku będziemy obsługiwani w oddzielnych pomieszczeniach. W praktyce okazuje się, że nie wszystko wygląda tak pięknie.

Dla każdego

Teoretycznie, aby otworzyć prestiżowe konto, trzeba mieć dochody wyższe od przeciętnych. Banki określiły je na poziomie 3 – 5 tys. zł miesięcznie. W praktyce okazuje się jednak, że rachunek mogą otworzyć nawet ci, którzy nie dysponują dochodami w takiej wysokości. Po prostu banki najczęściej nie kontrolują wpływów na konto.

We wszystkich instytucjach posiadacz konta prestiżowego może liczyć na wyższy limit kredytowy w rachunku i na kartach. Bez opłat można dokonywać zleceń stałych, korzystać z serwisu telefonicznego i internetowego. Nie są to jednak żadne ekstraatrakcje zarezerwowane tylko dla VIP. Na przykład w bankach internetowych wszystkie te usługi są darmowe lub bardzo tanie.

Czasami posiadaczom kont prestiżowych proponuje się coś specjalnego. Na przykład klienci Banku Zachodniego WBK płacą niższą prowizję za przyznanie kredytu mieszkaniowego, a posiadacze Eurokonta VIP w Pekao SA – mniejsze odsetki od kredytu samochodowego i hipotecznego. Osoby mające Złoty Sezam w Banku BPH są zwolnione z prowizji za pobieranie gotówki w kasie oddziału. Posiadacze karty Maestro wydawanej do Ekokonta VIP w Banku Ochrony Środowiska nie płacą za podejmowanie pieniędzy w bankomatach krajowych i zagranicznych. Coraz częściej zdarza się, że banki za darmo prowadzą konta dla dzieci VIP.

Trudno o złotą kartę

Mitem jest jednak, że do konta prestiżowego od razu wydawana jest złota karta. Nawet jeśli dysponujemy dochodami wymaganymi do otwarcia konta, takiej karty możemy nie dostać, ponieważ konto VIP i złota karta to dwie różne sprawy. W obu przypadkach banki stawiają odmienne wymagania i posiadanie prestiżowego rachunku jest mało liczącym się warunkiem. Właściwie złotą kartę może dostać również osoba, która nie założyła konta VIP.

Prestiżowe karty są przyznawane na podstawie wysokości dochodów, ale nie wystarczy ich zadeklarować, tak jak przy zakładaniu konta – należy je udokumentować, przynosząc np. zaświadczenie z zakładu pracy. Poza tym, aby otrzymać złotą kartę, trzeba mieć znacznie wyższe dochody, na przykład w Pekao SA co najmniej 10 tys. zł (do otwarcia Eurokonta VIP wystarczy 5 tys. zł).

Posiadacze rachunku VIP nie mają co liczyć na ułatwienia przy ubieganiu się o złote karty kredytowe, które przeważnie nie są powiązane z kontem. W tym przypadku obowiązuje normalna ocena zdolności kredytowej. Do wyjątków należy złota karta kredytowa wydawana posiadaczom Konta Złoty Sezam w Banku BPH. Może ją dostać każdy właściciel złotego konta, jeżeli nie jest w wieku emerytalnym.

Przy ubieganiu się o kredyt odnawialny też trudno liczyć na ulgowe potraktowanie. Posiadacze kont prestiżowych poddawani są standardowej ocenie zdolności kredytowej (muszą przedstawić zaświadczenie o dochodach), z tym że mogą dostać wyższy limit kredytowy niż w przypadku tradycyjnego konta. Czasami płacą mniejszą prowizję za przyznanie kredytu.

Kolejka do doradcy

Osoby, które założą konto VIP, mogą być rozczarowane obsługą w oddziale. Na ogół w placówkach są oddzielne pomieszczenia do obsługi VIP, ale nierzadko do tych stanowisk ustawiają się kolejki, zwłaszcza w soboty, gdy dużo pracujący ludzie mają więcej czasu. Liberalne kryteria decydujące o zaliczeniu do tej grupy sprawiają, że posiadaczy kont prestiżowych jest stosunkowo wielu.

W MultiBanku klient jest obsługiwany w osobnym pomieszczeniu tylko wtedy, gdy wcześniej umówi się z pracownikiem banku.

W większości oddziałów nie ma oddzielnych kas do obsługi VIP i klienci ci muszą czekać w kolejce razem z innymi. Czasami posiadacze kont prestiżowych są obsługiwani poza kolejnością, ale takie rozwiązanie wywołuje niezadowolenie innych klientów i dla VIP może okazać się bardzo krępujące.

Własny doradca pomagający w inwestowaniu pieniędzy też często okazuje się przereklamowaną atrakcją. Przeważnie jedna osoba zajmuje się tyloma klientami, że po prostu nie ma czasu – a niekiedy ochoty – na pilnowanie wpływów na konto i proponowanie indywidualnych strategii inwestycyjnych.

Dla bogatych

Na indywidualną obsługę w ramach private banking mogą liczyć tylko osoby, które dysponują naprawdę dużymi pieniędzmi, co najmniej 100 tys. zł. Co prawda Xelion (spółka zależna Pekao SA) nie wyznaczył żadnego limitu, ale to wcale nie oznacza, że obsłuży każdego. W Fortis Banku trzeba wpłacić 500 tys. zł.

Oferty private banking są bardzo podobne. Klient otrzymuje złotą lub platynową kartę, wysokie limity kredytowe oraz prywatnego doradcę, z którym ustala indywidualną strategię inwestycyjną. Najzamożniejsi klienci mogą inwestować w instrumenty, których nie ma w standardowej ofercie, np. w euroobligacje, bony skarbowe, zagraniczne papiery wartościowe.

Opłata za private banking jest ustalana indywidualnie. Bankowcy niechętnie rozmawiają na ten temat. Według informacji „Rz” płaci się co najmniej 100 zł miesięcznie. Na przykład w Citibanku Handlowym prowizja zależy od średniego salda – płaci się 95 zł miesięcznie tylko wtedy, gdy średnie saldo rachunku nie przekracza 200 tys. zł.

Paweł Blajer, Rzeczpospolita