Prezes PKO BP do końca kwietnia
Rada Nadzorcza rozmawia z kandydatami do zarządu PKO BP. Zdaniem analityków akcje banku mogą zdrożeć, tylko jeśli obecny prezes utrzyma stanowisko – czytamy w „Rzeczpospolitej”.
O pracę w PKO BP ubiega się m.in. były wiceprezes NBP Jerzy Pruski, były szef Warty Ireneusz Łuszczewski oraz prezes J.W. Construction Jerzy Zdrzałka (wcześniej kierował m.in. PZU) – mówi „Rz” osoba związana z bankiem. Kandyduje także obecny szef PKO BP Rafał Juszczak i tylko on oficjalnie informował, że zgłosił się do tego wyścigu. Inni nie chcą tego komentować.
Według informacji gazety, do konkursu nie zgłosili się jednak cenieni na rynku bankowcy. Zwłaszcza Sławomir Lachowski, który jeszcze przed kilkoma tygodniami zasiadał w fotelu prezesa BRE. – Skoro Sławomir Lachowski nie bierze w nim udziału, nie ma w tym wyścigu kandydatów, których renoma jest na tyle duża, że wchodzą do banku i robią nadzwyczajne rzeczy. Akcje mogłyby zyskać co najwyżej, gdyby Rafał Juszczak został znów prezesem. Inwestorzy widzą, że obecnie bank się zmienia. Obawiam się jednak, że w tym przypadku konkurs może mieć charakter polityczny – mówi Marek Juraś, szef działu analiz w DM BZ WBK.
Jak deklaruje wiceminister skarbu Michał Chyczewski wybór prezesa PKO BP ma nastąpić do końca kwietnia. Kadencja obecnego zarządu kończy się 19 maja.
Więcej w „Rzeczpospolitej”.