Przewalutować czy nie?

W ciągu ostatnich dwóch lat wartość euro radykalnie wzrosła w stosunku do dolara. Umocnienie euro jest też bardzo widoczne w stosunku do złotówki. Dlatego też wiele osób, które zaciągnęły długoterminowe kredyty w euro zastanawia się teraz nad przewalutowaniem kredytu na złotówki.

Warto pamiętać, że przewalutowanie kredytu jest sprawą indywidualną i nie istnieją reguły mówiące o tym, kiedy i po jakim kursie zobowiązanie warto, czy też trzeba przewalutować. Z pewnością zanim podejmiemy decyzję o przewalutowaniu warto przeanalizować kilka spraw.

Przede wszystkim trzeba pamiętać, że kredyt mieszkaniowy to wieloletnie zobowiązanie i w tym czasie sytuacja na rynku może się jeszcze odwrócić. Przewalutowując kredyt niejako godzimy się ze stratami.

Naprawdę tańsze?

Kredyt należy brać w walucie, w której zarabiamy. Zapewnia to uniknięcie ryzyka walutowego, z którym mielibyśmy do czynienia zaciągając kredyt w innej walucie. Zaciągając kredyt zdenominowany w walutach obcych narażamy się na ryzyko kursowe.

Zdarza się, że oprocentowanie kredytu w walucie, w której zarabiamy jest wysokie. Tak wyglądała sytuacja w Polsce w latach 90. Wtedy oprocentowanie kredytów złotówkowych kształtowało się w granicach 20 – 25 proc. w skali roku, zaś oprocentowanie kredytów dewizowych (EUR, CHF lub USD) poniżej 8 – 10 proc. W związku z tak dużą różnicą w oprocentowaniu, wiele osób akceptowało ryzyko kursowe i zaciągnęło kredyty dewizowe, ponieważ w porównaniu do złotówkowych były one nieporównywalnie tańsze (wysokość rat kredytowych był często dwa razy wyższa w złotówkach).

Kredyty hipoteczne są kredytami długoterminowymi, a okresy spłat takich zobowiązań sięgają nawet 25 – 30 lat. To bardzo długi okres czasu i ważne jest to, jaka będzie nasza sytuacja i ile przez ten czas będziemy zarabiać. Oczywiście nikt nie jest w stanie przewidzieć, co przyniesie przyszłość. Nie jest więc w stanie dokładnie ocenić swojej zdolności kredytowej i już na starcie naraża się na poważne ryzyko. To ryzyko staje się znacznie większe, kiedy zaciągamy kredyt dewizowy.

Obarczone ryzykiem

Kursy walutowe mogą wzrastać lub spadać. To samo dotyczy oprocentowania. W Polsce w ostatnich latach oprocentowanie kredytów spadało. Oprocentowanie może być stałe lub zmienne, a raty mogą być równe lub malejące i każde z nich przedstawiają inny rodzaj ryzyka związanego z kredytem. Obecnie średnie oprocentowanie kredytów hipotecznych wyglądają następująco:

Waluta

Oprocentowanie

PLN

6,5 – 8 proc.

EURO

5,5 – 7,5 proc.

CHF

2,75 – 4,75 proc.

USD

3,25 – 4,5 proc.

Źródło: opracowanie własne na podstawie informacji prasowych

 

Obecnie oprocentowanie kredytów złotówkowych znacznie spadło i jest zbliżone do oprocentowania kredytów w euro i dolarze. Natomiast kredyty w USD i EUR są narażone dodatkowo na ryzyko kursowe, co bardzo boleśnie odczuły osoby, które zaciągnęły kredyt w euro dwa lata temu lub wcześniej (często raty takich kredytów wzrosły o jedną trzecią).

Decyzja dotycząca przewalutowania kredytu powinna zostać poparta wcześniejszą oceną zdolności do obsługi zadłużenia w przyszłości. Kredyty dewizowe obarczone są ryzykiem kursowym. Zdarza się, że kurs waluty, w jakiej zaciągnięto kredyt zmienia się niekorzystnie i wówczas zastanawiamy się nad przewalutowaniem.

Możliwe scenariusze

Decyzja o przewalutowaniu zobowiązania kredytowego nie powinna być podejmowana zbyt pochopnie. Należy pamiętać, że kiedy zaciągamy kredyt dewizowy narażamy się na ryzyko kursowe. Raz się wygrywa, raz przegrywa. Ci, którzy zaciągnęli kredyt w EUR przed majem 2003 r. mieli przez pewien czas korzystną sytuację – ale nic nie trwa wiecznie – teraz ponoszą bolesne straty. Nadal korzystna jest sytuacja osób, które zaciągnęły kredyt w USD.

Kredyty złotówkowe są coraz bardziej korzystne (brak ryzyka kursowego, spada ich oprocentowanie).

Richard Mbewe

Warszawska Grupa Inwestycyjna S.A.