Przeżyć miesiąc za 690 złotych
Przeciętny Polak miał w zeszłym roku 761 złotych miesięcznego dochodu. Mógł z tego oszczędzić około 70 złotych, resztę wydawał.
Największymi dochodami dysponują ludzie pracujący na własny rachunek. W ich gospodarstwach domowych na osobę przypadało w ubiegłym roku 997 złotych miesięcznie. To więcej o 30 proc. niż w rodzinach pracowników i o 60 proc. niż u rolników. Stosunkowo duże były dochody emerytów i rencistów, co wynika głównie z tego, że ich gospodarstwa domowe są mniej liczne. Różnice w dochodach na osobę są takie same jak w 2004 roku, choć przeciętnie wzrosły one realnie o około 1,4 proc.
Nasze wydatki trochę jednak w tym czasie zmalały – według wyliczeń Głównego Urzędu Statystycznego realnie o 1,7 proc. Dotyczyło to głównie emerytów i rencistów. W przypadku pracowników i pracujących na własny rachunek zmiany były małe, a wydatki rolników realnie zwiększyły się o 2,8 proc. GUS nie podaje, dlaczego wzrostowi dochodów towarzyszył w zeszłym roku spadek wydatków, ale można przypuszczać, że jedną z jej przyczyn było zwiększenie się oszczędności.
Wydawaliśmy w zeszłym roku przeciętnie 690 złotych miesięcznie na osobę. Z tej kwoty najwięcej – ponad 28 proc. – szło na zakupy żywności, a prawie 20 proc. na czynsz, opłaty za energię, ogrzewanie i wodę. Od poprzedniego roku trochę się pod tymwzględem zmieniło. Nieco mniejszą część pieniędzy przeznaczaliśmy na zakupy żywnościowe, więcej kosztowały opłaty za energię i łączność.
Rolnicy, którzy mieli najmniej pieniędzy do dyspozycji, aż 38 proc. z nich przeznaczali na żywność. W gospodarstwach emerytów i rencistów, często jednoosobowych, udział wydatków na mieszkanie i energię był wyraźnie większy niż w innych. Istotniejsze były dla nich także wydatki na zdrowie (8,4 proc.), a mniejsze na transport. Na wyposażenie gospodarstwa domowego przeznaczamy zwykle 5 proc. wydatków – mamy coraz więcej sprzętu audiowizualnego i multimedialnego, telefonów komórkowych, a także zmywarek do naczyń.
Choć w 2005 roku dochód statystycznego Polaka podniósł się, nie zmienił się jednak zasięg skrajnego ubóstwa. Podobnie jak w 2004 roku 12 – 13 proc. z nas żyło na poziomie minimum egzystencji.
h.b., Rzeczpospolita