Rozwód portfeli, czyli jak rozdzielić małżeński budżet
Jak podaje GUS, w Polsce co roku ogłaszanych jest około 65 tysięcy rozwodów. Oczywiście jednocześnie rozpada się również wiele związków nieformalnych. Przy rozstaniu poważnym problemem może stać się rozdzielenie funkcjonujących przez lata wspólnych finansów. Eksperci podpowiadają, jak je rozdzielić, by interesy byłych małżonków nie były zagrożone.
Przy rozwodzie, jedną z istotnych kwestii jest podział majątku. W sytuacji, gdy przed zawarciem małżeństwa nie została podpisana intercyza, to cały zgromadzony w trakcie jego trwania majątek (np. mieszkanie, samochód czy oszczędności) zostanie podzielony na dwie równe części. Małżonkowie zachowają jednak rzeczy, których właścicielami stali się jeszcze przed ślubem. Dla przykładu załóżmy, że mąż kupił samochód, gdy był jeszcze kawalerem, a mieszkanie zostało zakupione już w trakcie trwania małżeństwa. W takiej sytuacji po rozwodzie żona otrzyma tylko połowę nieruchomości, a auto będzie w całości własnością jej byłego męża.
Kredyt silniejszy niż małżeństwo
Jeśli niedawni małżonkowie zaciągnęli wspólny kredyt hipoteczny, po rozwodzie jest on bardzo istotny. Za regularną spłatę całego zobowiązania odpowiadają bowiem solidarnie, to znaczy w równym stopniu i to bez względu na to, które z nich otrzyma mieszkanie w ramach podziału majątku. Bank w razie potrzeby może domagać się opłacenia rat również od drugiego współkredytobiorcy, nawet gdy nie jest on właścicielem kredytowanego mieszkania. – Gdy po rozwodzie pojawia się problem ze spłatą zobowiązania, mamy do wyboru dwa wyjścia – radzi Jarosław Sadowski, ekspert Expandera. – Pierwszym jest sprzedaż mieszkania i uregulowanie zadłużenia pieniędzmi uzyskanymi w ten sposób. Jednak nie każdy chce zdecydować się na taki krok. Drugim rozwiązaniem jest znalezienie innego współkredytobiorcy. Gdy np. nasz nowy partner wyrazi taką chęć, możemy poprosić bank o zmianę umowy kredytowej, w wyniku której zastąpi on dawnego małżonka w roli kredytobiorcy. Bank najprawdopodobniej zgodzi się na to, ale pod warunkiem, że dochody nowego kredytobiorcy nie będą niższe niż obecnego.
(Po)rachunki w banku
Według NBP, banki prowadzą blisko 40 mln rachunków osobistych. Do części z nich dostęp ma więcej niż jedna osoba, czyli np. pełnomocnicy lub współwłaściciele, którymi są często małżonkowie. Po rozwodzie takie wspólne konto może okazać się problemem, zwłaszcza jeśli rozstanie nie nastąpiło w zgodnej atmosferze. Wyjściem z sytuacji jest zmiana rachunku ze wspólnego na indywidualne. Aby było to możliwe, niezbędne będzie uzupełnienie odpowiednich dokumentów i podpisanie ich przez obie strony. Drugim rozwiązaniem, łatwiejszym w sytuacji, gdy stosunki między rozwodnikami są napięte, jest likwidacja konta. W tym celu należy doprowadzić saldo do poziomu 0 zł oraz uregulować wszelkie ewentualne należności, a następnie złożyć wniosek o zamknięcie rachunku. Do takiej operacji wystarczy podpis tylko jednego ze współwłaścicieli. – Istotną kwestią jest rozróżnienie statusu pełnomocnika i współwłaściciela – stwierdza Jarosław Sadowski, ekspert Expandera. – Ten pierwszy ma, co prawda, duże uprawnienia, może w pełni dysponować środkami zebranymi na rachunku np. wykonywać przelewy czy korzystać z dostępnej linii kredytowej. Nie ma natomiast prawa do jego zamknięcia. Do tego upoważniony jest jedynie właściciel czy współwłaściciel. Warto też dodać, że tylko on może odwołać pełnomocnika. Gdy natomiast chcemy odpisać od konta współwłaściciela, niezbędna będzie jego zgoda.
Ochronić interesy dzieci
Rozwód może wymagać również pewnych zmian w posiadanych polisach ubezpieczeniowych. Celem ubezpieczenia na życie jest zabezpieczenie finansowe bliskich. Gdy kupujemy taką polisę, wskazujemy osobę uposażoną, czyli tę, która w razie wypadku otrzyma odszkodowanie. Często wybieramy najbliższych, czyli np. żonę lub męża, którym, dzięki otrzymanej sumie, łatwiej będzie poradzić sobie z wychowaniem i opieką nad potomstwem. – Rozwód nie powoduje automatycznego wykreślenia byłego małżonka z listy osób uposażonych. Aby to nastąpiło wystarczy, że złożymy u ubezpieczyciela odpowiedni wniosek. Nie wymaga to zgody byłego małżonka – wyjaśnia Maciej Kowalkowski, ekspert Expandera. – Jest to możliwe w dowolnym momencie. Kwestię tę warto jednak najpierw omówić z bliskimi, tak aby byli oni świadomi sytuacji i wiedzieli, czego się w razie potrzeby spodziewać. Co istotne, należne odszkodowanie możemy podzielić między kilka osób. W ten sposób zabezpieczymy finansowo np. bliskich krewnych, ale też byłego małżonka, jeśli ten opiekuje się wspólnymi dziećmi.