Ruch na rynku ubezpieczeń komunikacyjnych
PZU rusza z dużą kampanią reklamową, Link4 chwali się zyskami i zapowiada wprowadzenie nowych produktów. To reakcje na wejście do gry francuskiego giganta ubezpieczeniowego AXA.
Już za kilka dni na setkach billboardów w całej Polsce pojawią się tajemnicze plakaty z agresywnymi zwierzętami. To tzw. teaser, którego rozwiązanie nieco później pojawi się w prasie, telewizji, radiu i internecie. Tak właśnie ma wyglądać najnowsza kampania reklamowa PZU, największego w Polsce ubezpieczyciela. – Główny cel to utrzymanie dotychczasowego udziału w rynku ubezpieczeń komunikacyjnych – powiedział w środę dziennikarzom dyrektor marketingu Grupy PZU Witold Pasek.
Obecnie PZU sprzedaje polskim kierowcom prawie co drugą polisę komunikacyjną – obowiązkowego OC lub dobrowolnego AC. Z roku na rok jego udział jednak maleje. – Jako największa firma od lat jesteśmy atakowani przez konkurencję. Ten rok nie różni się od lat poprzednich – mówili przedstawiciele PZU. Zapewniali jednocześnie, że rozpoczynająca się kampania nie ma nic wspólnego z wejściem na polski rynek jednej z największych grup ubezpieczeniowych świata – francuskiej AXA.
AXA od miesiąca oferuje Polakom polisy komunikacyjne. Nie zatrudnia pośredników. Sprzedaż odbywa się tylko w tzw. systemie direct, czyli przez telefon i internet. – Oferujemy niespotykaną na polskim rynku relację ceny polisy do jakości – zachwalał niedawno Ryszard Bociong, dyrektor generalny polskiego oddziału AXA. Francuzi nie chcą na razie ujawnić, jak idzie sprzedaż. – Jest ona zgodna z planem – to jedyna odpowiedź, jaką można od nich usłyszeć.
Tymczasem czasu nie traci główny rywal Francuzów na tzw. rynku direct Link4. Firma, która ma ponad 100 tys. klientów, działa od czterech lat. Ma 1,5-proc. udział w rynku. W środę jej przedstawiciele pochwalili się pierwszym w historii zyskiem wypracowanym w trzecim kwartale. W Link4 nie boją się nowego silnego rywala. Przynajmniej oficjalnie. Panuje przekonanie, że Francuzi nie będą walczyć o obecnych klientów Link4, lecz przyczynią się do rozwoju niewielkiego na razie tzw. rynku direct w Polsce. W ub.r. miał on zaledwie 0,8-proc. udział. Tymczasem w Wielkiej Brytanii, gdzie pierwsze polisy dostępne przez telefon pojawiły się 20 lat temu, rynek ten ma aż 40-proc. udział. W porównywanej z Polską Hiszpanii kierowcy kupują przez telefon co piątą polisę. Być może na początku przyszłego roku przez telefon zacznie sprzedawać polisy obecny nad Wisłą niemiecki gigant Allianz.
Andrzej Stec, Gazeta Wyborcza