Regionalne rynki nieruchomości – Październik 2018
WARSZAWA
W Warszawie coraz częściej mieszkania kupują obcokrajowcy
Problemy ze znalezieniem ekip remontowych dysponujących wolnymi terminami oraz wysokie ceny takich usług sprawiają, że kupujący mieszkania w Warszawie coraz częściej szukają lokali gotowych do zamieszkania. Eksperci Metrohouse, Expandera i serwisu RynekPierwotny.pl zwracają też uwagę, że zauważalny jest tu wzrost zakupów dokonywanych przez obcokrajowców.
Średnia cena mieszkania na rynku wtórnym w Warszawie wynosi 8300 zł za m kw. W stolicy nadal utrzymuje się wysoki popyt na lokale nabywane w celach inwestycyjnych. – Szczególnie dużym powodzeniem cieszą się mieszkania mniejsze: kawalerki i lokale dwupokojowe o metrażu od 30 do 60 m kw., zwłaszcza z rynku wtórnego, który ze względu na wzrost cen na pierwotnym jest realną alternatywą. Klienci kupujący coraz częściej szukają mieszkań nie tylko w dobrym komunikacyjnie punkcie, ale i takich, które nie wymagają większych nakładów remontowych i są gotowe do wystawienia na rynek w krótkim czasie. Pożądanym przedziałem cenowym dla takich mniejszych mieszkań jest 300-500 tys. zł. Najchętniej wybierane są mieszkania w budynkach wybudowanych po 2000 r. lub w wyremontowanych kamienicach, mówi Adam Kasprzyk, dyrektor oddziału Metrohouse w Warszawie. Do najpopularniejszych rejonów tradycyjnie zaliczyć należy Mokotów, Powiśle, Wolę, Ochotę i Śródmieście. Kupującymi coraz częściej są też obcokrajowcy – zarówno ci, którzy wiążą swoją przyszłość zawodową ze stolicą, jak i ci, którzy chcą swoim rodakom zapewnić mieszkania na wynajem z dobrą stopą zwrotu. Wyżej wymienione grupy nabywców najczęściej dokonują zakupów „gotówkowych”.
Nowe mieszkania droższe o 1000 zł/mkw.
W poprzednich odsłonach raportu cenowego Warszawa nie była miastem cechującym się największą dynamiką kosztów zakupu nowych lokali. Sytuacja zmieniła się wraz z nadejściem III kw. 2018 r. Dane portalu RynekPierwotny.pl wskazują bowiem, że średnia ofertowa cena za 1 mkw. warszawskiego nowego mieszkania wzrosła o 4,5% od początku lipca do końca września br. Na przełomie III kw. i IV kw. 2018 r. za przeciętne lokum z oferty stołecznych deweloperów trzeba było zapłacić już 8601 zł/mkw. (o prawie 1000 zł/mkw. więcej niż rok wcześniej).
Średnia cena transakcyjna nowego warszawskiego metrażu obecnie jest nieco niższa od stawki ofertowej. Tym niemniej, nabywcy nowych stołecznych mieszkań nie mają szczególnych powodów do zadowolenia. Kolejną ważną kwestią wydaje się sześcioprocentowy spadek podaży nowych „M” z III kw. 2018 roku, który będzie wywierał dodatkową presję na warszawskie ceny.
Rośnie udział mieszkań z ceną powyżej 10 000 zł/mkw.
Dokładniejsze informacje serwisu RynekPierwotny.pl pozwalają na wyjaśnienie, dlaczego w ciągu jednego kwartału średni koszt zakupu nowych „M” z Warszawy wzrósł o 4,5%. Na cenową średnią dodatnio wpłynął między innymi wzrost (o 3,8 punktu procentowego – p.p.) udziału mieszkań kosztujących ponad 10 000 zł/mkw. Po ostatnich zmianach, odsetek takich drogich stołecznych lokali wynosi już 17%. Warto też nadmienić, że w III kw. 2018 r. ubyło warszawskich mieszkań z ceną do 6000 zł/mkw. (-1,8 p.p.) oraz 6000 zł/mkw. – 7000 zł/mkw. (-3,0 p.p.).
Kredyty najtańsze od czasu wprowadzenia podatku bankowego
Mamy dobre informacje dla osób, które z pomocą kredytu planują kupić mieszkanie. W ostatnim czasie kilka banków wprowadziło obniżki marż. Dotyczą one jednak przede wszystkim kredytów z przynajmniej 20% wkładem własnym. W ich przypadku najniższa marża wynosi obecnie 1,5%. Średnia (2,02%) jest natomiast najniższa od początku 2016 r., czyli od momentu wprowadzenia podatku bankowego. – Wygląda na to, że zaostrza się konkurencja między bankami. Chętnych na kredyt jest co prawda bardzo wielu, ale każdy chciałby uzyskać atrakcyjne warunki. Część banków postanowiła więc obniżyć koszt kredytu, aby zyskać nowych klientów. Szczególnie należy im na tych, którzy posiadają wysoki wkład własny, komentuje Jarosław Sadowski z Expandera.
Jednocześnie ostrzegamy, aby nie przesadzać z kwotą zadłużenia. Co prawda rosnące ceny mieszkań zmuszają do pożyczania coraz wyższych kwot, ale należy pamiętać, że tak niskie stopy procentowe jak obecnie nie zostaną z nami na zawsze. – Nie można wykluczyć, że za kilka lat oprocentowanie kredytów będzie zdecydowanie wyższe niż dziś i że rata wzrośnie nawet o połowę. Dlatego najlepiej wnioskować o taką kwotę, abyśmy poradzili sobie ze spłatą nawet gdyby rata wzrosła nam o kilkaset złotych. Po uwzględnieniu obecnego poziomu oprocentowania i cen mieszkań, rata kredytu zaciąganego na mieszkanie w Warszawie, o powierzchni 50 m2 wyniesie średnio 1 982 zł (przy założeniu 10% wkładu własnego). Gdyby stopy procentowe w naszym kraju wróciły do poziomu z 2012 r., to rata takiego kredytu wzrosłaby do 2 719 zł., dodaje ekspert Expandera.
POZNAŃ
Poznański rynek mieszkań rozgrzany do czerwoności
W Poznaniu ceny na rynku wtórnym są już o 18% wyższe niż przed rokiem. Wzrosty są więc wyższe niż w przypadku Gdańska, który do niedawna był niekwestionowanym liderem w tym zakresie. Na rynku pierwotnym przekroczona została natomiast symboliczna granica, średnia cena pokonała poziom 7 000 zł/mkw. Na pocieszenie eksperci Metrohouse, Expandera i serwisu RynekPierwotny.pl zwracają uwagę, że kredyty hipoteczne staniały i są najtańsze od początku 2016 r.
Poznański rynek mieszkań jest rozgrzany do czerwoności. Przeciętna cena m kw. nabywanego lokalu, to według raportu Metrohouse i Expandera 6186 zł. – Wysokie poziomy cen powodują, że potencjalni nabywcy zaczynają kalkulować zasadność zakupu. Wielu z nich zastanawia się, czy jest to właściwy moment na transakcję. Z równie dużą ostrożności do zakupu działek pod zabudowę wielorodzinną podchodzą deweloperzy, mówi Alina Melosik z poznańskiego biura Metrohouse.
W Poznaniu mieszkania deweloperskie w centrum miasta można zakupić w cenie 7-9,5 tys. zł za m kw. Mieszkanie do remontu z rynku wtórnego można kupić już od ok. 5 tys. zł za m kw. Co ciekawe, klienci pytają nie tylko o segment popularny, ale także o droższe, luksusowo wyposażone lokale. – Zapytania dotyczą także dużych apartamentów, wykończonych wysokiej klasy materiałami, gdzie cena dochodzi nawet do 12 tys. zł. za m kw. Popularne są też duże mieszkania na parterze z ogródkami, mówi Alina Melosik z Metrohouse.
Nowe mieszkania kosztują już średnio 7 031 zł/mkw.
Dane serwisu RynekPierwotny.pl wskazują, że od początku lipca do końca września br. na terenie Poznania było widoczne dość szybkie tempo wzrostu cen nowych mieszkań. We wspomnianym mieście odnotowano zmianę mniejszą (+2,9%) niż kwartalny wynik dla Warszawy oraz Krakowa. Równocześnie Poznań wyprzedził trzy pozostałe metropolie (Wrocław, Łódź i Gdańsk) pod względem szybkości podwyżek. Dane RynekPierwotny.pl wskazują, że kolejny wzrost średniej ceny poznańskiego metrażu skutkował przekroczeniem symbolicznej granicy 7000 zł za 1 mkw. nowego mieszkania. Pod koniec września 2018 roku, średnia ofertowa stawka w cennikach poznańskich deweloperów wynosiła 7031 zł/mkw. Tym samym Poznań wyprzedził Wrocław pod względem cenowym. W nawiązaniu do wyniku Poznania z III kw. 2018 r. (7031 zł/mkw.) warto wspomnieć, że rok wcześniej (w III kw. 2017 r.) analogiczna średnia cena tamtejszego metrażu wynosiła 6543 zł/mkw.
Podobnie jak w przypadku innych metropolii, eksperci RynekPierwotny.pl dokładnie zbadali zmiany struktury cenowej nowych mieszkań. Wyniki tej analizy odpowiadają na pytanie, dlaczego poznańskie lokale przez kwartał podrożały prawie o 3%. Przyczyn takiej zmiany trzeba upatrywać w spadkach udziału mieszkań kosztujących 5000 zł/mkw. – 6000 zł/mkw. (-2,6 punktu procentowego – p.p.) oraz 6000 zł/mkw. – 7000 zł/mkw. (-5,0 p.p.). Równocześnie wzrósł odsetek poznańskich mieszkań z wyższych kategorii cenowych (aż o 8,2 p.p.).
Banki zaczęły konkurować o kredytobiorców z wysokim wkładem własnym
Mamy dobre informacje dla osób, które z pomocą kredytu planują kupić mieszkanie. W ostatnim czasie kilka banków wprowadziło obniżki marż. Dotyczą one jednak przede wszystkim kredytów z przynajmniej 20% wkładem własnym. W ich przypadku najniższa marża wynosi obecnie 1,5%. Średnia (2,02%) jest natomiast najniższa od początku 2016 r., czyli od momentu wprowadzenia podatku bankowego. – Wygląda na to, że zaostrza się konkurencja między bankami. Chętnych na kredyt jest co prawda bardzo wielu, ale każdy chciałby uzyskać atrakcyjne warunki. Część banków postanowiła więc obniżyć koszt kredytu, aby zyskać nowych klientów. Szczególnie należy im na tych, którzy posiadają wysoki wkład własny, komentuje Jarosław Sadowski z Expandera.
Jednocześnie ostrzegamy, aby nie przesadzać z kwotą zadłużenia. Co prawda rosnące ceny mieszkań zmuszają do pożyczania coraz wyższych kwot, ale należy pamiętać, że tak niskie stopy procentowe jak obecnie nie zostaną z nami na zawsze. – Nie można wykluczyć, że za kilka lat oprocentowanie kredytów będzie zdecydowanie wyższe niż dziś i że rata wzrośnie nawet o połowę. Dlatego najlepiej wnioskować o taką kwotę, abyśmy poradzili sobie ze spłatą nawet gdyby rata wzrosła nam o kilkaset złotych. Po uwzględnieniu obecnego poziomu oprocentowania i cen mieszkań, rata kredytu zaciąganego na mieszkanie w Poznaniu, o powierzchni 50 m2 wyniesie średnio 1 477 zł (przy założeniu 10% wkładu własnego). Gdyby stopy procentowe w naszym kraju wróciły do poziomu z 2012 r., to rata takiego kredytu wzrosłaby do 2 026 zł., dodaje ekspert Expandera.
KRAKÓW
Małe mieszkania w Krakowie sprzedają się nawet w 2 tygodnie
W Krakowie ogromną popularnością cieszą się małe mieszkania. Na rynku wtórym, takie do 55 m kw. i z rynkową ceną sprzedają się nawet w ciągu dwóch tygodni. Niesłabnącym zainteresowaniem cieszą się więc również kredyty hipoteczne. Na szczęcie banki w ostatnim czasie uatrakcyjniły ofertę. Eksperci Metrohouse, Expandera i serwisu RynekPierwotny.pl zwracają uwagę, że kredyty mieszkaniowe są teraz najtańsze od początku 2016 r.
W Krakowie, według raportu Metrohouse i Expandera, płacimy za m kw. mieszkania na rynku wtórnym średnio 6853 zł. Wysokie tempo sprzedaży na krakowskim rynku nieruchomości trwa nadal i nic nie wskazuje na to, aby miało wyhamować. – Wśród nowych mieszkań próżno szukać kawalerek, do których wprowadzić się można w tym roku. Znajdziemy jednak popularne, niewielkie dwupokojowe mieszkania, ale w tym przypadku ich cena często przekracza 8000 zł za m kw., nawet w bardziej odległych dzielnicach takich jak Nowa Huta, mówi Aneta Thomas z krakowskiego biura Metrohouse. Mając świadomość coraz wyższych cen klienci zaczynają rozważać lokalizacje, które do tej pory nie cieszyły się większą popularnością jak np. Osiedle Złocień, gdzie gotowe mieszkanie deweloperskie znajdziemy w okolicy 5000 zł za m kw. Czas sprzedaży mieszkania z rynku wtórnego w rynkowej cenie, w zależności od metrażu może wynieść nawet dwa tygodnie. Największe szanse na szybką transakcję mają małe mieszkanie, do 55 m kw.
W minionym kwartale nowe mieszkania zdrożały o 4%
W III kw. 2018 r. Kraków uplasował się na drugim miejscu pod względem tempa zmian cenowych. Na terenie Miasta Kraka odnotowano kwartalny wzrost średniej ceny za nowy lokal wynoszący 4,0%. Pod koniec września 2018 r. przeciętna stawka w cennikach krakowskich deweloperów wynosiła 7280 zł/mkw. To może stanowić zaskoczenie dla krakowian, którzy na bieżąco nie śledzą zmian cenowych i pamiętają jeszcze wyniki na poziomie około 6500 zł/mkw. Z punktu widzenia nabywców nowych lokali, pewnym pozytywem jest to, że podaż na krakowskim rynku pierwotnym nieco wzrosła od lipca do września br. Pod względem wielkości oferty deweloperskiej, Kraków nadal nie mógł jednak wyprzedzić konkurującego z nim Wrocławia. Trudno obecnie powiedzieć, która spośród wspomnianych metropolii (Kraków, Wrocław) jest deweloperskim rynkiem „numer dwa” (po Warszawie).
Eksperci portalu RynekPierwotny.pl oprócz zmian średniej ceny krakowskich nowych mieszkań sprawdzili również przekształcenia, jakim uległa struktura cenowa oferty deweloperów. Dokładne dane wspomnianego serwisu dobrze wyjaśniają, dlaczego od lipca do września 2018 r. szybko wzrósł koszt zakupu nowych krakowskich „M”. Za tę zmianę średniej ofertowej ceny odpowiadał wzrost udziału mieszkań kosztujących 8000 zł/mkw. – 10 000 zł/mkw. (+5,6 punktu procentowego – p.p.) oraz lokali z ceną ponad 10 000 zł/mkw. (+2,5 p.p.). Warto podkreślić, że równocześnie spadło rynkowe znaczenie mieszkań wycenionych na 5000 zł/mkw. – 6000 zł/mkw. (-3,9 p.p.) oraz 7000 zł/mkw. – 8000 zł/mkw. (-2,6 p.p.).
Tanieją kredyty hipoteczne
Mamy dobre informacje dla osób, które z pomocą kredytu planują kupić mieszkanie. W ostatnim czasie kilka banków wprowadziło obniżki marż. Dotyczą one jednak przede wszystkim kredytów z przynajmniej 20% wkładem własnym. W ich przypadku najniższa marża wynosi obecnie 1,5%. Średnia (2,02%) jest natomiast najniższa od początku 2016 r., czyli od momentu wprowadzenia podatku bankowego. – Wygląda na to, że zaostrza się konkurencja między bankami. Chętnych na kredyt jest co prawda bardzo wielu, ale każdy chciałby uzyskać atrakcyjne warunki. Część banków postanowiła więc obniżyć koszt kredytu, aby zyskać nowych klientów. Szczególnie należy im na tych, którzy posiadają wysoki wkład własny, komentuje Jarosław Sadowski z Expandera.
Jednocześnie ostrzegamy, aby nie przesadzać z kwotą zadłużenia. Co prawda rosnące ceny mieszkań zmuszają do pożyczania coraz wyższych kwot, ale należy pamiętać, że tak niskie stopy procentowe jak obecnie nie zostaną z nami na zawsze. – Nie można wykluczyć, że za kilka lat oprocentowanie kredytów będzie zdecydowanie wyższe niż dziś i że rata wzrośnie nawet o połowę. Dlatego najlepiej wnioskować o taką kwotę, abyśmy poradzili sobie ze spłatą nawet gdyby rata wzrosła nam o kilkaset złotych. Po uwzględnieniu obecnego poziomu oprocentowania i cen mieszkań, rata kredytu zaciąganego na mieszkanie w Krakowie, o powierzchni 50 m2 wyniesie średnio 1 636 zł (przy założeniu 10% wkładu własnego). Gdyby stopy procentowe w naszym kraju wróciły do poziomu z 2012 r., to rata takiego kredytu wzrosłaby do 2 245 zł., dodaje ekspert Expandera.
ŁÓDŹ
Ceny stabilne, kredyty tanieją, więc kupujemy większe mieszkania
Nowe mieszkania w Łodzi kosztują średnio 5 610 zł/mkw., a te z drugiej ręki 3 970 zł/mkw. Nie powinno więc dziwić, że rośne zainteresowanie tymi drugimi, zwłaszcza że przybywa wśród nich stosunkowo nowszych lokali, cechujących się dobrym stanem technicznym i niewymagających większego wkładu finansowego. Eksperci Metrohouse, Expandera i serwisu RynekPierwotny.pl zwracają też uwagę, że mieszkańcy Łodzi kupują coraz większe mieszkania.
W Łodzi można mówić o stabilizacji cenowej. Według raportu Metrohouse i Expandera za m kw. mieszkania na rynku wtórnym płacimy 3970 zł. Jest to tylko o 2 proc. więcej niż przed rokiem. – Warte podkreślenia jest, że mieszkańcy Łodzi kupują coraz większe mieszkania. W ostatnich trzech miesiącach średni metraż nabywanego lokalu to 60 m kw. Jest to jeden z najlepszych wyników pośród największych miast w Polsce, mówi Marcin Jańczuk z biura Metrohouse. Mimo tego, że w ostatnim czasie przedmiotem sprzedaży były mieszkania stosunkowo nowe, to obecnie analizowane transakcje wskazują, że wracamy do zakupów na osiedlach z wielkiej płyty i w kamienicach. Ma to od razu przełożenie na ceny transakcyjne, które ponownie wróciły do poziomu poniżej 4000 zł za m kw. Mimo coraz wyższych kosztów związanych z remontem nieruchomości, wielu nabywców liczy na to, że uda się im kupić mieszkanie do własnej aranżacji, co znajdzie odzwierciedlenie w korzystnej cenie transakcyjnej.
Na rynku pierwotnym również wyhamowanie wzrostu cen
Trzeci kwartał 2018 r. przyniósł pewne wytchnienie od szybkich podwyżek cen łódzkiego metrażu, które miały miejsce niedawno. W tym kontekście trzeba jednak pamiętać o kilku kwestiach. Po pierwsze, na przełomie września i października 2018 r. średnia ofertowa cena 1 mkw. nowych mieszkań z Łodzi wynosiła już 5610 zł. Taki wynik oznaczał kwartalny wzrost na poziomie 1,7%. Po drugie, aktualne ceny nowego łódzkiego metrażu mogą działać zniechęcająco na potencjalnych klientów firm deweloperskich, którzy pamiętają znacznie niższe stawki. Rok temu (w III kw. 2017 r.) łódzcy deweloperzy wyceniali 1 mkw. mieszkania na 5177 zł. Chodzi oczywiście o średnią stawkę dotyczącą wszystkich lokali z podaną ceną.
Roczny wzrost średniej ceny nowych łódzkich „M” wynoszący około 8,4%, może zachęcić większą liczbę łodzian do szukania lokum na rynku wtórnym. Wśród łódzkich mieszkań „z drugiej ręki” przybywa bowiem nowszych lokali cechujących się dobrym stanem technicznym i niewymagających większego wkładu finansowego.
Dane portalu RynekPierwotny.pl pozwalają na stwierdzenie, czy ostatni wzrost średniej ceny nowych łódzkich „M” (o 1,7% kwartalnie) był związany ze zmniejszeniem udziału najtańszych mieszkań. Po porównaniu struktury cenowej rynku pierwotnego pod koniec II kw. 2018 r. i III kw. 2018 r. okazało się, że wyraźnie wzrósł odsetek droższych łódzkich lokali o cenie 6000 zł/mkw. – 7000 zł/mkw. (+5,7 punktu procentowego – p.p.). Proporcjonalnie spadł natomiast udział mieszkań z niższej półki cenowej. Mowa o lokalach kosztujących 4000 zł/mkw. – 5000 zł/mkw. (-2,9 p.p.) oraz 5000 zł/mkw. – 6000 zł/mkw. (-2,7 p.p.).
Kredyty hipoteczne najtańsze od początku 2016 r.
Mamy dobre informacje dla osób, które z pomocą kredytu planują kupić mieszkanie. W ostatnim czasie kilka banków wprowadziło obniżki marż. Dotyczą one jednak przede wszystkim kredytów z przynajmniej 20% wkładem własnym. W ich przypadku najniższa marża wynosi obecnie 1,5%. Średnia (2,02%) jest natomiast najniższa od początku 2016 r., czyli od momentu wprowadzenia podatku bankowego. – Wygląda na to, że zaostrza się konkurencja między bankami. Chętnych na kredyt jest co prawda bardzo wielu, ale każdy chciałby uzyskać atrakcyjne warunki. Część banków postanowiła więc obniżyć koszt kredytu, aby zyskać nowych klientów. Szczególnie należy im na tych, którzy posiadają wysoki wkład własny, komentuje Jarosław Sadowski z Expandera.
Jednocześnie ostrzegamy, aby nie przesadzać z kwotą zadłużenia. Co prawda rosnące ceny mieszkań zmuszają do pożyczania coraz wyższych kwot, ale należy pamiętać, że tak niskie stopy procentowe jak obecnie nie zostaną z nami na zawsze. – Nie można wykluczyć, że za kilka lat oprocentowanie kredytów będzie zdecydowanie wyższe niż dziś i że rata wzrośnie nawet o połowę. Dlatego najlepiej wnioskować o taką kwotę, abyśmy poradzili sobie ze spłatą nawet gdyby rata wzrosła nam o kilkaset złotych. Po uwzględnieniu obecnego poziomu oprocentowania i cen mieszkań, rata kredytu zaciąganego na mieszkanie w Łodzi, o powierzchni 50 m2 wyniesie średnio 948 zł (przy założeniu 10% wkładu własnego). Gdyby stopy procentowe w naszym kraju wróciły do poziomu z 2012 r., to rata takiego kredytu wzrosłaby do 1 301 zł., dodaje ekspert Expandera.
WROCŁAW
Mniejsza aktywność inwestorów mieszkaniowych we Wrocławiu
Dzięki niskiemu udziałowi zakupów inwestycyjnych we Wrocławiu ceny są dość stabilne. Obecnie mieszkania kupują tu przede wszystkim nabywcy szukający lokalu dla siebie. Eksperci Metrohouse, Expandera i serwisu RynekPierwotny.pl mają dla nich dobre wiadomości. W ostatnim czasie staniały kredyty hipoteczne. W przypadku tych z wysokim (min. 20%) wkładem własnym średnia marża jest teraz najniższa od początku 2016 r.
Z danych zawartych w raporcie Metrohouse i Expandera wynika, że średnie ceny mieszkań we Wrocławiu wynoszą 5905 zł za m kw. Choć w porównaniu do innych dużych miast, we Wrocławiu, wzrosty cen nie są wcale największe, to działający na rynku pośrednicy informują o zmniejszonym ruchu ze strony inwestorów. – W ostatnich tygodniach więcej jest zapytań od klientów indywidualnych, poszukujących lokum na własne potrzeby. Zwiększyła się też liczba zapytań o droższe nieruchomości, które do tej pory nie cieszyły się większym zainteresowaniem, mówi Karolina Górska z wrocławskiego biura Metrohouse. Dodaje, że po ekspansji zakupów inwestycyjnych, rynek coraz bardziej się stabilizuje, a rozbieżność pomiędzy cenami ofertowymi, a transakcyjnymi zmniejsza się. W stolicy Dolnego Śląska kupujemy dość duże mieszkania w porównaniu do innych największych miast w Polsce. Średni metraż nabywanego w ostatnich trzech miesiącach mieszkania wynosi 65 m kw. Przeciętnie płacimy za mieszkanie we Wrocławiu 376 000 zł.
Ceny nowych mieszkań stanęły w miejscu
Pod względem wielkości podaży lokalnego rynku pierwotnego, Wrocław mocno konkuruje z Krakowem. Oprócz statystyk portalu RynekPierwotny.pl, potwierdzają to również dane GUS-u dotyczące np. liczby rozpoczętych oraz ukończonych mieszkań. Różnica podażowa między wspomnianymi miastami (Krakowem oraz Wrocławiem) nieco zmieniła się, bo w dolnośląskiej metropolii od lipca do września br. odnotowano dość wyraźny spadek podaży mieszkań. Pomimo tej zmiany, wzrost średniej ofertowej ceny wrocławskiego metrażu był tylko symboliczny (+0,3%) i najmniejszy w grupie sześciu analizowanych metropolii. Pod koniec września bieżącego roku, za 1 mkw. nowego mieszkania z Wrocławia, przeciętnie trzeba było zapłacić 6893 zł. To wynik o wiele mniejszy niż analogiczna stawka dotycząca Krakowa (7280 zł/mkw.).
Bardziej szczegółowe dane portalu RynekPierwotny.pl mogą wyjaśnić przyczyny cenowej stabilizacji na wrocławskim rynku pierwotnym. Chodzi o informacje dotyczące rozkładu cen nowych mieszkań. Takie dane wskazują, że od początku lipca do końca września br. we Wrocławiu przybyło lokali deweloperskich z ceną 6000 zł/mkw. – 7000 zł/mkw. (+3,2 punktu procentowego – p.p.) oraz 8000 zł/mkw. – 10 000 zł/mkw. (+2,5 p.p.). Równocześnie zmniejszył się udział mieszkań kosztujących od 5000 zł/mkw. do 6000 zł/mkw. (-2,5 p.p) oraz 7000 zł/mkw. – 8000 zł/mkw. (-2,1 p.p.). Sumaryczny wpływ wspomnianych zmian na średnią cenę metrażu był praktycznie zerowy.
Tanieją kredyty hipoteczne
Mamy dobre informacje dla osób, które z pomocą kredytu planują kupić mieszkanie. W ostatnim czasie kilka banków wprowadziło obniżki marż. Dotyczą one jednak przede wszystkim kredytów z przynajmniej 20% wkładem własnym. W ich przypadku najniższa marża wynosi obecnie 1,5%. Średnia (2,02%) jest natomiast najniższa od początku 2016 r., czyli od momentu wprowadzenia podatku bankowego. – Wygląda na to, że zaostrza się konkurencja między bankami. Chętnych na kredyt jest co prawda bardzo wielu, ale każdy chciałby uzyskać atrakcyjne warunki. Część banków postanowiła więc obniżyć koszt kredytu, aby zyskać nowych klientów. Szczególnie należy im na tych, którzy posiadają wysoki wkład własny, komentuje Jarosław Sadowski z Expandera.
Jednocześnie ostrzegamy, aby nie przesadzać z kwotą zadłużenia. Co prawda rosnące ceny mieszkań zmuszają do pożyczania coraz wyższych kwot, ale należy pamiętać, że tak niskie stopy procentowe jak obecnie nie zostaną z nami na zawsze. – Nie można wykluczyć, że za kilka lat oprocentowanie kredytów będzie zdecydowanie wyższe niż dziś i że rata wzrośnie nawet o połowę. Dlatego najlepiej wnioskować o taką kwotę, abyśmy poradzili sobie ze spłatą nawet gdyby rata wzrosła nam o kilkaset złotych. Po uwzględnieniu obecnego poziomu oprocentowania i cen mieszkań, rata kredytu zaciąganego na mieszkanie we Wrocławiu, o powierzchni 50 m2 wyniesie średnio 1 410 zł (przy założeniu 10% wkładu własnego). Gdyby stopy procentowe w naszym kraju wróciły do poziomu z 2012 r., to rata takiego kredytu wzrosłaby do 1 934 zł., dodaje ekspert Expandera.
GDAŃSK
Dobre wiadomości dla kupujących nowe mieszkania w Gdańsku
W tym roku ceny mieszkań w Gdańsku rosły w niesamowitym tempie. Na szczęście w ostatnich miesiącach deweloperzy zdecydowanie zwiększyli podaż mieszkań. Na rynek trafiło sporo nowych mieszkań z ceną 6000 zł/mkw. – 7000 zł/mkw., co zdecydowanie wyhamowało wzrost cen. Eksperci Metrohouse, Expandera i serwisu RynekPierwotny.pl zwracają również uwagę na wzrost zainteresowania nieruchomościami gruntowymi i domami.
– Na rynku trójmiejskim daje się zauważyć znaczące odwrócenie trendu – do biur pośrednictwa o pomoc o wiele częściej zgłaszają się klienci poszukujący mieszkania niż ci, którzy mierzą się ze sprzedażą nieruchomości. Jest to związane z obecną hossą na rynku nieruchomości. Nieruchomości sprzedają się na tyle szybko, że klienci zwracają się o pomoc do pośredników którzy monitorują rynek na bieżąco, mówi Łukasz Jończy, doradca Metrohouse z Gdańska. Niezmiennie duże zainteresowanie dotyczy zarówno rynku pierwotnego, jak i wtórnego. Powodzeniem cieszą się mieszkania, które doskonale nadają się na produkt inwestycyjny (zwykle 1-2 pokoje), ale także i te do zamieszkania przez klientów indywidualnych. W obu przypadkach klienci najczęściej wybierają dobrze skomunikowane nieruchomości. Ostatnie tygodnie owocowały też zdecydowanym wzrostem zainteresowania nieruchomościami gruntowymi i domami. Według raportu Metrohouse i Expandera ceny mieszkań w Gdańsku biją kolejne rekordy. Obecnie za m kw. płacimy 6640 zł, a za lokal płacimy przeciętnie 376 tys. zł.
Ceny nowych mieszkań nareszcie wyhamowały
Wyniki cenowe z III kw. 2018 r. dotyczące Gdańska, mogą stanowić pewne zaskoczenie dla osób, które spodziewały się kontynuacji bardzo szybkich wzrostów cen metrażu. Dane RynekPierwotny.pl wskazują bowiem, że od lipca do września br. tempo zmian cenowych znacząco wyhamowało. Pod koniec III kw. 2018 r. średni koszt zakupu 1 mkw. nowego gdańskiego mieszkania oscylował na poziomie 7134 zł/mkw. Oznaczało to wzrost o 1,3% w skali kwartału oraz zajęcie przez Gdańsk trzeciego miejsca pod względem poziomu cen nowych lokali (po Warszawie i Krakowie). Jeszcze rok temu taki scenariusz wydawałby się raczej mało prawdopodobny. W tym kontekście warto nawiązać do danych portalu RynekPierwotny.pl sprzed roku (III kw. 2017 r.). Wskazują one, że wówczas przeciętna ofertowa cena 1 mkw. nowych mieszkań z Gdańska wynosiła 6194 zł.
Kolejne informacje zgromadzone przez serwis RynekPierwotny.pl dobrze tłumaczą, dlaczego od lipca do września br. znacząco zmniejszył się impet zmian cenowych na gdańskim rynku. Na taką rynkową stabilizację wpłynęły dwa czynniki. Pierwszym czynnikiem był wyraźny wzrost podaży nowych „M” na terenie Gdańska. Warto również pamiętać o odbudowie oferty tańszych mieszkań deweloperskich. Dane RynekPierwotny.pl wskazują, że w III kw. 2018 r. udział gdańskich lokali z ceną 6000 zł/mkw. – 7000 zł/mkw. wzrósł aż o 16,4 punktu procentowego. Z pewnością jest to dobra wiadomość dla większości klientów gdańskich deweloperów.
Tańsze kredyty dla posiadających wysoki wkład własny
Mamy dobre informacje dla osób, które z pomocą kredytu planują kupić mieszkanie. W ostatnim czasie kilka banków wprowadziło obniżki marż. Dotyczą one jednak przede wszystkim kredytów z przynajmniej 20% wkładem własnym. W ich przypadku najniższa marża wynosi obecnie 1,5%. Średnia (2,02%) jest natomiast najniższa od początku 2016 r., czyli od momentu wprowadzenia podatku bankowego. – Wygląda na to, że zaostrza się konkurencja między bankami. Chętnych na kredyt jest co prawda bardzo wielu, ale każdy chciałby uzyskać atrakcyjne warunki. Część banków postanowiła więc obniżyć koszt kredytu, aby zyskać nowych klientów. Szczególnie należy im na tych, którzy posiadają wysoki wkład własny, komentuje Jarosław Sadowski z Expandera.
Jednocześnie ostrzegamy, aby nie przesadzać z kwotą zadłużenia. Co prawda rosnące ceny mieszkań zmuszają do pożyczania coraz wyższych kwot, ale należy pamiętać, że tak niskie stopy procentowe jak obecnie nie zostaną z nami na zawsze. – Nie można wykluczyć, że za kilka lat oprocentowanie kredytów będzie zdecydowanie wyższe niż dziś i że rata wzrośnie nawet o połowę. Dlatego najlepiej wnioskować o taką kwotę, abyśmy poradzili sobie ze spłatą nawet gdyby rata wzrosła nam o kilkaset złotych. Po uwzględnieniu obecnego poziomu oprocentowania i cen mieszkań, rata kredytu zaciąganego na mieszkanie w Gdańsku, o powierzchni 50 m2 wyniesie średnio 1 585 zł (przy założeniu 10% wkładu własnego). Gdyby stopy procentowe w naszym kraju wróciły do poziomu z 2012 r., to rata takiego kredytu wzrosłaby do 2 175 zł., dodaje ekspert Expandera.