Skutki kryzysu finansowego w USA omijają Polskę

Na bilion dolarów oszacował straty z powodu kryzysu finansowego w USA Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Szef naszej Komisji Nadzoru Finansowego zapewnia, że Polskę kryzys omija – czytamy w „Gazecie Wyborczej”.

Od roku świat finansów żyje kryzysem hipotecznym w USA, który spowodowało pęknięcie spekulacyjnej bańki na rynku nieruchomości. Zbankrutowały setki tysięcy ludzi, którzy nie potrafili spłacić odsetek od kredytów na domy. Wywołało to reakcję łańcuchową w sektorze finansowym, bo wcześniej wyemitowano warte setki miliardów dolarów obligacje oparte na hipotekach domów. Obligacje te gwałtownie straciły na wartości. W efekcie największe światowe banki musiały utworzyć gigantyczne rezerwy, posypały się głowy ich prezesów, a symbolem kryzysu stało się przejęcie przez JP Morgan za symboliczne kilkaset milionów dolarów upadającego wielkiego banku inwestycyjnego Bear Stearns – pisze „Gazeta”.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy podał wczoraj, że globalne straty z powodu kryzysu sięgnęły już 945 mld dol. Choć epicentrum kryzysu jest w Stanach Zjednoczonych, to MFW ostrzegł, że może on rozlać się na inne państwa. Na wczorajszej konferencji prasowej przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego Stanisław Kluza powiedział, że nie widzi obecnie zagrożeń dla płynności lub wypłacalności polskich instytucji finansowych. – Tego typu zagrożenia ominęły Polskę – stwierdził.

„Gazeta” zwraca uwagę, że negatywnym skutkiem kryzysu jest jednak przecena na warszawskiej giełdzie, która jest pokłosiem sytuacji na Wall Street. W efekcie straciły na wartości portfele akcji inwestorów finansowych. Ale i tu Kluza uspokajał: – Przecena nie była aż tak duża, aby zachwiać polskim systemem finansowym.

Więcej na ten temat w „Gazecie Wyborczej”.