Tagi:

Zadłużeni w euro mieli więcej szczęścia niż frankowicze

Część frankowiczów, gdyby mogło cofnąć czas, to pewnie wybrałoby kredyt w złotych. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja tych, którzy zaciągnęli kredyt w euro. Z wyliczeń Expandera wynika, że suma zapłaconych dotychczas rat jest u nich od 3 000 zł nawet 61 000 zł niższa niż w przypadku, gdyby spłacali kredyt w polskiej walucie. W przypadku kredytów we frankach sytuacja jest bardziej skomplikowana. Nieco ponad połowa straciła na swoim kredycie, a niecała połowa na nim zyskała. Niestety tych, którzy tracą przybywa z każdym miesiącem, ponieważ raty kredytów w CHF są wyższe niż w PLN, we wszystkich badanych przez nas przypadkach.

Za chwilę minie 10 lat od czasu rozpoczęcia boomu na kredyty hipoteczne w euro, który trwał od kwietnia 2009 r. do kwietnia 2012 r. W szczytowym jego momencie 24% wartości kredytów hipotecznych w Polsce było wypłacane w tej walucie. Aby sprawdzić czy była to dobra decyzja, zbadaliśmy jak obecnie wygląda sytuacja osób, które wtedy wybrały dług w euro. Przeanalizowaliśmy 777 kredytów w euro i taką samą liczbę analogicznych kredytów w złotych, udzielonych na kwotę 300 000 zł na 30 lat, w poszczególnych dniach roboczych wspomnianego okresu.

Obecna rata jest przeciętnie o 175 zł niższa niż przy kredycie PLN
Niezależnie od tego, którego dnia zaciągnięto kredyt w euro, to suma zapłaconych dotychczas rat zawsze okazywała się niższa niż w przypadku kredytu w złotych. Średnio zyskali oni 31 889 zł. Najwięcej, bo 61 981 zł zaoszczędzili na ratach ci, którzy taki kredyt zaciągnęli 27 kwietnia 2009 r. Warto też dodać, że te korzyści wciąż rosną, gdyż zdecydowana większość takich kredytów ma niższą ratę niż kredyt w złotych z tego samego okresu. Średnio rata kredytu w euro jest niższa o 175 zł.

Jedynym negatywnym aspektem kredytu w euro jest to, że w nieco ponad połowie (54%) badanych przypadków, obecne zadłużenie jest wyższe niż w kredycie w złotych. Najczęściej nadwyżka nie przekracza jednak 10 000 zł.

Ponad połowa frankowiczów traci na kredycie
Kredytów we frankach najwięcej zaciągnięto natomiast w latach 2007-2008. Zbadaliśmy więc 500 kredytów w tej walucie i 500 analogicznych kredytów w złotych, udzielonych na kwotę 300 000 zł na 30 lat, w poszczególnych dniach roboczych wspomnianego okresu. Dużo mówi się o tym, że frankowicze w przeszłości korzystali na niskim oprocentowaniu, dzięki czemu płacili niższe raty niż ci, którzy wybrali kredyt w złotych. Obecnie jednak już nieco ponad połowa (53%) badanych przez nas teoretycznych kredytów ma wyższą sumę zapłaconych rat, niż w przypadku kredytu w złotych. Średnia różnica nie jest jednak zbyt wysoka i wynosi 3 398 zł.

W najgorzej sytuacji są ci, którzy zaciągnęli taki kredyt 11 grudnia 2008 r. Oni zapłacili już o 38 063 zł więc niż ci, którzy wybrali kredyt w złotych. Przyczyną tego jest wysoka marża (3,45%) i dość niski kurs w dniu wypłaty (2,44 zł). Dla porównania, ci którzy kredyt zaciągnęli w pierwszych dniach sierpnia 2008 r., kiedy kurs spadł poniżej 2 zł, zapłacili o ok. 33 000 zł więcej niż w kredycie w PLN. Najwięcej na kredycie we frankach zyskali natomiast ci, którzy zadłużyli się 5 marca 2007 r. Oni zapłacili o 22 608 zł mniej niż wynosi suma rat kredytu w PLN.

Warto jednak dodać, że we wszystkich badanych przypadkach, obecna wysokość raty kredytu w CHF jest wyższa niż kredytu w złotych. Dlatego nawet ci, którzy obecnie cieszą się z nadwyżki, w przyszłości mogą skończyć ze stratą.

Jak to policzyliśmy
W przypadku kredytów w euro, wyliczeń dokonaliśmy dla 777 teoretycznych kredytów udzielonych w poszczególnych dniach roboczych od początku kwietnia 2009 r. do początku końca marca 2012 r. Dla kredytów we frankach, wyliczenia dotyczą 500 kredytów wypłaconych od stycznia 2007 r. do końca grudnia 2008 r. Przyjęliśmy spread na poziomie 5% i przeciętną (w danym miesiącu) marżę. Kwota kredytu to 300 000 zł, a okres spłaty 30 lat.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors